catedra
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Październik 2008
- Postów
- 1 839
hej hej,
wiecie co? ja już mam dość z tymi testami owu..wczoraj dwie krechy jak nic a dzisiaj....bladziutka. Byłam popołudniu na usg...i co mi lekarz mówi? 11 mm pęcherzyk w lewym jajniku.. czyli owulki chyba nie było...zresztą ja tego wogóle nie rozumiem. Jak to jest kobietki... mam nieregularne cykle. Teraz jestem w 11 dniu i mam taki pęcherzyk... i co teraz? on urośnie i pęknie? a za ile? i czy wogóle? czy to że on wogóle jest to oznacza ,że owulka na pewno będzie??? ja nic nie rozumiem z tego a lekarz zamiast mi coś powiedzieć to kazał się starać i niczym nie martwić...
i co mam myśleć o tym?
Karo... najlepsze wyjście nie myśleć Jeżeli dochodzi do owulacji to pęcherzyk rośnie i pęka w drugiej fazie cyklu...do owulacji czyli uwolnienia pęcherzyka dochodzi mniej więcej na dwa tygodnie przed menstruacją w przypadku naszym czyli nieregularnych miesiączek... to że jest pęcherzyk nie jest jednoznaczne z owulacją, ponieważ musi najpierw dojrzeć i się uwolnić aby mógł zostać zapłodniony. W pęcherzyku dojrzewa komórka jajowa i dopiero jak dojrzeje to on pęka i komórka się uwalnia i jest gotowa do zapłodnienia...
Powtarzam NIE MYŚLEĆ...
a ja mam teraz podobno płodne dni... aczkolwiek nie mam żadnych objawów... śluzu brak... w sumie to nawet przypomniałam sobie, że już od dawien dawna nie widziałam u siebie płodnego śluzu:-( ehhh... właśnie dzwoniłam i są moje wyniki badań... już się boję...