Nifla, pewnie, że im większe dzieci, tym większe wydatki. I temu się nie da zaprzeczyć niestety. Nas teraz sam Franek kosztuje gratisowo 6 stów na miesiąc, bo tyle przedszkole kosztuje. A jeszcze jedzenie, ciuchy na szczęście już rzadziej mu kupuję, bo wolniej rośnie, ale co sezon nowa para butów (a ma i tak tylko po jednej, na wakacje dwie - pełne i sandały), kurtki, spodnie zimowe, kurtki letnie, jakaś kamizelka. I co z tego, że pieluch już nie kupuję, skoro ta cała reszta ciągle masę kasy kosztuje
***
Leżaczek - u nas bardzo się przydał. Kupiliśmy używany fp za 80 zł. "Obchodził" już 4 dzieci, bo pierwszego właściciela, dwoje naszych i jeszcze znajomym pożyczaliśmy. I jeszcze Antkowi posłuży. I jest wciąż jak nowy!
Karmiłam w nim łyżeczką dopóki dziecko nie usiadło. No i był jako urozmaicenie pozycji leżącej, ale to tak raczej w 3 miesiącu, bo wcześniej to taka pozycja półleżąca jednak za bardzo kręgosłup obciąża.
Co do wyprawki to moim zdaniem urządzenie pokoju to jest sprawa ostatniej wagi Jeśli ma się kasę, to spoko, ale tak naprawdę te sprzęty się szybko dezaktualizują. Np.:
* szafa - ok, to jedno zostaje na długo
* przewijak - nasze dzieci korzystały ok. pół roku, więc nie było sensu kupować osobnej komody na to; nakładany na łóżeczko nam na całą 3 starczy
* łóżeczko - niedługo po roczku je składaliśmy i wchodziły normalne łóżka
Nawet nie wiem jakie inne sprzęty wymieniać, bo ich po prostu nie mieliśmy. Ale z czasem trzeba było kupić jakiś * regał/pudła na zabawki (ok. pół roku, a koło roku to już niezbędny, bo doszły książki itp.); * stoliczek (koło roku), pojawiają się * zabawki "wielkogabarytowe", typu jeździk, jakieś tory samochodowe itp.
A nawet wszystkie lampki, światełka i inne takie w pewnym momencie głupawo wyglądają, bo powiedzmy chłopak koło 1,5 roku, który uwielbia się bawić autami i klockami + takie misie i gwiazdki na ścianach - to się jakoś nie nakłada
Więc na "profilowanie" wyglądu pokoju ja czekam na czas, aż dzieci sobie same motyw przewodni wybiorą
Więc ta początkowa wyprawka u nas była wybitnie minimalistyczna jeśli chodzi o pokój.
Chociaż nie wiem jak by było gdybyśmy mieli na to kasę... Pewnie inaczej bym mówiła
***
Leżaczek - u nas bardzo się przydał. Kupiliśmy używany fp za 80 zł. "Obchodził" już 4 dzieci, bo pierwszego właściciela, dwoje naszych i jeszcze znajomym pożyczaliśmy. I jeszcze Antkowi posłuży. I jest wciąż jak nowy!
Karmiłam w nim łyżeczką dopóki dziecko nie usiadło. No i był jako urozmaicenie pozycji leżącej, ale to tak raczej w 3 miesiącu, bo wcześniej to taka pozycja półleżąca jednak za bardzo kręgosłup obciąża.
Co do wyprawki to moim zdaniem urządzenie pokoju to jest sprawa ostatniej wagi Jeśli ma się kasę, to spoko, ale tak naprawdę te sprzęty się szybko dezaktualizują. Np.:
* szafa - ok, to jedno zostaje na długo
* przewijak - nasze dzieci korzystały ok. pół roku, więc nie było sensu kupować osobnej komody na to; nakładany na łóżeczko nam na całą 3 starczy
* łóżeczko - niedługo po roczku je składaliśmy i wchodziły normalne łóżka
Nawet nie wiem jakie inne sprzęty wymieniać, bo ich po prostu nie mieliśmy. Ale z czasem trzeba było kupić jakiś * regał/pudła na zabawki (ok. pół roku, a koło roku to już niezbędny, bo doszły książki itp.); * stoliczek (koło roku), pojawiają się * zabawki "wielkogabarytowe", typu jeździk, jakieś tory samochodowe itp.
A nawet wszystkie lampki, światełka i inne takie w pewnym momencie głupawo wyglądają, bo powiedzmy chłopak koło 1,5 roku, który uwielbia się bawić autami i klockami + takie misie i gwiazdki na ścianach - to się jakoś nie nakłada
Więc na "profilowanie" wyglądu pokoju ja czekam na czas, aż dzieci sobie same motyw przewodni wybiorą
Więc ta początkowa wyprawka u nas była wybitnie minimalistyczna jeśli chodzi o pokój.
Chociaż nie wiem jak by było gdybyśmy mieli na to kasę... Pewnie inaczej bym mówiła