kroczek_k
Nowy rok, nowa nadzieja
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2009
- Postów
- 4 774
Ja też za Wami tęskniłam Bardzo dziękuję Wam za pamięć i Tobie Madziu, że byłaś pośrednikiem Jednak dziś troszkę jeszcze z Wami popiszę. Po pierwsze to bardzo dużo się działo na forum.
Ma nadzieję, że Igorek szybko zrobi postępy w rehabilitacji i będzie sprawny jak rybka.
Ren strasznie współczuję Ci straty maleństwa. Moja bratowa też poroniła w zeszłą niedzielę. Takie tragedie nie powinny mieć w ogóle miejsca.
Nie doczytałam do końca ale mam nadzieję, że jeszcze żadna się nie rozpakował
Co do mnie to czuję się dobrze. Troszkę mnie ciągną szwy i z każdym dniem coraz bardziej bo rana się goi a szwy się ruszają pod stanikiem. Zabieg miałam w całkowitym znieczuleniu, tak więc najgorsze przespałam a jak wiecie już następnego dnia po zabiegu wyszłam do domku. Pan doktor się postarał bo mam szew półokrągły wokół sutka tak więc po zdjęciu szwów nic nie będzie widać. Teraz tylko czekam na wyniki histopatologiczne i 9 marca mam się zgłosić na kontrolę i zdjęcie szwów. Niestety muszę chodzić i spać w miękkim bawełnianym staniku a ja takich strasznie nie lubię. Niestety moje usztywniane bardzo mnie urażają i na razie muszę z nich zrezygnować. No to tak po krótce co u mnie słychać. Ale teraz to już na prawdę idę lulu. Wpadnę jutro. Buziaki
Miło znów móc z Wami pisać.
Ma nadzieję, że Igorek szybko zrobi postępy w rehabilitacji i będzie sprawny jak rybka.
Ren strasznie współczuję Ci straty maleństwa. Moja bratowa też poroniła w zeszłą niedzielę. Takie tragedie nie powinny mieć w ogóle miejsca.
Nie doczytałam do końca ale mam nadzieję, że jeszcze żadna się nie rozpakował
Co do mnie to czuję się dobrze. Troszkę mnie ciągną szwy i z każdym dniem coraz bardziej bo rana się goi a szwy się ruszają pod stanikiem. Zabieg miałam w całkowitym znieczuleniu, tak więc najgorsze przespałam a jak wiecie już następnego dnia po zabiegu wyszłam do domku. Pan doktor się postarał bo mam szew półokrągły wokół sutka tak więc po zdjęciu szwów nic nie będzie widać. Teraz tylko czekam na wyniki histopatologiczne i 9 marca mam się zgłosić na kontrolę i zdjęcie szwów. Niestety muszę chodzić i spać w miękkim bawełnianym staniku a ja takich strasznie nie lubię. Niestety moje usztywniane bardzo mnie urażają i na razie muszę z nich zrezygnować. No to tak po krótce co u mnie słychać. Ale teraz to już na prawdę idę lulu. Wpadnę jutro. Buziaki
Miło znów móc z Wami pisać.