reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

witajcie, ja od razu kupiłam sobie tabletki Falvit mama, w poprzedniej ciąży brałam prenatal właśnie dlatego że jest tam imbir, ale nie potrafię ocenić czy imbir pomógł bo i tak miałam takie nudności i wymioty że masakra:) W poprzedniej ciąży razem z mężem chodziłam do ginekologa, jakoś mi to nie przeszkadzało a wręcz mi było raźniej:) Położna zawsze męża podziwiała że tak mi towarzyszy, w końcu to mój osobisty ochroniarz:) a teraz pewnie też będzie chodził,tak mi się wydaje:) a jak teraz jest z becikowym? trzeba mieć na papierku pierwszą wizytę do jakiegoś tam tygodnia? bo za czasów pierwszej ciąży tak nie było ale to chyba zmienili?
 
reklama
ja na razie nie kupuję żadnych witam, biorę kwas foliowy 5mg, zobaczymy co lekarz powie na wizycie. Ja póki co nie mam żadnych objawów, piersi nie bolą, mdłości nie męczą:( już chyba bym wolała żeby coś się działo, bo tak to jakieś złe myśli mi chodzą po głowie.. Ale mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze!:-)
 
krostki tez mi wyskakuja własnie...:baffled:myslałam ze to może od upału ale chyba ciąza też ma na to wpływ. a smarujecie w brzunio i piersiatka jakieś balsamy?



cb7w3e3klagwk054.png
 
Witam nowe mamy ;-)

Witam się po popołudniowej drzemce, która stała się już rytuałem ;-)Jaki kwas foliowy bierzecie, że ma 0,5 mg? Ja biorę folik a on ma 0,4 mg. Ja oprócz kwasu foliowego nic nie biorę. Teraz jest tyle warzyw i owoców, więc nie ma po co zażywać syntetycznych witamin.

kasiek ja kupiłam balsam babydream fur mama z rossmana. Jest ponoć bardzo dobry ;-)
 
haniagaj- tak,żeby dostać becikowe trzeba kartę ciąży założyć przed 10 tygodniem.

Dziewczyny...nie mogę...byłam u lekarza...a raczej pseudo lekarza. Chciałam tylko potwierdzić czy jestem w ciąży ( a mój gin aktualnie na urlopie i będzie dopiero za dwa tygodnie),więc poszłam tam gdzie mieli termin wolny. Chyba niczego bardziej nie żałuję. Pani doktor...wredna stara pukwa... na dzień dobry ochrzaniła mnie co ja tu robię tak wcześnie?że dopiero powinnam przyjsc za 2 tygodnie....:szok: ale ok,zbada mnie. Jej gabinet wyglądał jak pozostałość po jakimś obozie zagłady - obskurny, paskudny, wszędzie metalowe rurki. Kazała mi się rozebrać i położyć na tej pryczy,która pełniła rolę fotela ginekologicznego. Prycza owa w miejscu tych siodełek w których umieszczamy ugięte nogi miala dwie metalowe rury wygiętw w kształt litery "C",które rozjeżdżały się każda w swoją stronę. Chcąc się przygotować do badania zaczęłam szukać wzrokiem pomieszczenia, które zwykle jest przy takim gabinecie, żeby móc się rozebrać. Nie znalazłam...musiałam majtki zdejmować stojąc przed lekarką. Jak już się jakoś zamontowałam do tej pryczy, pani doktor wbiła we mnie wziernik i zaczęła badać nagle stwierdzając,że "mam paskudną nadżerkę"...na co ja zapytałam"jak to możliwe, 17 czerwca byłam na wizycie u swojego lekarza który zbadał mnie ginekologicznie i przez USG i stwierdził,że wszystko jest pięknie i książkowo i można śmiało zaczynać starania. Więc skąd teraz nagle miałaby się wziąć ta paskudna nadżerka?" na co Pani dr odpowiedział mi"nie wiem,może badał panią ślepy lekarz". Pobrała mi do badania cytologię ale ani usg, ani skierowania na jakiekolwiek badanie (choćby beta HCG) już nie dała. Chciałam ją zapytać o pare spraw- choćby o to,że brałam te antybiotyki jak byłam chora i czy to może mieć wpływ na dziecko, miałam ze sobą kartkę ze spisanymi lekami jakie zażywałam, ale nawet nie dopuściła mnie do słowa. To był błąd że wogóle tam poszłam...jak wróciłam do domu zadzwoniłam i umówiłam się na jutro na prywatną wizytę do lekarki,którą poleciła mi kolezanka. Masakra...teraz się martwię co z tą nadżerką...czy ona może zaszkodzić dzidziusiowi i skąd ona wogóle się tam wzięła skoro 3 tygodnie temu niczego tam nie było :-(
 
