reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie jako Staraczki po raz drugi :-)

soso zapraszam u mnie goście mile widziani, zwłaszcza, że mieszkam z dala od swojej rodziny i znajomych i niedługo jak ktoś przyjdzie to zacznę macać w drzwiach czy prawdziwy:-D
A mój mężuś będzie dopiero późnym wieczorem, ale Wam zazdroszczę:-(
 
reklama
Gości chętnie odeślę hehe :-D Wiesz Agnieszka ja Ci też zazdroszczę. Też bym chciała rzadziej widzieć męża. Jak my się widzimy teraz przez dwa dni a na trzeci mąż do pracy na 24h to częściej się kłócimy. Muszę mu poszukać drugiej pracy jak mam siedzieć w domu :-D
 
Hehe laseczki aleście się o tych kulinariach rozpisały...

Ja faktycznie się położyłam, ale niestety w dzień już zasnąć nie umiem, choćbym pół nocy nie spała...Ale poleżeć też fajnie....Maciuś wstał dopiero po 16 - ciekawe więc, o której pójdzie spać wieczorem???

Agnieszka27 - moja mama bardzo mnie wspiera i rozpieszcza i ja już bez tego żyć nie umiem (taka mała dzidzia ze mnie choć 32 lata mam.......) - dziś jak się męczyłam z tymi butami to ciągle do niej wydzwaniałam, żeby zapytać o to i tamto - bo naprawdę myślałam, że mnie coś trafi - nie byłam w stanie decyzji podjąć, bo nie wiem jak szybko stopa dzieciom rośnie! A mama bidulka w pracy była i się na mnie wkurzyła, że ma przeze mnie nerwicę już i już ma mnie dosyć. No to jak mi tak powiedziała, a ja taka niewyspana to awantura gotowa....Zaczęłam płakać i moja mama z kolei wpadła w wyrzuty sumienia. No i masakra jakaś...Teraz kochana wzięła te buty i poszła wymienić, bo wspólnie z mężem i z nią zrobiliśmy godzinną naradę na ten temat...Lataliśmy z miarką, wszystkie możliwości rozważaliśmy i oni stwierdzili, że przez 5 miesięcy stopa nie urośnie aż o 2 cm. Ja się nie wtrącałam i powiedziałam, że oni mają podjąć decyzję, bo ja się dziś do tego nie nadaję.

Chyba idzie ku lepszemu...więc będzie dobrze...

A co do kulinariów: Klaudusia co Ty na mój dzisiejszy obiad: usmażyłam kilogram pieczarek, na drugiej patelni 6 cebul, potem to wymieszałam, dodałam sos pieczarkowy z paczki i ten farsz nałożyłam grubo na ugotowany ryż - i na to zielona pietruszka. Wyszło mniam mniam...Do tego dogryzłam taką mocno upieczoną karkóweczkę z wczoraj.

Ja też nie lubię gotować - niezbyt mi to wychodzi. Lubię super proste potrawy, które mają mało składników...Więc te pieczarki są super dla mnie...

Zmywać też nie lubię, dlatego robi to mąż. Dzielimy się: ja gotuję choć nie lubię, on zmywa choć nie lubi....

Agnieszka27
z Twoją energią chętnie bym Cię dziś u siebie ugościła, bo już się potykam o rzeczy, któe porozwalał Maciuś po całym mieszkaniu, o brudnych oknach i jeszcze parę innych rzeczach nawet nie wspomnę....

No nic na razie ubieram Maciusia i na spacerek, będziemy latarnie oglądać, Maciuś je uwielbia :))) Jak widzi to woła "lampka" i "ciemno" - jak katarynka taka...
 
Klaudusia to mnie zaskoczyłaś, ja nie wiem co to znaczy spędzać tyle czasu z mężem. Może faktycznie na dłuższą metę irytujące by to było, bo już się przyzwyczaiłam, że jest jak jest.

Maja tyle zamieszania z powodu butów:-(. Mi kozaczki dla Diany kupiła dziś mama, trzewiki miała 25 więc teraz 26, jeden producent więc powinny być dobre.
Ja też mam dobry kontakt z mamą, pomimo, że mieszka daleko codziennie rozmawiamy i radzę się jej w wielu sytuacjach:tak:
Widzę, że ja tu jakaś inszość w sferze kuchni, jednak taką przyjemność mi sprawia jak mężuś siada wcina i komplementuje:-).
 
