DZIEŃ DOBRY :-)
Ponieważ mam wolne więc wstałam o 6 rano i myślę....nareszcie doczytam
co tam u moich koleżanek ciężarówek słychać
Kasiak - I -GRATULUJĘ WIADOMOŚCI!Teraz proszę się już nie stresować i zaleceń lekarza słuchać
Gingerka- a były podstawy do tego zabiegu??????USG coś wyszło nie tak? &&&&&&&&&&&&&&& KCIUKI ABY WYNIKI BYŁY DOBRE!
Mrowka- No ciężko, co się będę oszukiwała... zresztą mnie dobijają dojazdy i wstawanie o 5:10
Ja myślę zakończyć prokreację na dwójce dzieci (chyba, że wygram w totka
) więc marzec 2015 muszę się stawić w miejscu pracy.
Anetanorwegia- pięknie, że macie takie możliwości. Ja np. po ur 1 dziecka, ze względów finansowych o drugim musiałam na kolejne 4 zapomnieć...a fakt, że o tego maluszka staraliśmy się 3,5 roku...pominę... bo w życiu bym nie myślała, że tyle nam to zajmie lat
Los jednak lubi układać sobie plany inaczej niż my chcemy...ale &&&&&&&& kciuki aby u Ciebie było tak jak planujesz
Samantaa- moja córka m 8 lat jak Domisio się urodzi będzie miała 9...wiem, że dwa światy będą ich dzieliły...a może jednak się jakoś dogadają????
Ale tak jak wyżej napisałam, życie pisze czasem za nas scenariusze i wcale nie jest tak jakbyśmy sobie życzyli...
malpawazoo- super, że wszystko OK!!!!
ewa86- Widzisz...
fajnie jak ma się możliwości i
finansowe i zdrowotne i chyba szczęście, żeby mieć dzieci z tak małą różnicą wieku.(mówię tu o staraniach o dziecko chcemy staramy się i się udaje tak?)
I korzyści jakie wypisałaś z tego faktu, pewnie jak najbardziej są...
.ALE....PATRZ POWYŻEJ....
Los i życie pisze na prawdę różne scenariusze...
Gdy ja urodziłam 1 dziecko siostra mojego M miała już dwoje w tym jedno 2 letnie i jedno 7 miesięczne... zaraz okazało się, że jest w 3 ciąży... Finansowo stali bardzo dobrze, więc w rozpacz z powodu braku chleba nie wpadła... Ale jak się urodziło to trzecie...To ona była tak wykończona, że było mi jej szkoda... :-
-
-( autentycznie... mimo iż pomagała jej dodatkowo moja teściowa a jej mama... To ona była jak cień, bo a to jedno chore, drugie alergie, trzecie kolkę i przez dobre 2 lata ich życia w 5 -cioro Ona po prostu była w takim stanie, że ja nawet nie mając wtedy finansowych warunków do posiadania drugiego dziecka...BYŁAM PRZERAŻONA...
I chyba nie chodzi o to, że bałam się, że sobie nie poradzę...chyba nie...bałam się, że nie będzie kolorowo, bo ona mimo super warunków finansowych i takich no życiowych, mieszkaniowych, bytowych...była wrakiem człowieka... wykończona, często smutna, apatyczna... jedyne co ją ciągle zajmowało to ...dzieci. I nie chodzi o to, że nie umiała się zorganizować...nie... Po prostu ta różnica wieku dosyć mała spowodowała, że problemy się nawarstwiły...
Teraz patrzę na to z zupełnie innej strony... ja się cieszę, że moje 1 dziecko ma 8 lat a jak Domisio się urodzi to nawet 9
...Ona jest niesamowicie samodzielna, bardzo dużo pomaga w domu, potrafi się zająć sobą i pewna jestem, że przy małym będę miała od niej mega wielką pomoc. Potrafi wstać i godz. nie budząc nas w sobotę czytać sobie książki, zrobi śniadanie i zaparzy herbatę. Czasem wstajemy i okazuje się, że pies już dostał karmę i rybki jadły...
Jakoś ciężko mi sobie teraz wyobrazić z dwójką na prawdę malutkich dzieci, gdzie jedno jeszcze siusia w pieluchę a drugie wisi mi na piersi i w sumie nie wiem za co mam się złapać????
NO ALE TO WIADOMO.... kwestia doświadczenia i chyba charakteru dzieci ;-)
Ale popieram w całości, że każda sytuacja ma swoje dobre strony!!!