reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie,staraczki od 2009 roku

reklama
Adusiu, a próbowałaś zrobić nasiadówkę? Biedactwo, wiem, jaki to okropny ból, mam to samo, zwłaszcza, gdy za bardzo się staram... Niedawno też mi się to przyplątało i po romantycznej nocym jęczałam cały ranek z bólu nie opuszczając WC:wściekła/y: ...
Lolitka poradziła zrobić nasiadówkę - para wodna może zdziałać cuda! Pomogła mi też Furagina i Urinal. Dużo piłam wody (m.in. z wyciśniętą cytyną) i za radą dziewczyn z BB kupiłam sobie 1/2 kg suszonej żurawiny i podjadam garść dziennie. Pomogło - po 3-4 dniach było już ok. Ja osobiście nie garnę się do zażywania antybiotyków - zresztą robiłam raz przy takim zapaleniu posiew z moczu i bakterie się nie wyhodowały, więc i antybiogramu nie było. Do tej pory rozganiałam te okropne zapalenie samodzielnie, bez antybiotyków. Fakt, że, na szczęście, nie pojawiała się u mnie krew w moczu. Jeśli jednak czujesz, że kuracja nie pomaga, nie czekaj długo i idź lepiej do lekarza!
__________________________________
...a ja po przerwie, melduję się dziś na Forum, aby się Wam wyżalić... Niestety, jeszcze nie z wieścią o Fasolce.........:-:)-:)-(
Po owulacji starałam się nie nakręcać i nie szukać na siłę w sobie objawów, myśleć pozytywnie i w ogóle, ale na koniec, czyli dziś i tak się załamałam. Przyszła @ i to w 26 dc, a nie jak się tego mogłabym, jeśli już, spodziewać, czyli w 29/30 dc. Czyli źle obliczyłam te dni płodne i owulację, bo wychodzi na to, że już ok. 10 dc był dobry czas .... Od czterech dni czułam się fatalnie, najpierw pojawił się mleczny, gęsty śluz, potem jak nigdy dotąd ból żołądka, który trzymał mnie falami przez 2 dni, potem ssanie w żołądku i ból w pachwinie, wczoraj wieczór pękała mi głowa, a dziś w południe witała się ze mną już @:wściekła/y: Miałam strasznie wielką nadzieję, że te nietypowe dla mnie objawy będą zapowiedzią ciąży...
Zrobiłam przedwczoraj test, bo nie wytrzymałam, wyszedł negatywny, ale jeszcze do dziś się łudziłam, że pewnie za wcześnie i sobie powtórzę za parę dni testowanie. A tu, trzy dni wcześniej @.......... Ryczałam pół dnia:-:)no:
Podjęliśmy razem z M. decyzję, że ten nowy cykl starań będzie inny. Musimy coś zmienić. Nie będę nic liczyć i spróbuję zapomnieć, że tak strasznie mi zależy... Może uda mi się siebie oszukać?A może raczej moją psychikę, która zaczyna się coraz bardziej burzyć i buntować, dlaczego znów porażka... Chociaż na parę dni chcemy wyjechać, myślimy o górach. Może jak zmienię otoczenie, pocieszę się jak dziecko ze śniegu, to się wyluzuję.....Już nie chcę się nakręcać.....Trzymajcie za mnie, proszę kciuki!!!!

Przez te moje "teraupetyczne" przerwy od forum, mam teraz spore zaległości. Nie nadążam za Wami, ale mocno trzymam kciuki za Was, Drogie Staraczki i za Was szczęśliwie Zafasolkowane!! Wybaczcie, że tak tu dziś zasmęciłam ... :sorry2:
ALISA79
Kochana nie martw sie @@@@ , ciaza napewno przyjdzie sama zobaczysz .....
Z pecherzem juz lepiej kuracje domowe nie pomagaly , a nie chcialam dopuscic do rozwoju choroby wiec z rana skoczylam do lekarza i przepisala mi cipronex juz po 1 tabl. mi przeszlo. Bol byl okropny z reszta nie bede tlumaczyc tez to przeszlas.
Odnosnie staran to zaczynaj od 10 dc. do 16 dc - to okres dni plodnych, a 1 dc to dzien miesiaczki - moze tak bedzie ci latwiej. ja w tym cyklu wlasnie rozpoczelam staranka od 10 dc i wytrzymalam do 12 dc - bo potem pojawilo sie zapalenie pecherza , tez jestem wkurzona bo postanowilam ze w jesli w tym cyklu nic nie wyjdzie to juz pojde do lekarza na badania itd.
Z drugiej strony to dobrze jest nie myslec ale jak tu o tym nie myslec jak czekasz na ta kochana istotke od dawna .... to samo przezywam .... ale juz sobie powtarzam co bedzie to bedzie.... pozdrowionka ....
 
