A Wy jak zwykle dziewczyny skrtobiecie na potęgę
qurcze no moglyby jakies starsze zrobic tu nalot, no, ale
wika, toc Ty tylko rok mlodsza ode mnie a potem tylko 2 lata mlodsze
dana i
Lelcia itd itd wiec i ja mloda 20-tka jestem


myszor uspiony
Ja się z moim wiekiem tu nie afiszuję

stara d... jestem przy Was, już pisałam, że powinnam sie przenieść na mamy po 30-stce. Ale co tam, duchem wciąż 18 ;-)
Co do pamiętników, to ja pisze Igorowi. Zaczęłam, jak Mały miał jakiś miesiąc i co kilka dni staram się coś mu tam szrajbnąć. Żałuję tylko,ze nie zaczęłam pisać w ciąży. :-( Na przyszłość będę już pamiętała, zeby zacząć pisać wcześniej
A ja leniuch jestem, też miałam pisać i nic z tego nie wyszło :-(
mam pytanie do mam, które już mają dzieciaczka. nie boicie się drugiej ciąży ? u mnie było praktycznie bez żadnych "rewelacji", ale mimo tego boję się żeby wszystko poszło dobrze...
a no i jestem wariatka, ale najbardziej nie moge doczekac sie kolejnego porodu

rodziłam SN, bez znieczulenia i to było jedno z najciekawszych wydarzen w moim zyciu

bólu nie pamietam (nastawiałąm się, na coś o wiele gorszego a było znośnie), tylko ogromną dumę, że potrafię i dałam radę
Ja się boję, że może będę musiała leżeć, w pierwszej przeleżałam cały pierwszy trymestr. No i wtedy jeszcze mama do mnie przyjechała i pomagała. A teraz pomocy nie bede miała znikąd. Mój M to z tych nie przejmujących się ciążą jest

A co do porodu, to Maćko był przeterminowany i w związku z brzydkim ktg poród wywoływano. Oksytocyna, bóle krzyżowe itp. Nie mogłam go urodzić, zanikało tętno. Skończyło się vacum i jak się okazało młody był jeszcze pepowina owinięty wokól szyi. A później rehabilitacją i profilaktyczną opieką neurologa przez pierwszy rok. Może jego obecne problemy z opóźnioną mową też mają jakieś swoje podłoże w trudnym porodzie

Ja cała porozrywana po tym wszystkim byłam i goiło mi się chyba przez 2 mies. Masakra. Już zapowiedziałam M, że następnym razem chcę CC :-) i ma stac na glowie, zapłacić i ma być. Dla mnie poród nie był żadnym mistycznym przezyciem i nie tęsknie za nim w ogóle.
A ja siedze z młodym w domu, ma zapalenie oskrzeli, ale w ogóle nie wygląda

szaleje, jak to on. Jak M dzis przyjdzie z pracy to musze go zatrudnić i wyleźć gdzieś z domu, bo już wariuję z moim hiperaktywnym dzieciakiem

. Zakupy trzeba zrobić, więc pewnie popedzę do jakiegoś hipermarketu.