Dziewczyny
Dopiero teraz pisze bo musialam sie uspokoic oczy zalzawione rece rozdygotane wypieki i chyba goraczka z nerwow...Jestem po ginie nigdy nie zapomne tej wizyty u gina...przyszlam ale bylam tak roztrzesiona ze zmierzyl az cisnienie i 140 na 100 i ze co sie dzieje mam sie uspokoic powiedzialam co i jak ze mielismy zrobic badania, zaczac monitorin ale wyszedl test i ze robilam bete to kazal pokazac i ze "cos za niska"
( ja juz zalamka i placz i tysiac mysli TORBIEL CYSTY cokolwiek wiec 2 pytanie czy mam objawy jak piersi itp a u mnie piersi jako takie i nic poza tym wiec badanie badal badal i w pewnym momencie tak nacisna ze zabolal jajnik i pytanie "czy boli" to juz wogole lzy ze moze cos mi sie tam zrobilo na jajniku a moze pozamaciczna bo tez boli wiec on ze jeszcze usg...lezalam plakalam i gapilam sie w sufit z pytaniem "to skad to silne intuicyjne przeczucie ktore mialam tez w 1 ciazy...zawiodla mnie intuicja"...jednak ledwo co zacza robic usg mowi "prosze spojrzec" piekna ciaza i jak na swoj wiek czyli 5 tydzien jest wszystko ok i rozmiar i na swoim miejscu to sie poryczalam do konca
))) po czym okazalo sie ze na badaniu bety baba wpisala ze ostatnia miesiaczke mialam 23 PAZDZIERNIKA a nie LISTOPADA !!! i wygladalo ze powinien byc 9 a nie 5 tydzien...wiec mnie uspokil ze jak na 5 wszystko super ladnie wyglada widzialam swoja kruszynke jest taka malutka ale jest
)) jestem szczesliwa....wracalam jeszcze taxi bo bylam taka roztrzesiona a taksiarz "jak kocha to wroci" palant
)
ps nie mowilam Wam o tym bo sie balam ale lekarz pare lat temu powiedzial M ze po ciezkiej infekcji jader nie bedzie mial dzieci jak sie poznalismy od razu mi o tym powiedzial naczy jak zauwazyl ze bym b. chciala bo chcial byc fair ale i tak go pokochalam i mu wtedy powiedzialam ze lekarz lekarzem a cud od Boga to co innego i ja w to wierze....potem tyle czasu i nic i wrocilismy do rozmowy ze lekarze ostrzegali i nie dawali szans (wdarla sie infekcja i cos tam zrobila z plemniczkami) po badaniach sie okazalo ze to BEZPLODNOSC i nic tu juz nie pomoze....ale ja nie wierzylam potem zwatpilam ze po co sie oszukiwac skoro lekarzy paru mowi i nie daje szansy moze adopcja a dzis...dzis siedze i placze ze szczescia
))
Dopiero teraz pisze bo musialam sie uspokoic oczy zalzawione rece rozdygotane wypieki i chyba goraczka z nerwow...Jestem po ginie nigdy nie zapomne tej wizyty u gina...przyszlam ale bylam tak roztrzesiona ze zmierzyl az cisnienie i 140 na 100 i ze co sie dzieje mam sie uspokoic powiedzialam co i jak ze mielismy zrobic badania, zaczac monitorin ale wyszedl test i ze robilam bete to kazal pokazac i ze "cos za niska"
ps nie mowilam Wam o tym bo sie balam ale lekarz pare lat temu powiedzial M ze po ciezkiej infekcji jader nie bedzie mial dzieci jak sie poznalismy od razu mi o tym powiedzial naczy jak zauwazyl ze bym b. chciala bo chcial byc fair ale i tak go pokochalam i mu wtedy powiedzialam ze lekarz lekarzem a cud od Boga to co innego i ja w to wierze....potem tyle czasu i nic i wrocilismy do rozmowy ze lekarze ostrzegali i nie dawali szans (wdarla sie infekcja i cos tam zrobila z plemniczkami) po badaniach sie okazalo ze to BEZPLODNOSC i nic tu juz nie pomoze....ale ja nie wierzylam potem zwatpilam ze po co sie oszukiwac skoro lekarzy paru mowi i nie daje szansy moze adopcja a dzis...dzis siedze i placze ze szczescia