Karina haaaaaaa wiedziałam gratuluję !!!!
Przepraszam dziewczyny że tak beszczelnie się Wam wedrę z nowym tematem ale od 4 m-cy mam nerwówkę z węzłami starszego synka.
Zaczęło się od powrotu z przedszkola z opuchniętą buzią. Cała lewa strona od brody po ucho opuchnięta, jakby świnka ale ewidentnie szło wymacać duże kulki. Następnego dnia do pediatry. Wiedziałam że to nie świnka lecz tak wyskoczyły mu te węzły (zresztą na początku istnienia naszego października opowiadałam że idziemy z tym do lekarza, może któraś pamięta) No więc nasza zaufana Pani doktor stwierdziła że to sprawka wirusa bądź bakterii już nie pamiętam no i zapewne psujący się ząbek tez dokłada swoje b to akurat p tej stronie a węzełki większe na szyi jeden i koło żuchwy dwa. Dostał antybiotyk i do kontroli po tygodniu. Przez ten tydzień faktycznie opuchlizna zmalała a węzły mniejsze. Mieliśmy wypić butelkę syropu przeciwwirusowego/przeciwbakteryjnego a po nim przez 2 miesiące immunotrofinę i miało wszystko zniknąć. No właśnie miało... w między czasie odezwał się ząbek który się psuł. Bylismy u stomatologa okazało się że był ropień. Ropa usunięta i co? mija 4 miesiąc zostało jeszcze pół butelki immunotrofiny a węzły się nie wchłonęły. Tzn jest ewidentna poprawa na szyi już nie ma, koło ucha już nie ma, zostały jeszcze tylko dwa na moje oko znacznie mniejsze niż przed miesiącem czy przed dwoma tygodniami.
Od początku obawiałam się chłoniaka bądź ziarnicy ale Pani doktor nic o tym nie wspomniała ciesząc się że węzełki ruchome,miękkie i pojedyńcze. Nadal są ruchome, nadal miękkie i nadal nie tworzą pakietów no i jest ich mniej i są mniejsze. NA zdrowy rozum gdyby o była poważna sprawa nie zareagowały by chyba na ten antybiotyki te syropy prawda?
Jednak nie zmienia to faktu że nadal są pomimo tak długiego leczenia. Zaprowadziłam Oliwierka zatem na badanie krwi,mocz wyszedł ok, morfologia ok, rozmaz ok tylko ob 17 i teraz pytanie czy to bardzo dużo czy lekko powiększone? norma ponoć do 10.
W poniedziałek zapiszę Olinka na usg i wtedy wraz z wynikami labratoryjnymi i wynikami usg jeszcze raz pójdziemy do lekarza. Jednak nie ukrywam że gdzieś tam głęboko boję się o niego, boję się że to coś złego.
Powiedzcie coś będę wdzięczna za każdą informację.