reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamusie,staraczki od 2009 roku

Czesc Kobitki.. bylam dzis u lekarza.. w sumie nic szczególnego mi nie powiedział.. ze czasem okres sie spoźnia z różnych przyczyn..zmiana adresu, stres, wydarzenie.. i takie tam, a ja na to ze ostatnio nic takiego nie było.. Kazał mierzyć tempke i zameldować się za miesiąc w okolicach daty @.. więc od jutra zaczynam mierzyć..
 
reklama
Dzien dobry dziewczynki i witam nowe staraczki ...
Jestem załamana od samego rana.... a wiec w tym cyklu rozpoczelam solidne starania o fasolinke. I tak przedobrzylam. Obiecalam sobie ze bede ostro pracowac... pracowalam w 10,11 i 12 dc, pracowalam, pracowalam i tak sie napracowalam ze dostalam zapalenia pecherza moczowego - po prostu tragedia. Dzis od 6 nie spie tylko ranek spedzam w WC - przyjemnosc jak cholera wrrrrrr.
Nie wiem co mam robic - lecze sie domowymi sposobami 2 dzien ale nic mi nie pomaga - czy macie jakies pomysly czy po prostu od razu udac sie do lekarza po antybiotyk???
Nie wiem czy podczas mojej pracy 10-12dc - nie doszlo do zapl. w sumie w tych dniach zaobserwowalam najwiecej objawow owulki...... czy w takim wypadku jakis lek na zapalenie pecherza nie zaszkodzi jesli juz faktycznie doszlo do zafasolkowania - w co watpie ???? doradzcie co robic kochane kobitki.

Zycze milego dnia......
ufffff lece do wc ........

Adusiu, a próbowałaś zrobić nasiadówkę? Biedactwo, wiem, jaki to okropny ból, mam to samo, zwłaszcza, gdy za bardzo się staram... Niedawno też mi się to przyplątało i po romantycznej nocym jęczałam cały ranek z bólu nie opuszczając WC:wściekła/y: ...
Lolitka poradziła zrobić nasiadówkę - para wodna może zdziałać cuda! Pomogła mi też Furagina i Urinal. Dużo piłam wody (m.in. z wyciśniętą cytyną) i za radą dziewczyn z BB kupiłam sobie 1/2 kg suszonej żurawiny i podjadam garść dziennie. Pomogło - po 3-4 dniach było już ok. Ja osobiście nie garnę się do zażywania antybiotyków - zresztą robiłam raz przy takim zapaleniu posiew z moczu i bakterie się nie wyhodowały, więc i antybiogramu nie było. Do tej pory rozganiałam te okropne zapalenie samodzielnie, bez antybiotyków. Fakt, że, na szczęście, nie pojawiała się u mnie krew w moczu. Jeśli jednak czujesz, że kuracja nie pomaga, nie czekaj długo i idź lepiej do lekarza!
__________________________________
...a ja po przerwie, melduję się dziś na Forum, aby się Wam wyżalić... Niestety, jeszcze nie z wieścią o Fasolce.........:-:)-:)-(
Po owulacji starałam się nie nakręcać i nie szukać na siłę w sobie objawów, myśleć pozytywnie i w ogóle, ale na koniec, czyli dziś i tak się załamałam. Przyszła @ i to w 26 dc, a nie jak się tego mogłabym, jeśli już, spodziewać, czyli w 29/30 dc. Czyli źle obliczyłam te dni płodne i owulację, bo wychodzi na to, że już ok. 10 dc był dobry czas .... Od czterech dni czułam się fatalnie, najpierw pojawił się mleczny, gęsty śluz, potem jak nigdy dotąd ból żołądka, który trzymał mnie falami przez 2 dni, potem ssanie w żołądku i ból w pachwinie, wczoraj wieczór pękała mi głowa, a dziś w południe witała się ze mną już @:wściekła/y: Miałam strasznie wielką nadzieję, że te nietypowe dla mnie objawy będą zapowiedzią ciąży...
Zrobiłam przedwczoraj test, bo nie wytrzymałam, wyszedł negatywny, ale jeszcze do dziś się łudziłam, że pewnie za wcześnie i sobie powtórzę za parę dni testowanie. A tu, trzy dni wcześniej @.......... Ryczałam pół dnia:-:)no:
Podjęliśmy razem z M. decyzję, że ten nowy cykl starań będzie inny. Musimy coś zmienić. Nie będę nic liczyć i spróbuję zapomnieć, że tak strasznie mi zależy... Może uda mi się siebie oszukać?A może raczej moją psychikę, która zaczyna się coraz bardziej burzyć i buntować, dlaczego znów porażka... Chociaż na parę dni chcemy wyjechać, myślimy o górach. Może jak zmienię otoczenie, pocieszę się jak dziecko ze śniegu, to się wyluzuję.....Już nie chcę się nakręcać.....Trzymajcie za mnie, proszę kciuki!!!!

