andzia - ja właśnie długo nie karmiłam, bo młody jakos nie załapał o co chodzi, ja mało pokarmu miałam i tak w końcu obraził sie na mnie po 3 mies. A mój organizm zamagazynował troche prowiantu dla niego :-)
martolinka - czapki z głów gratuluje serdecznie i jeszcze ćwiczysz
anastazja - ja zaczynałam też od Dukana, ale wytrwałam miesiąc później jadłam to co można na Dukanie, ale nie robiłam dni białkowych, tylko cały czas jadłam warzywa, bo mi ich brakowało. Później zatęskniłam za owocami i teraz codziennie jem jabłka. W ogóle teraz to już grzeszę, ale staram się też wybierać raczej niskokaloryczne rzeczy, nie jem smażonego, no i wegle ograniczam - tylko od czasu do czasu jem makaron w zupie i chrupkie pieczywko. Zaczęłam razem z małżem od lutego z wizją schudniecia na wyjazd wakacyjny (już za tydzień ). On miał bardziej z czego zrzucać i schudł już 15 kg. Ale się pilnuje bardziej niz ja, jedyne jego grzeszki to piwo .
a propos grzeszków to uciekam, bo kolega odchodzi do innego departamentu i robi nam lodowe pożegnanie. Tak wiec pędzę na lody
martolinka - czapki z głów gratuluje serdecznie i jeszcze ćwiczysz
anastazja - ja zaczynałam też od Dukana, ale wytrwałam miesiąc później jadłam to co można na Dukanie, ale nie robiłam dni białkowych, tylko cały czas jadłam warzywa, bo mi ich brakowało. Później zatęskniłam za owocami i teraz codziennie jem jabłka. W ogóle teraz to już grzeszę, ale staram się też wybierać raczej niskokaloryczne rzeczy, nie jem smażonego, no i wegle ograniczam - tylko od czasu do czasu jem makaron w zupie i chrupkie pieczywko. Zaczęłam razem z małżem od lutego z wizją schudniecia na wyjazd wakacyjny (już za tydzień ). On miał bardziej z czego zrzucać i schudł już 15 kg. Ale się pilnuje bardziej niz ja, jedyne jego grzeszki to piwo .
a propos grzeszków to uciekam, bo kolega odchodzi do innego departamentu i robi nam lodowe pożegnanie. Tak wiec pędzę na lody