Kasia Witaj:-)
Dziewczyny, ja nie wiem czy czasem nie jest z tym jedzeniem "taka chwilowa uroda". Moja starsza corka ( teraz ma 5,5 roku) byla strasznym niejadkiem. Sama skora i kosci. Nic tylko pila. ( smialam sie, ze urodzila sie z wiecznym kacem;-)). Zyla tylko na kubusiach. Jak robilam obiadm to pozniej pakowalam go do pojemniczka i zasuwalam na plac zabaw, zeby jedna z moich kolezanek choc troche w nia wsadzila. Bo jeszcze od obcych byla w stanie cokolwiek zjesc. Jak ja karmilam to plakalam. Skarzylam sie lekarkom swoim, ze ona nic nie chce jesc, ze moge ja nawet dwa dni przetrzymywac bez jedzenia i ona sie nie upomni a ni nic. Te mi kazaly dawac kwasne na poprawe sokow zoladkowych, bioaron c, bo niby jest na poprawe apetytu. I oczywiscie nic. Ja czasem juz u kresu wytrzymalosci mialam ochote ( bsz jaka glupia bylam) wziac strzykawke i ja nakarmic jakas kasza lub czymkolwiek. I przyszedl taki dzien ( okolo 2,5 roku miala wtedy) jak zaczela powoli chciec jesc. W zlobku nagle okazalo sie, ze potrafi zjesc 3 dokladki! Ja tym kobietom nie wierzylam. Na szczescie wszystko sie uregulowalo. Julka jest zdrowa, wiecznie jej sie chce pic, ale je i to chetnie. Choc i tak chudzina z niej straszna.
Jesli chodzi o porody to ja wiedzac z gory, ze bedzie cc chcialam, aby porod przyjmowal moj lekarz prowadzacy. Niestety zaden nie pracowal w szpitalu wroclawskim. I tak Julka przyszla na swiat w Lubinie w Feminie ( rewelacja wtedy, nie wiem jak teraz) a Marianna urodzila sie w Brzegu Dolnym. Warunki takie sobie, ale opieka poloznych, pielegniarek- super. Pelna cierpliwosc dla wszystkich mam. Lekarze tacy sobie, ale ja czulam sie bezpiecznie dzieki swojemu lek.
Wiec naprawde wspolczuje przezyc szpitalnych. Najwazniejsze, ze dzieci zdrowe i szybko dosc sie zapomina o niemilych przezyciach a swoja skarby mamy w domach:-).
Kadia ma powiekszone wezly?
Anielap wierze, ze niezly hardcore mialas. Ja kiedys zalalam sasiadow. Wynajmowalam mieszkanie, jak zawsze nastawilam pranie i pojechalam do tesciow. Wrocilam po kilku godzinach. Sasiedzi chcieli mnie zlinczowac ( caly pion), bo bez wody byli kilka godzin
. Trzymam kciuki, zeby panele jednak doszly do siebie;-) i nie trzeba by bylo ich wymieniac.
Aneta niestety mozliwosci "domowych zabiegow" sa niewielkie. Ale pedicure, manicure, henna, regulacja brwi jak najbardziej. Chce w przyszlym roku juz zainwestowac w sprzet do robienia tipsow ( zelowych).
Ja jestem ostatnio lekko zakrecona i roztrzepana przez budowe, choroby mlodej i inne, ze zapomnialam cos blizej o sobie napisac. Przepraszam Was bardzo
.
Jestem na bb juz od przeszlo 2 lat ( o prawie 3) z przerwami malymi. Jakos ciagle siedze na watku mamusiek grudniowych, ze nie lazilam po innych watkach. I dopiero niedawno, jak szukalam jakiejs informacji, natrafilam na Was:-).
Ogolnie to tak: Mam na imie Ilona, jestem mama Julki i Marianny. Mieszkam w Iwinach pod Wroclawiem od niedawna. Skonczylam w czerwcu studia, chcialam isc na fizjoterapie, ale niestety wzrok mi na to nie pozwolil. Skonczylo sie na kosmetologii i nawet nie zaluje.
Dobra na dzis wystarczy, bo i tak sie lekko rozpisalam
.