Cześć dziewczyny, u mnie bez większych zmian, jem zdrowo, śpię dużo, w pracy bez zmian, szefowa jeszcze nie wie ale w sobotę mam wizytę u gin i planuję wziąć zaświadczenie :-) już się nie mogę doczekać tej wizyty :rofl2: myślę pozytywnie i chyba to najważniejsze na dzień dzisiejszy, inaczej można zwariować.
Ja od czasu starań brałam codziennie kwas foliowy czy tak od czerwca 2012 a teraz mam "Femibion do końca 12 tyg.ciąży"
I oczywiście warzywa i owoce w ogromnej ilości

Dajcie znać jak tam po dzisiejszych pierwszych wizytach :-D
 
Mrowkaa współczuję Ci, ale Ci się trafił potwór, zamiast przyjemnej wizyty pełnej radości to wszystko na odwrót, och chciałabym Cię przytulić i powiedzieć żebyś się nie martwiła.
 
hej ! Dawno tu nie zaglądałam i widzę, że mam ładne zaległości :p Witam wszystkie nowe przyszłe mamy:-) Widziałam również, że tabelka z terminami porodu jest już utworzona więc podaję swój : 6.03.14r. :) u mnie jak narazie żadnych objawów, oprócz strasznego wstrętu do słodyczy :D wcześniej pochłaniałam całą tabliczkę czekolady sama, a teraz jedynie kawałeczek i koniec, ale wydaje mi się, że to chyba nawet lepiej:-D no i oczywiście drzemka po południu prawie codziennie, bo czasem padam na twarz...
Życzę Wam kobietki miłego popołudnia ;)
 
Mrowkaa a miałaś robioną jakoś ostatnio cytologię?ja też mam nadżerkę, ale lekarz mi powiedział, że jeśli niedawno robiłam cytologię i była ok, to nie ma się co tym zajmować na razie:-) moja znajoma miała dużą nadżerkę na długo przed ciążą, potem zaszła w ciążę, urodziła zdrowego dzidziusia i wszystko było ok. Więc myślę, że nie masz powodów do zmartwień:-) Mam nadzieję, że kolejna wizyta będzie duuużo bardziej przyjemna i rozwieje Twoje wszystkie wątpliwości:-)

Suonko87 ja mam kwas foliowym który ma 5mg w jednej tabletce, a nie 0,5mg:) On jest na receptę, ja go biorę odkąd poroniłam, bo wtedy lekarz mi zalecił większą dawkę i tak już zostało póki co:-)
 
reklama
renata, siasia, secreto, Kruszka, pszczółka maja Dziewczyny, witam Was serdecznie :-)

siasia wytrzymasz aż do 10 tygodnia? ja poszłabym do innego, żeby tylko upewnić się, że wszystko dobrze, a potem umawiać się już do swojego sprawdzonego. W pierwszej ciąży chodziłam na każdą wizytę z mężem, który siedział w poczekalni, dopiero na USG "przez brzuch" bywał razem ze mną. Teraz też tak będziemy robić, mówił mi otwarcie, że nie ma zamiaru patrzeć na badanie ginekologiczne ani USG dopochwowe, nie zniesie tego :-D
dla mnie ta druga ciąża jest całkiem inna niż pierwsza. nie chodzi tutaj o radość, ale o takie moje spostrzeganie jej. wcześniej zakopywałam się w "fachowych podręcznikach", wszędzie czytałam, co mogę, czego nie. teraz już to wiem, a poza tym zwyczajnie nie mam czasu rozmyślać nad moim stanem, bo Lilka mi na to nie pozwala :-D ale faktem jest, że jesteśmy z mężem bardzo szczęśliwi.

kasiek, ja biorę tylko kwas foliowy, z witaminami poczekam na wyniki badań i zalecenia gina. tak to, wcinam owoce i warzywa.

haniagaj, teraz z becikowym jest tak, że: po 1. trzeba mieć specjalny formularz zaświadczenia, który wypełni gin, chodzi tutaj o to, że zgłosiłaś się do lekarza przed 10. tygodniem; a po 2. i teraz najważniejsze (nowa ustawa ze stycznia 2013!), becikowe jest przyznane jeśli dochód rodziny w przeliczeniu na osobę nie przekracza kwoty 1922 zł

Mrowka, M-A-S-A-K-R-A! ściskam Cię mocno! a tego gina dopiszemy do listy lekarzy-potworów ;-)

no, pouzupełniałam listy, dołączyłam nowe Mamy do naszego grona :tak:
 
Do góry