Ja dzisiaj po tym strasznym, dzisiejszym śnie, że poroniłam zaczynam się hamować w tym byciu perfekcyjną panią domu. Teraz mąż będzie latał na szmacie. Dzisiaj tworzę mu listę rzeczy do zrobienia do urodzenia małej i cotygodniowej
reklama
Mój mąż to nigdy nie był jakoś strasznie związany z rodzicami i nie da sobie nic narzucić. Jak mu coś mama mówi, ze źle robi, że głupi czy tym podobne, bo ona wolałaby inaczej, to w odpowiedzi pyta, czy mu pomagają się utrzymywać, a skoro nie to nie mają prawa się wtrącać i koniec dyskusji Krótko i na tent
Mówicie, ze czas odpoczywać?? Ale skoro nie ma kiedy? za dwa tygodnie remont łazienki, to mnie mąż do rodziców odstawi z małym , więc pewnie będzie trochę luzu ale później mam plany coś niecoś w szafach i komodach poprzestawiać i w końcu przygotować rzeczy dla maleństwa, poprać itp.
A miejsce na ubranka chyba zrobię w komodzie w sypialni, po Adaśka rzeczy to wiecznie musiałam latać do jego pokoju, bo w sypialni było biurko. Teraz mebel się zmienił i będzie mi wygodniej
Dziś z młodym pojechaliśmy tramwajem do mojej siostry bo na urlopie jest z chłopcami w domu, ależ mój syn był skupiony w czasie jazdy a później zabwa, zabawa i zabawa. Do domu dotarł ledwie żywy
Mówicie, ze czas odpoczywać?? Ale skoro nie ma kiedy? za dwa tygodnie remont łazienki, to mnie mąż do rodziców odstawi z małym , więc pewnie będzie trochę luzu ale później mam plany coś niecoś w szafach i komodach poprzestawiać i w końcu przygotować rzeczy dla maleństwa, poprać itp.
A miejsce na ubranka chyba zrobię w komodzie w sypialni, po Adaśka rzeczy to wiecznie musiałam latać do jego pokoju, bo w sypialni było biurko. Teraz mebel się zmienił i będzie mi wygodniej
Dziś z młodym pojechaliśmy tramwajem do mojej siostry bo na urlopie jest z chłopcami w domu, ależ mój syn był skupiony w czasie jazdy a później zabwa, zabawa i zabawa. Do domu dotarł ledwie żywy
Ja nic nie mam gotowego... Kompletnie... Niby jeszcze 2,5 miesiąca, ale zaczynam panikować. Jakbym miała komodę to mogłabym przejrzeć ciuszki, zobaczyć co jeszcze dokupić, bo w sumie nie pamiętam czego mi brakowało. Chałupę na szczęście mam posprzątaną, każdy zakamarek przejrzany. Chcę tylko pożyczyć od rodziców taki wodny odkurzacz i przelecieć jeszcze materace, kanapę i wyprać dywan, ale to może pod koniec stycznia.
Ewula... fajnie, ze Adaś ma się z kim bawić. Ja nie wiem co już z Tadziem robić, szczególnie teraz miedzy świętami. Zwyczajnie wszystko go nudzi. Nawet zabawki pod choinke już widze, że powoli mu się znudziły, ale większość sal zabaw pozamykana.
Ewula... fajnie, ze Adaś ma się z kim bawić. Ja nie wiem co już z Tadziem robić, szczególnie teraz miedzy świętami. Zwyczajnie wszystko go nudzi. Nawet zabawki pod choinke już widze, że powoli mu się znudziły, ale większość sal zabaw pozamykana.
Ewula, też mam pełno planów - wszystko trzeba jeszcze przygotować, poprać, szafę ogarnąć. No i pracuję cały czas. Ale mimo wszystko nie biegam już cały dzień jak jeszcze miesiąc temu
Megi, w ciężki czas wchodzicie. Dwulatek już się nie zajmie byle czym. Franek już był wtedy z siostrą, to było łatwiej. No i dłuuugi czas królowały puzzle i kolorowanki
Megi, w ciężki czas wchodzicie. Dwulatek już się nie zajmie byle czym. Franek już był wtedy z siostrą, to było łatwiej. No i dłuuugi czas królowały puzzle i kolorowanki
jaspis
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Lipiec 2013
- Postów
- 851
Wczoraj położyłam się spać o 22.30 i zasnęłam po 24.00, a obudziłam się o 3.00 i już nie zasnęłam do rana, dopiero o 7.00. Całą noc mnie głowa bolała, a jak wstałam siku po 5.00 to o mało orła nie wywinęłam tak mi się w głowie kręciło. No i nie poszłam na badania bo nie byłam w stanie. Pójdę jutro to wyniki będą w czwartek (tylko mocz i morfologia), więc zdążę do wizyty je odebrać.
