reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamusie w 2012

Witam się:-D staram się oglądać mecz, ale strasznie mi przerywa, bo u nas burza, ale pierwszego gola widziałam i na szczęście był on dla Hiszpanii:tak:

...a jak już delikatnie pyskuje:cool2:
Sowinka mi też wszyscy mowią, że dziewczynka będzie:-D

Calogera jak delikatnie pyskuje to się przygotuj, bo Bartek to już tak potrafi pyskować, że maskara jakaś i czasem szału dostaję, ale teraz jak jestem w domu to stawiam na swoim i w końcu się nauczy -> mam nadzieję:-p a co do dziewczynki to powiem szczerze, że takie też mam przeczucie, ale jak to będzie zobaczymy:laugh2:

Mam z młodym co roku razem świętować:-D
Plany na weekend: leberka, czekanie na gości, sprzątanie po gościach, leberka:-D

Dana spóźnione, ale szczere życzonka -> wszystkiego naj:tak:

Jak cieżarówki sie maja? Bunny , Sowinka, Calogera i nasza Wika? :tak:

Martolinka u mnie w miarę, ale szczerze powiem, że podziwiam letnie ciężarowki, bo jakbym miała z większym brzuchem w taki upał chodzić to chyba bym padłam -> zdecydowanie bardziej wolę mieć zimowe dzieci i wielki brzuch w zimie:tak:

Wika co do wakacji to jakoś bardzo nie ubolewam w tym roku z powodu ich braku, a tydzień na poznańskim w zupełności mi wystarczy -> szkoda tylko, że pewnie Wacek z nami nie pojedzie, ale może do tego czasu jednak okaże się, że będzie miał wolne:laugh2: ja już sobie planuję, że za rok polecimy w jakieś fajne ciepłe miejsce, all inclusive -> wybyczymy się i odpoczniemy:-)

Dzisiaj cały dzień byliśmy na kąpielisku, bo u nas było tak duszno i ciepło, że inaczej nie dałoby się wytrzymać:eek: Bart się wyszalał, ja poleżałam w cieniu i troszkę odpoczęłam:-) wieczorkiem jak wracaliśmy to wstąpiliśmy jeszcze na małe zakupy, a jak wyszliśmy ze sklepu to taki buch gorąca był, że wiadomo już było, że będzie burza no i jest:-p tzn. przeszła już chyba:-p

Jak tam się dziewczyny czujecie??? Staraczki i brzuchatki??
 
reklama
Gorąco gorąco gorąco

Nawet nie będę Wam pisać ile razy dziś brałam prysznic.
Tak jak Sowinka polecam brzuszek zimowy super sprawa (juz nawet nie wspomne ze dziecko sie tak sie nie męczy w upały) a teraz to jedynie wywalic brzuch i leżeć pod wiatrkiem.
Cały dzień czekam na burze i ani widu ani słychu piczki . Spać to będę dziś na balkonie nagolasa niech sobie sąsiad popatrzy.

Dziś jeszcze głupiej ciężarnej babie zachciało sie iść na targi więc nogi też bolą. Poczekalismy aż młody uśnie (dzisiejsza pogoda by go wykończyła zwłaszcza w takim dużym tłumie) i poszliśmy mu po balona z helem od razu dostał osiołka skoczka czy jak to sie nazywa i dziecka do końca dnia nie bylo.

Wika urodzisz, kiedys urodzisz jak weszło to wyjdzie. Termin minął więc to juz kwestia mam nadzieję godzin.

Calogera no i dobrze ze jestes na l4 ! Spokoju Ci sie należy
Jak sie czujesz?
I co te padalce (studenci) Ci zrobiły?

Martolinka jak Ala? Grzeczna kobitka Ci rośnie czy urwis?

Qcz kiedy lecisz do pl? Czy juz jestes?

Dana 100 latek i skarba małego pod serduchem
 
Wika życzę Ci, żeby przyszło jak najszybciej. Wciąż nie mogę uwierzyć jak ten czas szybko leci. Bunny też już ma 8 tygodni do końca.
Bunny jeszcze mnie nie ma, ale mam cichą nadzieję, że za tydzień już będę. Czekam na paszport Kuby - jak tylko dojdzie wsiadamy w następny samolot. A propos mówienia u dzieci - mój brat bardzo długo nie mówił. Właściwie to obydwaj bracia długo nie mówili, ale każdy z innych powodów. Mój starszy-młodszy brat zaczął mówić mająć dopiero około 6ciu lat, ale z powodu problemów z aparatem - miał rozszczep podniebienia, a potem dodatkowo zrosły mu się migdały dość poważnie. Po wycięciu wszystko się unormowało i zaczął mówić. Mój najmłodszy brat z kolei, zaczął mówić około 4-5 lat, ale z lenistwa. Posługiwał się jedynie jednym "słowem" - ka. Wszystko było "ka". Dziecko miało wszystko, czego potrzebowało, więc nie musiał się uczyć mówić - tak przynajmniej wyjaśnił to logopeda. A cwaniaczek słowa inne znał, bo jak zabrałam go kiedyś na spacer (miał wtedy 4 latka), ja nawijałam do niego, aż w końcu stanęliśmy na rozstaju dróg i pytam "idziemy tędy czy tamtędy?" nie oczekując odpowiedzi. Na to młody odwrócił się, wskazał palcem i mówi "tamtędy". Niestety to, że nie był stymulowany w odpowiedni sposób teraz pokutuje, bo do tej pory ani nie wymawia słów poprawnie, ani nie składa poprawnych gramatycznie zdań (mając lat 12). Zaznaczę tylko, że Jasiek jest tak ekstremalnym przypadkiem rozpuszczenia, że na pewno Ci to nie grozi.

