reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

Młoda mamo... cholera to ciekawe jak u mnie ostatecznie to odsmokowanie pójdzie skoro ten cięcie smoka nie działa... Już się boję... Bedę się musiała jakoś przemęczyć przez tydzień i tyle... Wiem jedno im dłużej będę zwlekać, tym trudniej.

Secreto, Mamusiu synka... nade mną też się nikt nie lituje... siostra mojego meża (13 lat starsza) już ma dorosłe dzieci, to uważa, że ona i tak miała najgorzej i nikt jej nie pomagał... "srała baba mak"... jak mieszkała z rodzicami, to mój m mi opowiadał, że jego ojciec bez zmrużenia oka śmigał z dzieciakami na spacery i jego mama wiadomo też gotowała dla wszystkich... no ale o dobrych rzeczach się nie pamięta... i wyobraźcie sobie 6 lat w nocy oka nie zmrużyła... ta napewno... już by dawno padła... no ale ja mam lepiej, bo są pampersy... a pampersy wszystko załatwiają...;-)

Ja pyskata jestem i w sumie jak mi teściowa coś gada to od razu spokojnie, ale dobitnie daję jej ripostę... czasem nawet jej mówić "tak może ja nie umiem"... w sumie to mam gdzieś co ona myśli... moje dziecko, mój problem...
 
Ostatnia edycja:
reklama
megi pegi ja właśnie robię to teraz puki nie ma malutkiej bo jak dwie na raz by mi płakały to by była masakra;-).. za ten czas to myślę, że zapomni i nauczy się zasypiać w nocy bez..
 
megi pegi ja właśnie robię to teraz puki nie ma malutkiej bo jak dwie na raz by mi płakały to by była masakra;-).. za ten czas to myślę, że zapomni i nauczy się zasypiać w nocy bez..

Podobno... dziecko odzwyczaja się ok. 3 dni :)... ale twarde sztuki nawet i dwa tygodnie...U mnie jak Tadzik zaśnie to w sumie już bez smoka śpi do samego rana... to o tyle dobrze... no ale zobaczymy jak będzie...
 
E to moj miekka sztuka bo płakał 2 dni za smoczkiem :-) tez mial 2 latka jak smoczek zaginal ( bylismy nad morzem i zakopaliśmy w piasku- specjalnie zeby sie nie odnalazł) :-)
 
Agnis, gratulacje! :)

Mamusia, a próbowałaś zielonej herbaty? Na mnie działa :)

dlatego wkurza mnie podejście męża rodziny do mojej ciąży :no:teściowa myśli, że jak ona 30 lat temu dobrze się w ciąży czuła i pracowała to końca to dziwne czemu ja tak narzekam ..

Srutu tutu.
Ja w ciąży z Frankiem byłam ledwo 3,5 roku temu, a już teraz jawi mi się ona jako stan nieustającej szczęśliwości ;) Podobnie jak jego dzieciństwo. Muszę się mocno skupić, żeby sobie przypomnieć jego ryki, ciążowe problemy, bóle itp. Nie pamiętam nawet jak poród bolał!
A co dopiero po 30 latach!
 
U nas Nuśka po zabraniu smoka płakała jeden dzień przy samym zasypianiu. Miała 14 mies. W nocy już było ok. I na drugi dzień też ok.

Franek miał 15 mies. i pierwsze 2-3 dni w ogóle nie zauważył, że smoka nie ma. Potem ze dwa dni pomarudził, ale nie płakał, tylko wiercił się i zasnąć nie mógł. Ale przeszło :)

Myślę, że trudniej by było, gdyby byli starsi. Choć nie ma reguły. W każdym razie cieszę się, że już to dawno mamy za sobą :) Jedno z głowy ;)
 
Dla mnie kwestia smoczka, to temat bardzo odległy hyhy jedno wiem. Nie będzie smoczka do 4 roku życia, jak ma siostrzenica mojego. W czerwcu cztery lata i smoczek w buzi :no:

Podbijam pytanie, po co w ogóle te położne są? I spotkanie z nią mam w styczniu, co na takim spotkaniu będzie??
 
Cześć Kobietki...
Udało mi się w końcu dopaść do komputera z dostępem do neta :-D
Nie wiem tylko czy dam radę wszystko nadrobić...
U nas w każdym razie bez zmian. Maleństwo jak nie kopie, tak nie kopie (czasem czuję jak się porusza).
Stresuje mnie to strasznie, ale lekarz mówił, że tak może być no to staram się nie myśleć o tym za dużo...
Najciężej jest jak każdy po kolei pyta "czy kopie"... 8.1 mam wizytę i mam nadzieję upewnić się, że jest OK wszystko :tak:
Poza tym wczoraj postanowiłam zaopatrzyć się w końcu w jakiś tablet, bo jak jestem u rodziców to to odcięcie od neta jest straszne...Normalnie inna rzeczywistość ;-) Do domciu wracam pod koniec tygodnia i mam nadzieję, że wtedy już wszystko nadrobię :-)


Jakbym już miała się nie pojawić to chciałabym życzyć Wam szczęśliwego Nowego Roku!
 
reklama
Koreczek.. położna ma Ci dać wsparcie.. przygotować Cię na przyjście na świat dziecka... powiedzieć jak wygląda poród, zapytać jakie masz preferencję, jak chcesz rodzić, poradzić co mu kupić... mierzyć Ci ciśnienie, itd... To tak w teorii, jak to wygląda w praktyce to nie wiem, nie korzystałam z pomocy położnej przed urodzeniem dziecka.

Jak Tadzio się urodził to położna przyszła... obejrzała czy umyty, zadbany, nie ma oparzeń, zapytała jak radzę sobie z karmieniem, czy mam jakies pytania, obwąchała pępek i powiedziała, że pojawi się za dwa tygodnie. Ale jak do mnie zadzwoniła to powiedziałam, ze dziękuję, daje sobię radę i nie ma sensu, żeby przychodziła... W sumie to po mięsiącu bardziej znałam swoje dziecko, więc nie wiem co miałaby mi niby radzić...
 
Do góry