Dzisiaj czuje się tak jakbym wczoraj pochlała nieźle....
Agnis gatuluję30-stki, a secreto już 32.
Widzę że dopadają nas porodowe strachy. Ja chyba zacznę się tak poważnie stresować jak wbije już 2014
mamusia synka kiedyś pisałam tu o lactulosum - mi pomagał w tej ciąży, a teraz nie potrzebuje (odpukać!) Mi lactulosum kazał gin kupić, bo na mnie nic nie działało, co byście nie wymyśliły to do d... było w moim przypadku, ale mnie męczyły zaparcia od zawsze.... Ponoć mam coś z jelitami czy florą bakteryjna i po ciąży muszę się za to zabrać.
Agnis super że już do domku wychodzisz.
Jolcia oby to nic poważnego.
Aneta trzymaj się kochana, oby sytuacja się uspokoiła.
secreto u mnie w poniedziałki tez jest Sajgon w domu, a wczoraj jeszcze gości mieliśmy i dzieciaki, więc nie muszę chyba sytuacji opisywać. I ja też nienawidzę okruchów na podłodze, kurzu nie wycieranego kilka dni (nawet jak go nie widać). Ale nic nie robię bo mam ,,kaca" dzisiaj, za to jutro rano do labu, potem coś do żarcia przygotować trzeba i siebie ogarnąć, więc niech lepiej mój mężulek wolne bierze lub się spręża po pracy, bo ja już zapowiedziałam że teraz to się wszystko i w każdej chwili może zdarzyć i potrzebuje dużo odpoczywać . A posprzątane musi być;-).
Dzisiaj czuje się tak jakbym wczoraj pochlała nieźle....
Agnis gatuluję30-stki, a secreto już 32.
Widzę że dopadają nas porodowe strachy. Ja chyba zacznę się tak poważnie stresować jak wbije już 2014
mamusia synka kiedyś pisałam tu o lactulosum - mi pomagał w tej ciąży, a teraz nie potrzebuje (odpukać!) Mi lactulosum kazał gin kupić, bo na mnie nic nie działało, co byście nie wymyśliły to do d... było w moim przypadku, ale mnie męczyły zaparcia od zawsze.... Ponoć mam coś z jelitami czy florą bakteryjna i po ciąży muszę się za to zabrać.
Agnis super że już do domku wychodzisz.
Jolcia oby to nic poważnego.
Aneta trzymaj się kochana, oby sytuacja się uspokoiła.
secreto u mnie w poniedziałki tez jest Sajgon w domu, a wczoraj jeszcze gości mieliśmy i dzieciaki, więc nie muszę chyba sytuacji opisywać. I ja też nienawidzę okruchów na podłodze, kurzu nie wycieranego kilka dni (nawet jak go nie widać). Ale nic nie robię bo mam ,,kaca" dzisiaj, za to jutro rano do labu, potem coś do żarcia przygotować trzeba i siebie ogarnąć, więc niech lepiej mój mężulek wolne bierze lub się spręża po pracy, bo ja już zapowiedziałam że teraz to się wszystko i w każdej chwili może zdarzyć i potrzebuje dużo odpoczywać . A posprzątane musi być;-).
Megi u nas jest szał na cisatolinę, wczoraj ze 4 godziny mu zajęła.
Zabawy z kuzynami są od czasu do czasu, a tak to rano około 9 wychodzimy, do c.h. koło domu po spożywkę i rundkę autem z wózkiem, później chodzimy po okolicy, oglądamy śmieciarki (miłość wielka), wracamy przed 12 i do spania. Później obiad, tata w domu, zabawy do 18 30, kolacja i spanie i właściwie nie ma czasu na nudę. Zwłaszcza, że nie pada.
Wspólne gotowanie i pieczenie też nam zawsze dużo czasu pochłania jak już się zabiorę, a Adaś uwielbia. Bajek nie puszczam.
Zabawy z kuzynami są od czasu do czasu, a tak to rano około 9 wychodzimy, do c.h. koło domu po spożywkę i rundkę autem z wózkiem, później chodzimy po okolicy, oglądamy śmieciarki (miłość wielka), wracamy przed 12 i do spania. Później obiad, tata w domu, zabawy do 18 30, kolacja i spanie i właściwie nie ma czasu na nudę. Zwłaszcza, że nie pada.