Adusiu, a próbowałaś zrobić nasiadówkę? Biedactwo, wiem, jaki to okropny ból, mam to samo, zwłaszcza, gdy za bardzo się staram... Niedawno też mi się to przyplątało i po romantycznej nocym jęczałam cały ranek z bólu nie opuszczając WC:wściekła/y: ...
Lolitka poradziła zrobić nasiadówkę - para wodna może zdziałać cuda! Pomogła mi też Furagina i Urinal. Dużo piłam wody (m.in. z wyciśniętą cytyną) i za radą dziewczyn z BB kupiłam sobie 1/2 kg suszonej żurawiny i podjadam garść dziennie. Pomogło - po 3-4 dniach było już ok. Ja osobiście nie garnę się do zażywania antybiotyków - zresztą robiłam raz przy takim zapaleniu posiew z moczu i bakterie się nie wyhodowały, więc i antybiogramu nie było. Do tej pory rozganiałam te okropne zapalenie samodzielnie, bez antybiotyków. Fakt, że, na szczęście, nie pojawiała się u mnie krew w moczu. Jeśli jednak czujesz, że kuracja nie pomaga, nie czekaj długo i idź lepiej do lekarza!
__________________________________
...a ja po przerwie, melduję się dziś na Forum, aby się Wam wyżalić... Niestety, jeszcze nie z wieścią o Fasolce.........:-:)-:)-(
Po owulacji starałam się nie nakręcać i nie szukać na siłę w sobie objawów, myśleć pozytywnie i w ogóle, ale na koniec, czyli dziś i tak się załamałam. Przyszła @ i to w 26 dc, a nie jak się tego mogłabym, jeśli już, spodziewać, czyli w 29/30 dc. Czyli źle obliczyłam te dni płodne i owulację, bo wychodzi na to, że już ok. 10 dc był dobry czas .... Od czterech dni czułam się fatalnie, najpierw pojawił się mleczny, gęsty śluz, potem jak nigdy dotąd ból żołądka, który trzymał mnie falami przez 2 dni, potem ssanie w żołądku i ból w pachwinie, wczoraj wieczór pękała mi głowa, a dziś w południe witała się ze mną już @:wściekła/y: Miałam strasznie wielką nadzieję, że te nietypowe dla mnie objawy będą zapowiedzią ciąży...
Zrobiłam przedwczoraj test, bo nie wytrzymałam, wyszedł negatywny, ale jeszcze do dziś się łudziłam, że pewnie za wcześnie i sobie powtórzę za parę dni testowanie. A tu, trzy dni wcześniej @.......... Ryczałam pół dnia:-:)no:
Podjęliśmy razem z M. decyzję, że ten nowy cykl starań będzie inny. Musimy coś zmienić. Nie będę nic liczyć i spróbuję zapomnieć, że tak strasznie mi zależy... Może uda mi się siebie oszukać?A może raczej moją psychikę, która zaczyna się coraz bardziej burzyć i buntować, dlaczego znów porażka... Chociaż na parę dni chcemy wyjechać, myślimy o górach. Może jak zmienię otoczenie, pocieszę się jak dziecko ze śniegu, to się wyluzuję.....Już nie chcę się nakręcać.....Trzymajcie za mnie, proszę kciuki!!!!

Przez te moje "teraupetyczne" przerwy od forum, mam teraz spore zaległości. Nie nadążam za Wami, ale mocno trzymam kciuki za Was, Drogie Staraczki i za Was szczęśliwie Zafasolkowane!! Wybaczcie, że tak tu dziś zasmęciłam ... :sorry2:
ALISA79
Kochana nie martw sie @@@@ , ciaza napewno przyjdzie sama zobaczysz .....
Z pecherzem juz lepiej kuracje domowe nie pomagaly , a nie chcialam dopuscic do rozwoju choroby wiec z rana skoczylam do lekarza i przepisala mi cipronex juz po 1 tabl. mi przeszlo. Bol byl okropny z reszta nie bede tlumaczyc tez to przeszlas.
Odnosnie staran to zaczynaj od 10 dc. do 16 dc - to okres dni plodnych, a 1 dc to dzien miesiaczki - moze tak bedzie ci latwiej. ja w tym cyklu wlasnie rozpoczelam staranka od 10 dc i wytrzymalam do 12 dc - bo potem pojawilo sie zapalenie pecherza , tez jestem wkurzona bo postanowilam ze w jesli w tym cyklu nic nie wyjdzie to juz pojde do lekarza na badania itd.
Z drugiej strony to dobrze jest nie myslec ale jak tu o tym nie myslec jak czekasz na ta kochana istotke od dawna .... to samo przezywam .... ale juz sobie powtarzam co bedzie to bedzie.... pozdrowionka ....
 
