Roxiak, Madziaas
oby nie trwało to długo....mam nadzieję,że będzie w miarę bezboleśnie
Ja póki co męczę się z kupkami, wymiotami , ulewaniem...a jak pomyślę,że do tego miałyby dojść ząbki...o matko.....
Bogusia86
pewnie,że pomożemy Ja pierwsze ruchy poczułam w 19 tygodniu Ja też całą ciążę przeżywałam wszystko....ciągle czymś się martwiłam.....
W 11 tygodniu lekarz powiedział mi,że ciąża obumiera i tylko cud może ją uratować...Jak widać mój cud skończył 3 miesiące. Później dopadła mnie cukrzyca, niedoczynność tarczycy...a na końcu okazało się,że mały owinął się pępowiną wokół szyjki w 37 tygodniu....w 38 jechaliśmy do szpitala ,bo mały dostał drgawek i myślałam,że się dusi....eh....trochę tego było
Do zobaczenia jutro
Ale jestem dzisiaj zmęczona....byłam z Patrykiem na spacerku, bo żal takie słońce przepuścić...Mąż prawie cały dzień spędził na uczelni także samotnie mi niedziela minęła.
oby nie trwało to długo....mam nadzieję,że będzie w miarę bezboleśnie
Ja póki co męczę się z kupkami, wymiotami , ulewaniem...a jak pomyślę,że do tego miałyby dojść ząbki...o matko.....
Bogusia86
pewnie,że pomożemy Ja pierwsze ruchy poczułam w 19 tygodniu Ja też całą ciążę przeżywałam wszystko....ciągle czymś się martwiłam.....
W 11 tygodniu lekarz powiedział mi,że ciąża obumiera i tylko cud może ją uratować...Jak widać mój cud skończył 3 miesiące. Później dopadła mnie cukrzyca, niedoczynność tarczycy...a na końcu okazało się,że mały owinął się pępowiną wokół szyjki w 37 tygodniu....w 38 jechaliśmy do szpitala ,bo mały dostał drgawek i myślałam,że się dusi....eh....trochę tego było
Do zobaczenia jutro
Ale jestem dzisiaj zmęczona....byłam z Patrykiem na spacerku, bo żal takie słońce przepuścić...Mąż prawie cały dzień spędził na uczelni także samotnie mi niedziela minęła.