reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamusie jako Staraczki po raz drugi :-)

Ja tylko powiem, że raz jeden jedyny podałam antybiotyk na katar - katar trwał wtedy 3 tygodnie, ja byłam na L-4, w firmie insynuowali, że ściemniam że dziecko tyle czasu chore, a on DUŻY katar i temp cały czas - zrobiliśmy wymaz - wyszedł gronkowiec złocisty w bardzo dużych ilościach - podaliśmy specjalnie dobrany antybiotyk i w końcu problem z wiecznymi katarami się skończył. A on jak poszedł do żłobka to był chory po 3 dniach w żłobku (wcześniej, przez 1 rok swojego życia, tylko RAZ był lekko przeziębiony! A odkąd poszedł do żłobka, to tak jakby nie kończąca się infekcja! 3 dni spokoju i z powrotem katar i gorączka. W końcu wymaz, antybiotyk i 2 m-ce spokoju!!! Dla nas to był szok, że tyle czasu zdrowy nagle! Bo przez ponad pół roku miał może łącznie 2 tyg bez kataru... Jestem pewna, że gdyby nie ten cholerny żłobek, to bym mu być może też jeszcze nigdy w życiu nie podała antybiotyku. Ale jak po 2 m-cach spokoju dostał zapalenia płuc (jakaś plaga epidemia wtedy była, nawet "ciocie" miały zapalenie płuc!!!) - to znów antybiotyk był niezbędny... A po tym zapaleniu płuc już niestety jest skłonny do zapaleń DOLNYCH dróg oddechowych... Od września do stycznia miał 4 razy zapalenie oskrzeli - ale to miały też inne dzieci w żłobku, właśnie nie katar, tylko kaszel i całe oskrzela zawalone - i też antybiotyk był niezbędny, bo po 3 dniach używania eurespalu, paracetamolu, opukiwaniu, inhalacjach, pulmex baby (maść taka jak vip vaporup) i zakraplania oil olbas na łóżeczko, ubranka itd, już zaczynało schodzić na płuca - więc to nie jest tak, że antybiotyk się podawało od razu, tylko najpierw walczyliśmy inaczej ale stan był coraz gorszy i gdyby nie antybioyk, to znów by zapalenie płuc było! Na szczęście od lutego w ogólle chyba nie chorował, ew jakiś lekki katarek - ale na katarek to ja nic nie daję, poza właśnie Nasivinem na noc jak jest tragedia. Ale on na szczęście ładnie dmucha nos i lubi ostukiwanie (jeszcze mówi przy tym "aaaa oooo eeee" żeby "śmieszny dźwięk był" więc naprawdę często ostukujemy go w ciągu dnia przy chorobach.
MOU - ja też kiedyś miałam takie poglądy jak Ty, ale wiesz - indywidualne przypadki potrafią naprawdę zmienić poglądy........
A co do za gorącego ubierania to macie rację - za ciepło się ubiera maluchy - ja zawsze kark sprawdzałam, żeby zobaczyć czy nie za ciepło i czy nie za chłodno - bo uważam, że to też jest kwestia dość indywidualna (poza skrajnymi przypadkami jak kurtka w upały...)

EDIT:

Proponuję zakończyć temat, bo każde dziecko jest inne, każda choroba jest inna, każda sytuacja jest inna, a każda matka chce dla swojego dziecka jak najlepiej, i nie znaczy to, że każda ma robić tak samo...
 
Ostatnia edycja:
reklama
cześć...
zrobiłam sobie przerwę w pracy.....wietrzę :-D, piję rumiankową herbatkę i wstąpiłam poczytać, a tu tak gorąco.....

cóż moje zdanie w sprawie chorób i leczenia jest takie, że postawą jest informacja
a ta u nas kuleje....niestety
jeśli ktoś nie ma przeszkolenia medycznego, to naprawdę trudno jest samemu zorientować się, co jest dobre, a co nie
lekarzom najłatwiej jest wypisać antybiotyk, a matki nie zawsze umieją powiedzieć: nie i poprosić o coś innego
poza tym żeby z lekarzem dyskutować, trzeba mieć wiedzę
a skąd ją brać ? na forach nie zawsze są dobre informacje

czytacie ulotki leków ? pewnie tak....tylko pytanie, ile z nich rozumiemy ?
zwykle kończy się na tym, że ufasz lekarzowi i podajesz dziecku, to co przepisał
i kółko się zamyka....