Wspólne gotowanie i pieczenie też nam zawsze dużo czasu pochłania jak już się zabiorę, a Adaś uwielbia. Bajek nie puszczam.
Ewula, też mam pełno planów - wszystko trzeba jeszcze przygotować, poprać, szafę ogarnąć. No i pracuję cały czas. Ale mimo wszystko nie biegam już cały dzień jak jeszcze miesiąc temu
Megi, w ciężki czas wchodzicie. Dwulatek już się nie zajmie byle czym. Franek już był wtedy z siostrą, to było łatwiej. No i dłuuugi czas królowały puzzle i kolorowanki
Ewa wiem, że byle czym go nie zainteresuje... Mamy układanki,,, na razie takie proste, a te co trzeba układać elementy za bardzo go nie interesują... kolorować nie lubi, wyklejanki jeszcze ujdą... klocki, dostał dwa zestawy, ale widzę, że już mu się znudziło... dużo gotował, ale tez jakoś widzę, ze już do pudełka nie zagląda... wczoraj bawiliśmy się masą solną... to zajęcia było na 45 minut...
do szopki nie, książeczki nie (chyba, że wieczorem), wszystko na nie...
najlepiej to by w wodzie siedział i przelewał... no ale i tak kapiel trwają po 45 minut, więc wystarczy...
w sumie kończą mi się pomysły.
Jeszcze mi zostaje babranie w krochmalu, ale to może jak będę na zwolnieniu, dreptaki juz mu się znudziły...będziemy szukac nowych zajęć... basen też odpuszczamy, bo jakoś niesubordynowany jest :-)
Ewula to może pomyślę o tej ciastolinie, skoro u Ciebie taki szał... mój strasznie lubi to gniecenie w masie solnej...
Teraz od dwóch dni ciągle naprawia lampy w jednej książeczce... To znaczy udaje, że naprawia, wymienia żarówki, włącza do kontaktu itd....
Piec też z nim piekę, ale przecież nie będę codziennie ciasta wyrabiać
Ostatnia edycja:
Koreczek ostatnie zdanie mnie rozbawiło na maxaMamusiu synka, a ja się boję bo nie wiem co mnie czeka w ogóle jestem po badaniach, musiałam godzinę czekać i jeść czekoladę, bo sama byłam a samochodem, zawroty głowy itp. No i mam już polozna:-) nie dziwię się że Julek nie kocha babci, tylko nie wiem co ona chciała uzyskać ta akcja cukierkowa? Dziadostwo, to dziadostwo jednych się kocha innych nie i lepiej by było jakby twoja teściowa odnalazła narząd odpowiedzialny za myślenie
Aneta daj znać, trzymam &&&&&&&&&&&No i przyszla kolej ma mnie.
Wlasnie sie zbieram do lekarza. Mam bolesne skurcze i wylecialo kawalek brazowej galaretki ale minimalnie z 3-4mm tylko...
Byłam dziś w tesco na zakupach tak wpadam bo widziałam koszule dla dziadka, a ma 1 stycznia urodziny, kupiłam młodej jeszcze bluzę z kamizelką no i Picollo i 3 kg pomarańczy bo mają pyszne i bardzo tanie. Masakra ludzi jak by wojna miała być. Później pojechałam do centrum dziecięcego okupiłam troszkę Marcelka zostawiłam 200zł. Ale mam juz ręcznik, bodziaki, pajace, półśpiochy i kilka bluzeczek. Resztę zostawiam rodzince ubrań. Jeszcze raz polecę z mężem ale to po przewijak i środki higieniczne dla mnie
Moja mam chce dziadkowi zrobić urodziny, chociaż tak naprawdę to ma w dowodzie 1 styczeń a urodził się 26 grudnia, tylko jakoś jego ojcu udało się go przepisać, bo by było 2 dzieci w jednym roku. To były takie czasy przedwojenne.
reklama
mamusia synka
i córeczki
- Dołączył(a)
- 26 Styczeń 2013
- Postów
- 5 023
Poszłam sie polozyc bo cos mnie skurczyki dopadły, przy tym moim szogunie przespac sie nie da
Aneta kciuki za Was!!!!!!!!!!!!
Aneta kciuki za Was!!!!!!!!!!!!
Podziel się: