Flower - cholercia tak myślałam

terminy są masakryczne. Zadzwoń może do tej drugiej no ale to już prywatnie.
Artykuł no cóż, dla mnie bzdura totalna. Chociaż 8 lat temu była opłata za tzw poród rodzinny w 1 osobowej sali, do dziś dnia mam fakturę na kwotę 800zł. Obecnie nie płaci się za salę a jedynie daję tzw darowiznę gdy chce się znieczulenie. Fakt ponoć powinno być bezpłatne ale szpital ponoć, ma prawo zrobić z tego tzw "cegiełkę" nie wnikam bo będę rodziła bez z nieczulenia.
Nie mam zamiaru wynajmować położnej bo wydaje mi się, że ta co ma dyżur już od szpitala za swoją pracę kasę dostaje TAK???
No do jasnej cholery co się w tym kraju wyprawia. Owszem jak kogoś stać to proszę bardzo, tylko czemu potem ta położna mająca dyżur jest wredną małpą, że więcej epitetów nie użyję...bo oczywiście nikt jej nie "dopłacił".
Mojej gin też przy moim porodzie nie było i jakoś musiałam urodzić.
Pytanie brzmi... czy idziemy rodzić i oczekujemy wsparcia, poczucia bezpieczeństwa dobrej opieki... bo przecież mamy do tego prawo.
Ja chcę tam rodzić, bo mam super wspomnienia, bo położna to był anioł, wspierała, pomagała, nie wrzeszczała, nie zmuszała do niczego. Nikomu za jej uprzejmość i pomoc nie musiałam dopłacać... A nie dlatego, że renoma, że coś tam.
Jak mnie odeślą...cóż pojadę na solec, tam gdzie mój gin pracuje... chociaż bym nie chciała
