danao84
Fanka BB :)
Może to i jest prawda, że nie można miec wszystkiego.Ale to dla każdego też co innego oznacza.
Dla mnie bardzo wyniszczające psychicznie jest łudzenie sie nadzieją. Gdybym wiedziała, ze może to chwilowe, że na 100% za rok, może dwa się zmieni. Ale ja takiej pewności nie mam, choć kiedyś miałam. Kiedyś myslałam, ze to tylko kwestia czasu.
Takich skrajnych stresów na szczęście nie mam, nie wiem, nie znam się, ale moja niepłodność raczej stresem nie jest spowodowana.
Najgorsze, że nikt nie wie czym. Szczerze mówiąc było mi łatwiej, kiedy nie wiedziałam, że to z mojej strony jest problem. Jakos tak łatwiej znosiło się kolejne porażki... Wiem, egoistyczne to jest.
I masz rację również w tym, że ludzie dostosowują się do sytuacji. Choćby ja, jakoś trwam dalej mimo 2 lat porażek.
Calogera i nie traktuj mojej wcześniejszej wypowiedzi jako ataku w jakiejkolwiek formie, ja tak zwyczajnie się poddaję. Brakuje mi już sił do tego wszystkiego
Dla mnie bardzo wyniszczające psychicznie jest łudzenie sie nadzieją. Gdybym wiedziała, ze może to chwilowe, że na 100% za rok, może dwa się zmieni. Ale ja takiej pewności nie mam, choć kiedyś miałam. Kiedyś myslałam, ze to tylko kwestia czasu.
Takich skrajnych stresów na szczęście nie mam, nie wiem, nie znam się, ale moja niepłodność raczej stresem nie jest spowodowana.
Najgorsze, że nikt nie wie czym. Szczerze mówiąc było mi łatwiej, kiedy nie wiedziałam, że to z mojej strony jest problem. Jakos tak łatwiej znosiło się kolejne porażki... Wiem, egoistyczne to jest.
I masz rację również w tym, że ludzie dostosowują się do sytuacji. Choćby ja, jakoś trwam dalej mimo 2 lat porażek.
Calogera i nie traktuj mojej wcześniejszej wypowiedzi jako ataku w jakiejkolwiek formie, ja tak zwyczajnie się poddaję. Brakuje mi już sił do tego wszystkiego