reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

reklama
Witajcie Dziewczyny,

dziękuję za powitania i dobre życzenia:) Widzę, że wywołałam chwilową dyskusję o progestagenach, dobrze że się uspokoiło troszkę i że zawsze się znajdzie ktoś rozsądny, kto wytłumaczy! Bo faktycznie jeśli nie ma podstaw do obaw o progesteron, to nie warto brać syntetycznych hormonów - im naturalniej, tym lepiej! Ale jeśli trzeba, no to trudno, nie ma co ryzykować.

Ja jestem po wizycie u lekarza troszkę uspokojona, ale nie całkiem... Dość zabawnie było, bo chciałam się dostać jak najszybciej, a nie było terminów u gina, do którego zwykle chodzę (i który jeszcze nie wie o ciąży), więc zapisałam się na chybił trafił. No i trafił... na pana doktora, przesympatycznego zresztą, ale w wieku moich dziadków... Zobaczył moje bety, zobaczył niski wynik progesteronu i powiedział dwie sprzeczne rzeczy:

"Eee, ja w te progesterony to nie wierzę, jak nie miała pani robionego profilu hormonalnego, to taki pojedynczy wynik nic nie mówi" - wtedy się ucieszyłam, a na to pan doktor wpadł w gawędziarki nastrój i mówi:

"aa, bo pani to taka młodziutka, to nie wie, ale kiedyś to się inaczej badało, była próbka jak na cytologię, odczynniki, i na szkiełku się wszystko zaraz pokazywało, czy kondycja ciąży dobra czy niedobra... ale to było kłopotliwe, więc się już nie robi, tylko jakaś moda na progesterony... to się kiedyś nie badało, bo po co, jak za mało było progesteronu na utrzymanie ciąży, to już nic podawanie hormonów nie dawało..." - na to ja buzia w podkówkę, więc pan doktor znów się przestraszył i mówi:

"no ale to nic jeszcze nie wiadomo, no może starczy progesteronu, no dobra, to ja panią zbadam".

Potem dowiedziałam się jeszcze w czasie badania ginekologicznego, że mam tyłozgięcie macicy (żaden lekarz mi wcześniej tego nie powiedział), no i poszliśmy na usg, chociaż pan doktor ostrzegał uroczo: "to jeszcze wcześniutko (równo 5 tygodni), także no pęcherzyk pewnie zobaczymy, ale to nic nie znaczy, nie nie, no bo to jeszcze może być pusty pęcherzyk, ale czy ja to zobaczę dzisiaj? no nie zobaczę" - i tak sobie gawędził w tym stylu sam do siebie, co nawet było dość zabawne, tylko w sumie dotyczyło takich ważnych dla mnie rzeczy!

Na szczęście po usg pan doktor nabrał optymizmu - mam dobre, ciążowe endometrium, pęcherzyk siedzi w dobrym miejscu, i jak powiedział pan doktor: "coś tam w środku jest, także ciąża prawidłowa - chociaż głowy to oczywiście nie dam!". Dał mi nawet zdjęcie mojego "cosia", troszeczkę się rozczulił i już zaczął planować prowadzenie ciąży i założenie karty za dwa tygodnie. Nie miałam jakoś serca mu powiedzieć, że chyba jednak pozostanę przy swoim ginie... Ale w sumie wyszło dość optymistycznie, na koniec zaś dostałam receptę na duphaston, bo pan doktor wprawdzie nie wierzy w to wszystko, ale: "jak ma się pani lepiej czuć i mniej stresować, to dam!".

Bardzo mieszane odczucia z takiej wizyty! Ale mam cichą nadzieję, że będzie dobrze :)
 
Nikusia, no coś Ty! Niemożliwe! Wielu osobom ją wysyłałam, zawirusowanego komputera nie mam. Może Ci się w mailu coś przypałętało. Jak mi jeszcze raz maila podasz, to mogę Ci ją w pdfie wysłać, to sobie w przeglądarce po prostu otworzysz.
 
hej. Ja trochę zajęta byłam przez kilka dni i tylko Was czytałam. Jakoś lepiej się czuję w tym tyg, mniej mdłości i jakby apetyt wrócił. Wciąż bym jadła słone, od słodyczy z daleka, ale owoce też w pierwszej kolejności.Jutro pierwsza wizyta i już się nie mogę doczekać. Na pewno wtedy Wam napiszę co i jak było.Trzymajcie się.
One More Time, przykro mi bardzo.Serdecznie współczuję i mam nadzieję że niebawem na nowo będziesz się cieszyła stanem błogosławionym.Trzymam mocno kciuki.
Dla wszystkich udanego dnia i jak najmniej tych złych dolegliwości.
 
EWA86 - ja właśnie wydrukowałam sobie całą listę i przy imieninowym ciastku czytam z ciekawością. Nawet sobie pozakreślałam co poniektóre informacje ;-) Jeszcze raz dziękuję :)
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i czekam na informacje z dzisiejszych wizyt u gin.
 
witajcie nowe mamy

dziewczyny dziś czuję się okropnie tak mnie naciąga i mdli, coś okropnego. do tego jestem słaba i ospała. Mam nadzieje, że u Was lepiej.
Miłego dnia
 
Dziewczyny, przepraszam, że tak o sobie, ale już nie mogęęęę :-(
czuję się okropnie!! ale nie dolegliwości ciążowe, tylko jakaś choroba. osłabienie, ból kości i mięśni, ból gardła - ale nie drapanie, tylko ból przy połykaniu (angina?!), ból głowy, no i gorączka teraz 38,5-38,7. umówiłam się do ogólnego na dzisiaj, bo sama nie zwalczę. próbowałam czosnkiem, cebulą, syropem *spam*, Tantum Verde, płukanie gardła.. no jest gorzej. boję się antybiotyku :-(
 
Witam w kolejny duszny i goracy dzien .....czuje sie dzis fatalnie jak by walec po mnie przejechal w calym slowa znaczeniu,a na dodatek cala noc nie moglam spac:baffled:
 
reklama
Hej, przed chwilą się ważyłam i ... mimo mojego ogromnego apetytu i pełnego pęcherza ważę tyle samo co przed ciążą czyli 58 kg :-) tylko pytanie, gdzie się podziewa całe to jedzenie, które tak pochłaniam ???
 
Do góry