w sprawie kataru, zgadzam sie z Mou
moja Lila ma prawie 4 lata i do tej pory miała raz gorączkę i jeszcze nie musiała przyjmować antybiotyków
nie szczepiłam jej na różyczkę, ospę, odrę
chodzi do przedszkola państwowego - w styczniu była w przedszkolu "epidemia" różyczki i szkarlatyny i nie złapała

na katar stosuję tylko sól fizjologiczną i inhalacje domowe tzn do dużej miski wlewam gorącą wodę i kilka kropli olejku np eukaliptusowego i stawiam miskę w jej pokoju
mniej więcej 1 na 6h to robię i nie ma kłopotu z oddychaniem

może mi się zdarzył "dobry egzemplarz" dziecka :-) tego nie wiem
ale staram się nie podawać jej leków
na przeziębienie mam syrop z cebuli i herbatki ziołowe

sama nie choruję oprócz tej epilepsji

zanim pójdę do lekarza zawsze staram się przygotować, żeby się bronić przede wszystkim przed antybiotykami i kataru czy przeziębień a nawet anginy nie leczę antybiotykami

ale na pewno podam dziecku antybiotyk jeśli będzie to konieczne

no i tak się rozpisałam, że mi się przerwa skończyła :-D

resztę popiszę wieczorem
 
Hejka - grad nas złapał... :wściekła/y:
Rysica - i tu doszliśmy do sedna sprawy. Nie pisałaś że dziecko miało gronkowca, tylko że gorączkę i katar. Gronkowiec to inna para kaloszy bo sam nie przejdzie. I to jest właśnie indywidualny przypadek jak mówisz, ale skoro Szymek ma niską odporność powinnaś pomyśleć na podawaniu sporej ilości syropu z cebuli co jakiś czas, ma całe mnóstwo witaminy C która zapobiega przeziębieniom, i bardzo wzmacnia organizm, zobaczysz że unikniesz wtedy groźniejszych przeziębień. Tylko nie czekaj jak coś się zacznie dziać, uodparniaj profilaktycznie przy słabym zdrowiu, a syrop z cebuli jest do tego rewelacyjny, raz w tygodni przez jeden dzień po łyżeczce tak z 5 razy w ciągu tego dnia. Zobaczysz jak wzmocnisz organizm. Tanie jak barszcz i jeszcze łatwiejsze w przygotowaniu.
 
MOU - po sytuacji z gronkowcem, on przyjmował szczepionkę na gronkowca nawet - taką w kroplach do nosa - i od tego momenty gronkowca już nie ma. Natomiast regularnie pije tran, bioaron C z aloesu i aronii, syrop z cebuli (dobrze wiedzieć, jak się robi, bo nie wiedziałam - zawsze mąż robi :p) ale niestety cudów nie zdziałały... bo pomimo regularnego stosowania, i tak chorował raz w m-cu... Teraz nie choruje, bo dawno w żłobku nie był (od maja)...

My po spacerku, dziś na obiad domowej roboty zaaapiekanka ;]
 
Rysica na angine i zapalenie oskrzeli tez nie trzeba antybola od razu sa leki typu Biseptol, ktore nie sa antybiotykiem a dzialaja tak samo. Ja od razu na wejsciu do lekarza mowie, ze biore wszystko oprocz antybiotyku. Na szczescie lekarze do tej pory byli 'za' moim zdaniem.
No i indywidualnosc co do ubierania i przegrzeania dzieci.. zgadzam sie, ze np wczesniaki inaczej odczuwaja, przez pierwsze miesiace jest im zimniej niz nam. Ale reszta dzieci? Ubrania, koc, gondola bo co? czym sie taka matka kieruje? ze jej dziecko inaczej odczuwa jak ona? wszedzie bebnia, ze niemowleta odczuwaja upal jeszcze mocniej jak my dorosli. Na dodatek sa w gondolach, chustach czy innych tego typu rzeczach, wiec jest im dodatkowo goraco..
Jak mowie nawet znajomym w ie, ze moje dziecko ma czapke jak temp jest ponizej zera to robia wielkie oczy, bo one zakladaja nawet a maju, 'bo wiesz boje sie, ze wiaterek mu do uszek nawieje'...kuzwa dla mnie to kosmos, matce nie nawieje a dziecku nawieje?
Kiedys moja mama przyjmowala na pogotowiu dziecko (ok 4 lat) ktore przyszlo z ojcem, na zewnatrz 30 stopni, ale nie bylo slonca, oni poubierani obydwaj w dlugie rakawy, maly bluze! Mama spytala, czy pan nie widzial jaka jest temperatura na zewnatrz, czego tak sie poubieraliscie?! a on ' a bo zobaczylem przez okno, ze nie ma slonca a listki sie ruszaja jakby na wiatr...' nosz %$*&^"( takie jest nasze polskie spoleczenstwo!!!
 