Hej dziewczyny, nie wytrzymalam i zrobilam dzisiaj test wyszla jedna wredna krecha. Od nastepnego cyklu zwalniam tempa, bo mi psycha siądzie :(. Seks co dwa dni i zadnych testów, no chyba ze sie @ bedzie spóźniac. Pozdrawiam gorąco
 
W gorącej wodzie kąpana!

No wiem :(, ale ten test wykrywa 20 ml HCG wiec około po tygodniu, tak pisze na opakowaniu, u mnie tydzień po w miarę ostatnim dniu owulki byłby prawdopodobnie w piatek, więc nie wiem czy by to coś zmieniło, gdybym poczekała- czekam na okres ten mój pierwszy bez tabsów i 3mam kciuki bez fiksowania już- obiecuję :). Nowy miesiąc - nowa szansa- buziaczki
 
hej hej,

wiecie co? ja już mam dość z tymi testami owu..wczoraj dwie krechy jak nic a dzisiaj....bladziutka. Byłam popołudniu na usg...i co mi lekarz mówi? 11 mm pęcherzyk w lewym jajniku.. czyli owulki chyba nie było...zresztą ja tego wogóle nie rozumiem. Jak to jest kobietki... mam nieregularne cykle. Teraz jestem w 11 dniu i mam taki pęcherzyk... i co teraz? on urośnie i pęknie? a za ile? i czy wogóle? czy to że on wogóle jest to oznacza ,że owulka na pewno będzie??? ja nic nie rozumiem z tego a lekarz zamiast mi coś powiedzieć to kazał się starać i niczym nie martwić...:wściekła/y:

i co mam myśleć o tym?
 
Shenkoka, dziękuję Ci bardzo za pocieszenie, zwłaszcza za ostatnie zdanie - nie poddaję się, ja wciąż wierzę w to, że będę mamą, tylko momentami nachodzą mnie takie pesymistyczne myśli...wiesz, jak to jest... Twoja znajoma ma rację, musimy cieszyć się przede wszystkim z bliskości - ten chodzący nam po głowie wyjazd w góry byłby dlatego do miejsca, gdzie spędziliśmy pierwsze dni po ślubie;-) Może ta magia zadziała :blink:

Adusia27, cieszę się, że już lepiej i że szybko dostałaś się do lekarza! W mojej przychodni byłoby to chyba niewykonalne tak expresowo:no: A ten cipronex to antybiotyk, czy jakiś inny specyfik? Pewnie tylko na receptę? Niech Ci szybko przepędzi to zapalenie!!!!
Tak, jak tylko już pójdzie sobie @, to nie będę zwlekać. Mam nadzieję, że intuicja mi tym razem lepiej podpowie, jak trafić w owulację. Mi lekarz też mówił, żeby przytulać się co 2 dni... Spróbuję się przede wszystkim odstresować i stawiam w tym miesiącu na większy spontan... Nic na siłę, spokojnie i z przyjemnością. Skoro planowanie na razie nie dało efektów, to trzeba iść na żywioł:rofl2:

Smartko, i Ty zaglądasz znów na Forum! Witaj! Ja też coś słyszałam, żeby uważać po owulacji. Że ponoć skurcze powstające w wyniku orgazmu kobiety mogą przeszkodzić zagnieżdżającej się fasolce. Też coś mi się wydaje, że to zbyt wydumana teoria - nie sądzę, że można w ten sposób przy akcie serduchowania /pełnym czułości/ zaszkodzić:dry:
A Ty odciągałaś dzić swego Lubego od TV? Oj, Ty niedobra - pewnie oglądał dzisiejszy mecz:-D
Ponoć kibicującym mężczyznom po meczu rośnie poziom testosteronu - a więc do dzieła:-) ! :-D

Gorąco pozdrawiam Was wszystkie i dzięki, że mnie podnosicie na duchu, gdy tego tak potrzebuję...
 
witam!

llusesita dawno cie nie bylo! aż się steskniłam no!:tak::-) co u ciebie?

widze doszły nowe koleżanki:blink:super, życzę powodzenia w staraniach
Ja niedługo do was zawitam na nieco dłużej bo testowanie się zbliża;-)

Pozdrawiam serdecznie!!!
 
reklama
ja dzisiaj już po testowaniu.Niestety negatyw :-(
ale @ nie ma
Jak to jest, że jak się nie staramy to @ się nigdy nie spóźnia, a jak tylko coś prubujemy to podstępnie się przesuwa, chyba tylko po to, żeby porobic nadziei :confused::confused: przynajmniej ja tak mam
 
Do góry