Calogera wypoczywaj ile się da!

Dana wszystkiego naj no i oczywiście spełnienia tego największego marzenia

ja od kilku dni trochę padam na pysk. Mały ma zatwardzenia i słabo śpi w dzień. Właściwie to w ogóle nie śpi w dzień. Mi to niestety nie pomaga, bo przyjęłam dwa zlecenia i normalnie bym je obrobiła w tydzień, a tu już mi się drugi tydzień ciągnie. Byłam pewna, że dam radę zasiąść do pracy, kiedy on drzemie. Efekt tego jest taki, że ponieważ wiem, że śpi dobrze we wczesnych godzinach rannych, wstałam dzisiaj nakarmić go o 5tej i zamiast wrócić do łóżka z nim, siedzę tu. Niestety nie wydaje mi się, żeby to był dobry pomysł, gdy praca wymaga chociaż minimalnego poziomu kreatywności. Zmęczenie ją zabija kompletnie.

M mnie wczoraj wku...rzył. Przez jakiś czas wierzyłam, że w wolnych chwilach szuka pracy. Ta praca, która ma teraz płaci mu niezwykle mało, czego efektem jest to, że ciągniemy ze świadczeń socjalnych :/ Nienawidzę tego. Miała być to praca na tymczasem, ale póki co nic nowego się nie pojawia. Ale jak się siedzi po powrocie z pracy grając do nocy w "Angry Birds" na facebooku, to się raczej pracy nowej nie znajdzie. Przymykałam na to oko do wczoraj. Miesiąc temu mój znajomy odszedł ze swojej pracy, którą Iain był bardzo zainteresowany. Dowiedziałam się szczegółów od kolegi, który wysłał mi stronę www z ogłoszeniem na które Iain miał odpowiedzieć. Termin upływa dzisiaj o 12.00. Oczywiście zamiast usiąść na d... i napisać podanie, M zostawił to do ostatniej możliwej chwili aż w końcu się rozmyślił. Przyszedł do mnie mówiąć, że uważa, że i tak nie ma szans na rozmowę, więc chyba raczej nie napisze podania. Zdenerwował mnie tak bardzo, że opieprzyłam go za zostawianie tej sprawy na ostatnią chwilę. Próbował się wytłumaczyć mówiąc, że "nie zostawił, tylko zapomniał" jakby zapominanie było lepsze. A najbardziej rozwalił mnie tekst, że "pracuję, wracam do domu i zajmuję się dzieckiem, to zapomniałem". Potem zaczął mówić, że niby nie ma czasu przygotować podania. Więc mu ten czas zorganizowałam, to przyszedł po 10 minutach szukania czegoś w internecie mówiąc, że przeczytał wymogi i nie ma sensu wysyłać podania. A jeszcze tak niedawno słyszałam, że nawet jeśli nic nie miałoby z tego wyjść, warto się zgłosić. Czasem nie mogę tej jego rozlazłości. Ostatnio, kiedy Kuba ma zatwardznie, dużo czasu spędza u mnie na rękach. Efekt jest tego taki, że strasznie bolą mnie plecy, ale nie skarżę się, bo rozumiem, że to jest naturalna konsekwencja noszenia dziecka. Iain za to przychodzi z roboty, weźmie go ode mnie na godzinę, po czym przychodzi i zaczyna się wyginąć na lewo i prawo demonstrująć jak bardzo jest obolały. Rozumiem, że w pracy spędza dużo czasu na nogach i rzeczywiście ma prawo do bólu pleców, ale denerwuje mnie kompletny brak zrozumienia dla mnie. Jest niestety typowym kolesiem, jeśli chodzi o wszelkie bóle, przeziębienia itd. Ostatnio umierał na katar i był w ciężkim szoku, że dziecko wciąż miało priorytet i musiał mi pomóc.
 
Ostatnia edycja:
Witajcie,

Antek w klubiku całe szczęście , bo w nocy dał nam popalić. Chyba bardzo świadomie przeżył te 2 ostatnie burze i teraz za nic nie chciał zasnąć , trzeba było przy nim siedzieć aż zaśnie. Jak tylko jedno z nas się podniosło z jego łóżka zaczynał się zwierzęcy ryk i tak zleciało nam do 1 . Padł zmęczony zeby o 6 zacząc od nowa. Jak na złość mała miała dziś tylko jedną pobudkę więc można było pospać, ale jak nie jedno to drugie..

Zauważyłąm , że pominęłam w liscie ciężarówek Syneczki:cool2::zawstydzona/y:jak kochana się czujesz?
Wika zycze Ci żeby już było po , bo wiem jak ciężko jest jak termin mija a tu nic
Bunny oby upały jak najmniej dały Ci w kość.. wierzę , że Ci cięzko.. dobrze ze na weekend mąż był w domku :)
Qcz a próbowałaś dawać małemu czopki? Ala tez przez pierwszy miesiac miała problem z kupkami. Niby na piersi moze się wypróznic nawet po 10 dniach , ale ona po 2-3 się męczyła bardzo. Teraz już jest minimum 1 dziennie
 
Ostatnia edycja:
Witajcie dziewczyny!

Piszę do was z ogromną prośbą!
Biorę udział w konkursie fotograficznym i potrzebuję waszych głosów lecz niestety głosować można tylko i wyłącznie poprzez wysłanie smsa o treści GI. FWW. 6 na numer 7148 koszt smsa to 1,23zł.
Bardzo proszę choć o jeden głosik
yes2.gif
 
reklama
Do góry