... dobra Rysica ma rację !!! koniec tematu bo się pokłócimy jeszcze i wątek umrze... a tego nie chcemy :)

... jeśli chodzi o temat wątkowy, to moje testy owu pokazały godzinę temu drugą wyraźną kreskę, nie tak ciemną jak testowa ale bardzo wyraźną. Jeśli jutro będzie taka sama znaczy że to już takie testy... i owu jest. Dziś kolejny dzień starań będzie, wczoraj przerwa celem regeneracji chłopaków... a i tak przecież zalecenia w trakcie starań są co drugi dzień co by właśnie odżyły :) Mam nadzieję że dziś są sprawne i wypoczęte, to je przygarnę bo pewnie są samotne bardzo :):):p
 
Ehhh...

Co do antybiotyków to się nie wypowiadam, bo wiadomo, że to paskudztwo.... Ale co do czapeczki z uszami to ja lubię :) Ale bardziej chodzi o ochronę uszek niż czapeczkę, niestety moje uszy przechodziły w dzieciństwie kilkakrotnie zapalenie ucha środkowego i doskonale wiem jak to smakuje, więc staram się uszy Klaudii chronić, ale czasami wystarczy przepaska a uszy a niekoniecznie od razu czapa :)
 
nocanka ale zapalenie uszu nie bierze sie od wiatru! nie od tego, ze Tobie lub dziecku nawieje wiatr. No i jesli jej zakladasz to sobie tez? czym sie roznia jej uszy od Twoich? Zrozum, ze zakladajac jej czapke na kazda wg Ciebie 'nie-pogode' doprowadzisz do tego, ze kiedys jak sciagnie czapke to jej organizm dozna szoku i wtedy dopiero sie rozchoruje. Wlasnie nie zdaja sobie niektorzy rodzice sprawy, ze w ten sposob szkodza dziecku:( swoja nadgorliwoscia...
Tu masz artykul o zapaleniu ucha srodkowego http://www.pfm.pl/u235/navi/199242 .. poczytaj o roznych zapaleniach ucha i zrozum, ze nie bierze sie to od tego, ze do ucha nawieje 'wiaterek'!
 
Ostatnia edycja:
Ollena Ja zakladam Maji czape teraz bardziej z powodu upału,nie mam zamiaru wystawiac jej głowke i uszy na szkodliwe promienie słoneczne i wiekszosc osob tak robi,dlatego w lato dzieci nosza czapeczki.A z zima kompletnie sie z Toba nie zgadzam.Maja nosi czapke całą zime tak samo jak ja i moj M,ja sobie nie wyobrazam wyjsc na dwor w ziąb bez czapki,a co dopiero wypuscic dziecko bez czapki,a zima w Polsce jest o wiele mrozniejsza niz zagranica,mieszkalam w Niemczech 10 lat,w Holandi 4,i tamtejsze zimy to ciepla jesien w porownaniu z zima w Polsce,dlatego tamtejsze dzieci chodza bardziej porozbierane niz ubrane,bo tam po prostu takiej niepogody jak w Polsce nie ma.Ale kazdy ma swoje zdanie,Maja choruje tylko dlatego ze lapie przeziebienia od nas lub kuzynki,bo jeszcze z dworu nigdy nic nie przyniosla, uwazam ze dobrze dbam o to zeby jej nie przewialo,zeby sie nie przegrzala lub nie zaziebila.;-)
 
reklama
To nie tak, że na każdą niepogodę czapa, ale jakoś tak na uszy zwracam uwagę, aby w miarę możliwości Małej nie zawiało. Jakoś tak za dobrze pamiętam jak to boli. W maju jak byliśmy nad morzem to ja w rękawiczkach chodziłam i naprawę nie byłam w tym odosobniona, a wszystkie dzieciaczki opatulone jakby szły bałwana lepić :)
Generalnie do marca co drugi weekend + wszystkie możliwe dni wolne spędzamy nad morzem co mam nadzieję zahatruje trochę Klaudię :-) Bo lepiej chyba zahartować niż antybiotykami faszerować :tak:

A tak tematycznie to ja kolejny dzień bez @ i zła już jestem na tę okoliczność
 
Do góry