Przez te moje "teraupetyczne" przerwy od forum, mam teraz spore zaległości. Nie nadążam za Wami, ale mocno trzymam kciuki za Was, Drogie Staraczki i za Was szczęśliwie Zafasolkowane!! Wybaczcie, że tak tu dziś zasmęciłam ... :sorry2:
 
Alissa trzymaj sie dziewczyno! wiem, że Ci ciężko..tak bardzo pragniemy tego bobaska i nie mozemy go miec..:wściekła/y: ale musisz być cierpliwa i poczekać na swój cud..jesteśmy tu po to by Cie wysłuchac i wesprzeć..mi połozna - sąsiadka poradziła dziś..żebyśmy przytulali sie co 3 dni..i nie liczyli, nie mysleli..tylko cieszyli sie sobą..macie w perspektywie wyjazd w góry..więc po prostu wyluzujcie sie oboje..a wszystko będzie dobrze..i nie szukaj objawów..bo na poczatku naprawdę wiele kobiet ich nie ma..
pisze tak do Ciebie, a jednoczesnie tak jakbym sama sobie tłumaczyła wszystko..bo przeciez mam podobne do Ciebie odczucia..ale walczę! i tej wytrwalosci do walki ale i spokoju i cierpliwości Ci zyczę! Trzymam kciuki kochana..i wiem, że bedziesz jeszcze tuliła swojego bobaska :tak: buziaki
 
Witajcie Kochane Staraczki!!!
Po długiej nieobecności wróciłam by do Was zajrzeć i Pogratulować Tym które sa już we dwójeczkę, a Tym, które wciąż sie starają (jak ja) kibicować z wszystkich sił!!!
Skrótowo - jestem po sprawdzeniu drożności co da się spokojnie przeżyć - jest w porządku. To pierwszy cykl w którym nie jem żadnych leków(femara, dyphaston) nic nic - tylko tak sobie z mężulkiem Jesteśmy Frywolne Dyzie - A co! Prytulamy sie i cieszymy sobą, zaczęlismy kilka dni po zabiegu - kiedy skończyłam krwawić..to ok 12 d.c...:-)
I mam do was pytanie - czy ktoś wie jak długo można się kochać planując Dzidzie? - wiecie- w sensie- czy tylko w oklicach owulki czy potem też np. tydzień przed @(tfu tfu)???
Bo spotkałam się z opinią, ze wtedy się nie powinno, bo gdyby był Dzidziorek to żeby go nie dżgnąć gdzieś tam...;-)
Proszę Słonka jak wiecie - podzielcie się bo... - mimo, ze nie chcę schizować i się nakręcać to już dziś meża od siebie odganiam żeby nie bo tego...:-)
 
Smartka, pierwszy raz słyszę taką teorię. :szok:
Myślę, że to jakiś mit! bo fizycznie to nie jest możliwe

W zeszłym roku czytałam badania amerykańskich naukowców, które dowodziły, że sperma ojca jest jak najbardziej wskazana w ciągu cąłej ciąży (jeśli oczywiście nie jest zagrożona) bo ma właściwości podtrzymujące ciążę (podobnie jak duphaston) i jeśli kobieta w ciązy się źle czuje powinna pofikać z mężem dla poprawy - sprawdziałam, na mnie działało!!

a ja mam dzisiaj takiego mega doła że cały czas podminowana chodze, chyba to jakiś wyjątkowo cięzki przypadek pms (niestety!)
 
Kilolek dziękuję Ci bardzo, o tym, że w trakcię niezagrożonej ciąży mozna - wiedziałam ale kiedyś czytałam też artykuł, ze należy unikac współżycia w okresie spodziewanej miesiączki, bo mniej więcej wtedy dzidzia może się zagnieżdżać i nie należy jej w tym przeszkadzać:sorry2:ta..., znaczy, że mogę iść mojego M odciagnąć od TV??? :-)
Buzie:-)
 
reklama
Kilolek dziękuję Ci bardzo, o tym, że w trakcię niezagrożonej ciąży mozna - wiedziałam ale kiedyś czytałam też artykuł, ze należy unikac współżycia w okresie spodziewanej miesiączki, bo mniej więcej wtedy dzidzia może się zagnieżdżać i nie należy jej w tym przeszkadzać:sorry2:ta..., znaczy, że mogę iść mojego M odciagnąć od TV??? :-)
Buzie:-)
ba nawet powinnaś ;-)
 
Do góry