reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamusie październikowe u lekarza

No to dobre wieści Blond :-)

A mnie czeka jutro wizyta i już się boję. Jedzie ze mną siostra. Może w końcu czegoś konkretnego się dowiem. No i od 10 godzin jestem bez tabletki. Na razie nie czuje różnicy. Zobaczymy co będzie jutro.
 
reklama
Asia - no to wizyta udana!! super !! Gratuluje !! a kg ?? no cóż... każda z nas się z nimi będzie borykała po porodzie, ale myślę, że przy małych dzieciaczkach szybko je zrzucimy !!
 
Nie jestem zadowolona z mojej dzisiejszej wizyty :no:, no, ale do rzeczy..
W pierwszej kolejności lekarz zmierzył mi ciśnienie i sprawdził czy mam
napuchnięte łydki. Kiedy przedstawiliśmy mu mój problem, na miejscu zrobił
mi badanie moczu, po którym okazało się,że w dalszym ciągu mam infekcję
i to ona jest przyczyną zapalenia dróg rodnych.. Muszę przyznać, że
w jakimś stopniu się tego spodziewałam :sorry2:... Po chwili doktor stwierdza,
iż bez antybiotyku się nie obędzie i mówi, że przepisze mi selexid. Patrzę
na niego ze zdziwieniem :szok:, P łapię się za głowę i mówi: "Jak to selexid?!
Żona od 25 września zażywała ten antybiotyk, po 6 tabletek dziennie
i teraz znowu chcecie jej zapisać (ten sam lek)?!:dry:Przecież on wcale nie działa !
" Lekarz popatrzył w moją kartę ciąży, pomyślał.., po czym wziął do ręki leksykon leków i wertuje stronę po stronię.. Trwało to chyba z 20 min :sorry2:.,a następnie stwierdza, że udało mu się znaleźć inny antybiotyk, który powinien okazać się skuteczny.. No wreszcie..Wydrukował receptę, wręczył nam ją do ręki i na tym wizyta dobiegła końca. Poszliśmy z mężem na zakupy. Kiedy kupiliśmy już co trzeba P udał się ze siatą do domu, a ja powolutku doczłapałam się do apteki. Podchodzę do okienka, podaje farmaceutce receptę. Ona robi duże oczy, patrzy na mój brzuch i pyta "A Pani zażywała już kiedyś ten lek?", "Nie, a dlaczego? Czy coś nie tak?", "Pytam dlatego, ponieważ nie wszyscy mogą go zażywać", po chwili dodaje "No, ale skoro doktor go Pani przepisał..- to nie powinno być problemu". Trochę zgłupiałam:confused:, ale płacę, biorę go i wracam do domu. Na miejscu połykam 1 tabletkę i kładę się trochę odpocząć, bo ciągle czuję ten przeszywający ból.. Po jakimś czasie coś mnie kusi, żeby spojrzeć na ulotkę.. Co prawda dopiero uczę się duńskiego i wielu rzeczy jeszcze nie rozumiem :tak:, ale z tego co wyczytałam to:
W przypadku ciąży : "Zabrania się spożywania tego leku, w szczególności 4 tygodnie przed planowanym terminem porodu" (na końcu wykrzyknik).
Czuję normalnie jak mi ciśnienie rośnie i kołocze w gardle.. Mąż na to : "Spokojnie Aniu, dzisiaj przyjeżdża mój szef, to poprosimy go, aby to nam dokładnie przetłumaczył..Proszę tylko się już nie denerwuj." No i przyjechał. Kiedy mąż omówił z nim kilka kwestii dotyczących pracy, poprosiliśmy o przetłumaczenie tejże ulotki.. Okazało się, że jest dokładnie tak na ile zdołałam to zrozumieć:wściekła/y: (czyli : zabrania się spożywania tego leku kobietom w ciąży, w szczególności na 4 tyg. przed porodem, ponieważ ma on bardzo negatywny wpływ na zdrowie dziecka).Zapytałam się, więc co mam robić? Jesper (bo tak się właśnie nazywa ten szef) stwierdził, że wg niego powinnam odpuścić sobie ten antybiotyk (dla własnego dobra, a przede wszystkim dla dobra swojego dziecka).. Polecił mi też, abym udała się ponownie do przychodni poprosiła lekarza o wyjaśnienia.. Tak też uczynię, jeżeli uda nam się jutro w miarę szybko pozałatwiać parę spraw.. Kurczę :-(, naprawdę zależy mi na tym, a by pozbyć się tej chol...ej infekcji.. Nie wiem ile czasu będe jeszcze w stanie znosić ten ból.. Zależy mi też na czasie ,bo nie chcę,aby w czasie porodu te paskudne bakterie przeszły no moją córcię.. :no:Przepraszam Dziewczyny, że się tak rozpisałam..Pewnie brzmi to wszystko bardzo chaotycznie, ale po prostu musiałam się wygadać..
 
ASIU gratuluje udanej wizyty :-)
ANNA kurcez ja bym tego lekarza udusila Idz jutro do niego z M i niech wam to wytlumaczy Ale pewnie jakos bedzie staral sie wam zamydlic oczy Ja bym juz mu nie wierzyla i moze idz do innego gina ??????
 
blond gratuluję :-) a Rafcio sobie zabawę w ganianego z doktorem urządził ;-)
Anna współczuję takiej sytuacji, ja też odstawiłabym ten lek, tym bardziej że lekarz przepisał Ci go tak na chybił trafił i jak najszybciej idźcie to z nim wyjaśnić. Nie wiem jak tam sytuacja czy łatwo dostać się do innego gina ale spróbujcie, a może konsultacja z ogólnym lekarzem pomoże?
 
Aniu to jakiś nieodpowiedzialny człowiek! Ja też bym nie brała, może już nie idź do niego tylko spróbuj do jakiegoś innego.
Kurcze, też byłabym wściekła. Tylko, żeby to chociaż mniej bolało, strasznie Ci współczuję.
Ja w środę mam wizytę u mojej słynnej panikary :) a za tydzień u prof. i cesarka:-:)-( boję się cały czas jak diabli. Nawet mi się śniło ostatnio... igła w kręgosłup.
 
reklama
Anna- dobrze robisz że nie będziesz brać więcej tego leku a ja na Twoim miejscu poszlabym jutro do tego lekarza i pokazala ulotkę z tymwłaśnie zdaniem że NIE WOLNO 4 TYG PRZED PORODEM i poprosiła o wyjaśnienie;-)
Beza- nie stresuj się tak bardzo, jeśli nie da się inaczej to trudno musi być cc,ale będzie dobrze:tak::tak:
 
Do góry