Hej!
majka - no to miałyśmy dziś obie Wielki Dzień
Jak Wam się udały chrzciny?
madzia - mi się też wydaje, że to kolejny etap rozwoju bo gdzieś tak czytałam, żeby idą od 4 miesiąca najprędzej.
Co do chrzcin my też robiliśmy w restauracji obiad na 25 osób, dziewczyny ze Szczecina robiliśmy w Trattori Toscanie na Końskim Kieracie ( szczerze odradzam ale nie bede sie rozpisywac bo to nie wątek gastronomiczny
Co do samych chrzcin to Gosia była przecudownie grzeczna - przekimała całą mszę, obudziła się jak ją lali wodą - zerknęła na księdza, wydała z siebie głośne "Guuu" - i poszła spać
Ogólnie dzień pełen emocji i bardzo fajny ale jesteśmy wszyscy mega zmęczeni. Gosia dostała piękne prezenty oczywiście pamiątki chrztu jak złota grzechotka, srebrna skarbonka, malutkie kolczyki i przywieszki. Wszytko to piękne, ale najprakryczniejszy prezent dostała od chrzestnych - krzesełko do jedzenie Chicco Polly Magic, bardzo polecam bo jest od 0+ aż do 15kg więc starczy na długo, a i Gosia już dziś jadła z nami kolację przy stole
Jedyne co to nawet Gosi nie ubralam w sukienkę do chrztu - miałam jej ubrać do restauracji bo w kościele i tak miała płaszczyk, ale wpierw spała i nie chciałam jej budzić a potem zapomniałam
Wklejam jedną fotkę moją z Gochą i drugą jej stroju.
lenka - dobry temat poruszyłaś - moje dziecko niestety rzadko chce leżeć same z sobą ale jak już ma takie momenty to ja głupia zamiast się cieszyć to tak jak ty mam wyrzuty sumienia, że jej nie poświęcam uwagi ;/ A chyba to błędne myślenie,.
Labo - trzymam kciuki aby wszystko było OK pomimo tego szpitala...
A u nas podsumowaniem chrztu jest katar ;/ Nic z nosa nie leci ale po wodzie morskiej i użyciu fridy wyciągam gile ;/ Temperatury brak, ma apetyt i ogólnie jest OK ale rano lecę do lekarza ją osłuchać. Trzymajcie kciuki.