mamusiasynka, mam nadzieję że nic podobnego u was się nie wykluje.
A my jak byliśmy w zeszłym tygodniu u lekarza to była chmara ludzi i czekaliśmy przeszło godzinę. Tak z 5 krzeseł dalej siedziało małżeństwo z niemowlakiem w nosidełku maxi cosi. Patrzyłam na nich przez chwilę, bo chciałam zobaczyć co to za model nosidełka. W pewnym momencie wybił ich numerek, kobieta się podniosła, facet też, chwycił to nosidełko i tak z wysokości jego pasa wypadło mu dziecko z tego nosidełka. Mówię wam, masakra, najpierw, w ogóle nie płakało, później facet wziął je na ręce, baba zaczęła na niego się drzeć, weszli do gabinetu i było słychać, że dziecko zaczęło płakać. Po jakiś 10 minutach przyjechały służby ratunkowe i zabrały dziecko, ale już bez rodziców.
Jak to zabaczyłam, to zrobiło mi się tak słabo, że aż musiałam wyjść, zwłaszcza jak to dziecko płakało.
marcia, a ja mam fobię i po wszystkich lekarzach zawsze zaraz po przyjściu do domu się kąpię i wszystko piorę, tak samo u Ignaca, bo mam wrażenie że w tych przychodniach to jest siedlisko chorób i wszyscy wokół czychają na moje zdrowie. I Ignacego po przedszkolu też kąpię i przebieram w czyste ciuchy
A my jak byliśmy w zeszłym tygodniu u lekarza to była chmara ludzi i czekaliśmy przeszło godzinę. Tak z 5 krzeseł dalej siedziało małżeństwo z niemowlakiem w nosidełku maxi cosi. Patrzyłam na nich przez chwilę, bo chciałam zobaczyć co to za model nosidełka. W pewnym momencie wybił ich numerek, kobieta się podniosła, facet też, chwycił to nosidełko i tak z wysokości jego pasa wypadło mu dziecko z tego nosidełka. Mówię wam, masakra, najpierw, w ogóle nie płakało, później facet wziął je na ręce, baba zaczęła na niego się drzeć, weszli do gabinetu i było słychać, że dziecko zaczęło płakać. Po jakiś 10 minutach przyjechały służby ratunkowe i zabrały dziecko, ale już bez rodziców.
Jak to zabaczyłam, to zrobiło mi się tak słabo, że aż musiałam wyjść, zwłaszcza jak to dziecko płakało.
marcia, a ja mam fobię i po wszystkich lekarzach zawsze zaraz po przyjściu do domu się kąpię i wszystko piorę, tak samo u Ignaca, bo mam wrażenie że w tych przychodniach to jest siedlisko chorób i wszyscy wokół czychają na moje zdrowie. I Ignacego po przedszkolu też kąpię i przebieram w czyste ciuchy
Ostatnia edycja: