Dziś na obiad zrobiłam pierś z kurczaka z ziołami i gorgonzolą, ziemniaczki i surówkę z pora, marchewki i jabłka - przepis wrzucę na odpowiedni wątek
Znowu nic nie zdążyłam zrobić, bo Zbyszek przyjechał po 16, a jak on jest w domu to nie sprzątam tylko z nim siedzę, mam manię przytulania ostatnio
Mrówkaa – o dobrze wiedzieć, ja właśnie ich nie przymierzałam, bo nie miałam czasu, to jak ja mam teraz XXXL to jaki rozmiar mam przymierzać?
Hahaha, nie no zobaczymy, może M wejdzie. 17 zł. to jeszcze spoko cena, ale wyższa za taką koszulę nie ma sensu, poprzednią po porodzie musiałam wyrzucić, niestety
Tamtej żałuję, bo 70 zł. kosztowała
Koreczek – ja na Twoim miejscu spakowałabym się i z chłopakiem pojechała za granicę, nie masz nic do stracenia, a na pewno nie pozwoliłabym na taką rozłąkę na tyle miesięcy, nawet już nie chodzi o Ciebie, bo wiadomo, że Ty też go bardzo potrzebujesz, ale dzieciątko też, a 5, 6 miesięcy bez taty to jakaś masakra :-(Postaram się odpowiedzieć Tobie na te wszystkie pytania najlepiej jak potrafię:
- o dofinansowanie na mieszkanie musisz pytać się w Opiece Społecznej, oni mają takie informacje, nie gmina, nie urząd, a OPS, MOPS, GOPS – nie wiem co Ty tam masz.
- Koszty wynajmu zależą od wynajmującego, to musisz z ogłoszeń zadzwonić i zapytać czy to jest cena ostateczna najmu, np. tu w Wawie kawalerkę wynajmowałam za 1200 zł. przy metrze i w tym miałam koszty całego najmu + opłaty tylko za prąd, i wodę, bo gaz już wliczony, za to gdzieś indziej jak wynajmowaliśmy ze Zbyszkiem już razem to mieliśmy te koszty już wliczane; to wszystko zależy od najemcy. Oczywiście TARGUJ SIĘ, ja na każdym wynajmie coś wytargowałam, a jak mi nie wychodziło to Zbyszek brał na bok i działał, ale my tacy bazarowi to wiesz hahaha. Raz jak najmowaliśmy 3 pokoje na Białołęce – ze Zbyszkiem, jego bratem i taką parką naszych dobrych znajomych to cena ostateczna miała być 2500 i ze Zbyszkiem we dwoje tak małżeństwo cisnęliśmy, że na 1900 zeszli, a tak szukaliśmy dziury w całym – nawet Zbysio dywan podniósł, a tam parkiet odszedł kiedyś i było widać, że sklejane hahaha, musieli zejść, no musieli rzuciliśmy na nich swój urok.
- Niekoniecznie z tym zadatkiem, u jednych tak u innych nie, musisz podzwonić popytać…no i jak w niektórych jest zadatek np. 1000 zł. lub więcej to często ludzie zgadzają się na raty (ten co nam wynajął zgodził się w ratach na 3 miesiące, oczywiście z zadatku też nam zszedł, bo chciał 2 tysiące, a wziął 1500). Jeśli nic nie zniszczycie w mieszkaniu to można liczyć, że zostanie zwrócony, jeśli coś się zepsuje, ściana ubrudzi to jak macie to na papierze, że daliście zadatek na to i tamto możecie żądać, żeby wynajmujący np. za tą kwotę sobie to naprawił.
- Oczywiście, że bardziej opłaca się kupić mieszkanko, no, ale na początek to lepiej wynająć niż się męczyć i czekać, aż się kupi. Ja wynajmowałam sama, potem z małym od 2008 roku do 2013, zanim poszłam na swoje.
A i tak jak napisała Małpka możesz się postarać o MDM (Mieszkanie Dla Młodych) i macie ze swoim baaaardzo duże szanse, nawet bardzo duże!
Moi znajomi to mają, tylko wcześniejszą wersję z zeszłego roku „Rodzina na swoim” i płacą ok. 400 zł. miesięcznie za ratę kredytu, a mieszkanie jest już ich, bo to państwo dofinansowuje jakby pół raty kredytu, tylko oni musieli wziąć ślub cywilny, bo taki był wymóg, a teraz jakie są przy MDM to nie wiem, ale też warto. Macie naprawdę duże szanse, szczególnie gdy dziecko ma Wasze przyjść na świat, oni dostali bez dziecka po paru miesiącach od złożenia papierów
Mamusia – focha strzeliłaś na żelazko? Ja muszę się z nim pogodzić zaraz :-)