Aneta, Nuśka ma mniej więcej taki dzień:
7-8.30 - żyje
8.30-10 - śpi
10-12.30 - żyje
12.30-14 - śpi
14-20 - żyje
20-7 - śpi
My i tak wszyscy najpóźniej o 7 wstajemy, a mieszkanie tak małe, że się spać nie da, jak się ktoś kręci po kuchni czy łazience Więc spanie dziecka do 8 czy 9 to jest dla mnie jakaś abstrakcja
7-8.30 - żyje
8.30-10 - śpi
10-12.30 - żyje
12.30-14 - śpi
14-20 - żyje
20-7 - śpi
My i tak wszyscy najpóźniej o 7 wstajemy, a mieszkanie tak małe, że się spać nie da, jak się ktoś kręci po kuchni czy łazience Więc spanie dziecka do 8 czy 9 to jest dla mnie jakaś abstrakcja