reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamusie z WROCŁAWIA i okolic.

reklama
hej hej!!!!

no wreszcie jesteśmy po kontroli kardiologicznej i już po moich nerwach:tak: wada na poziomie sprzed roku więc się cieszymy zabieg zostaje odwleczony :-), oby jak najdłużej tak się trzymał mały , nawet nie wiecie jak sie cieszę
 
dzień dobry!
ale zimnica nosa z domu nie chce się wystawiać ale wytrzymać z dzieciakami cały dzień w domu to też wyzwanie, i co tu robić???
poszłabym z nimi do kawiarenki na placyk zabaw ale tak głupio samemu :sorry:
 
Witam,

Fakt...wyzwaniem jest spędzanie większości dnia w mieszkaniu. Mój syn przywykł do tego, że na dworze przebywał przez cały dzień z przerwami na jedzenie. Teraz jest problem, bo pogoda nie sprzyja całodziennym spacerom. Wczoraj byliśmy w Factory w poszukiwaniu zimowych butów to wyszalał się na placu zabaw w Galerii:)

Kadia cieszę się razem z Tobą:) dużo zdrówka życzę;
 
mój wczoraj ubrał się w kombinezon ( mama za głośno narzekała, ze zimno) i na wybory pojechał z myślą iż może zacznie padać śnieg skoro jest zimno haha. Bywały lata kiedy siedział przy drzwiach balkonu z nosem przy szybie i płakał, że chce iść na plac zabaw...Teraz wraca z przedszkola tak zmęczony, że o 19 najczęściej jest już w łóżku :-) Może ( jezeli Cie stać) wybrać sie z maleństwem na jakieś zajęcia...:-)
 
Widzę, że temat pogody na topie:)moja dzisiaj sie rwała na wór to ubrałam ja opatuliłam nos czerwony jak renifer miała i tak pojechałyśmy pochodzic z 15 min i do domu:)tzn do kolezanki na kawke i z powrotem:)
 
Moje dziecko sprawia wrażenie nieczułego na zmianę pogody. Dzisiaj przez godzinę chodził z łopatką i nosił żwir...ja zamarzałam. Po spacerze godzinnym wracamy na zupę, później zabieram go na zakupy, więc znowu trochę powietrza dostanie. A po 16 znowu musi trochę pospacerować, bo nie wytrzyma w mieszkaniu:)

Felidae nie wiem za bardzo jak wyglądają takie zajęcia,ale czuję, że dla mojego synka to bardziej jakiś park rozrywki:) Musi mieć gdzie skakać z wysokości, wspinać się...i jakoś nie za bardzo interesuje go obecność innych dzieci ( no i jest bardzo wstydliwy). Tak się zastanawiam jak to będzie jak pójdzie do przedszkola po trzech latach spędzonych z mamą w domu. Całe lato spędzał z tłumem dzieci na placu zabaw i jakoś wcale go to nie przekonało do tego, że towarzystwo rówieśników jest fajne.
Opowieść o kombinezonie...uśmiałam się:) Synek bardzo był rozczarowany brakiem tego śniegu?:)
 
reklama
Do góry