Izka jak test kupiłaś to pewnie lada moment go zrobisz :)) I tym samym nam również ukrócisz czekania, bo czekamy aż się fasolki posypią i zakładamy wątek lipiec 2011 :)))))

Agnieszka27 - jak mąż komplementuje to super! Mój raczej komplementów nie mówi - chyba, że mu o tym przypomnę :))) Ale ma inne zalety, więc nie narzekam :)))

Ja właśnie wróciłam ze spacerku z Maciusiem, późno dziś, ale mam nadzieję, że dzięki temu będzie nam się lepiej spało!

No i buty mam wymienione...Faktycznie bez sensu, że tyle zamieszania o to...Mi prawie serce pękło jak się dowiedziałam, że mama dziś w pracy prawie zemdlała z nerwów (przeze mnie). Muszę na luz koniecznie wrzucić, bo jakiś nerwowy rocznik jestem!! :)))

A jeszcze coś apropo objawów ciążowych - nie mam absolutnie żadnych :)) Nic się w brzuszku nie dzieje - w przeciwieństwie do tego jak czułam się w poprzednim cyklu, kiedy miałam bóle brzucha i mdłości. Także się powoli wyjaśnia...
 
Ostatnia edycja:
soso zapraszam u mnie goście mile widziani, zwłaszcza, że mieszkam z dala od swojej rodziny i znajomych i niedługo jak ktoś przyjdzie to zacznę macać w drzwiach czy prawdziwy:-D
A mój mężuś będzie dopiero późnym wieczorem, ale Wam zazdroszczę:-(

hahaah tylko za bardz mnie nie wymacaj
A co do zazdroszczenia nie masz czego kocham mojego ale jak za dlugo siedzi w domu to klotnia morowana :p

a mnie pobolewa brzuch jak na malpe ale na malpe za wczesniej nie wiem co o tym myslec;/


Ja znikam bo mężuś przyjechał z pięknym białym warzywkiem... :tak:



kochana wykoczysz mnie tym kalafiorem psychicznie heheeheeh



Hehe laseczki aleście się o tych kulinariach rozpisały...

Ja faktycznie się położyłam, ale niestety w dzień już zasnąć nie umiem, choćbym pół nocy nie spała...Ale poleżeć też fajnie....Maciuś wstał dopiero po 16 - ciekawe więc, o której pójdzie spać wieczorem???

Agnieszka27 - moja mama bardzo mnie wspiera i rozpieszcza i ja już bez tego żyć nie umiem (taka mała dzidzia ze mnie choć 32 lata mam.......) - dziś jak się męczyłam z tymi butami to ciągle do niej wydzwaniałam, żeby zapytać o to i tamto - bo naprawdę myślałam, że mnie coś trafi - nie byłam w stanie decyzji podjąć, bo nie wiem jak szybko stopa dzieciom rośnie! A mama bidulka w pracy była i się na mnie wkurzyła, że ma przeze mnie nerwicę już i już ma mnie dosyć. No to jak mi tak powiedziała, a ja taka niewyspana to awantura gotowa....Zaczęłam płakać i moja mama z kolei wpadła w wyrzuty sumienia. No i masakra jakaś...Teraz kochana wzięła te buty i poszła wymienić, bo wspólnie z mężem i z nią zrobiliśmy godzinną naradę na ten temat...Lataliśmy z miarką, wszystkie możliwości rozważaliśmy i oni stwierdzili, że przez 5 miesięcy stopa nie urośnie aż o 2 cm. Ja się nie wtrącałam i powiedziałam, że oni mają podjąć decyzję, bo ja się dziś do tego nie nadaję.

Chyba idzie ku lepszemu...więc będzie dobrze...

A co do kulinariów: Klaudusia co Ty na mój dzisiejszy obiad: usmażyłam kilogram pieczarek, na drugiej patelni 6 cebul, potem to wymieszałam, dodałam sos pieczarkowy z paczki i ten farsz nałożyłam grubo na ugotowany ryż - i na to zielona pietruszka. Wyszło mniam mniam...Do tego dogryzłam taką mocno upieczoną karkóweczkę z wczoraj.

Ja też nie lubię gotować - niezbyt mi to wychodzi. Lubię super proste potrawy, które mają mało składników...Więc te pieczarki są super dla mnie...

Zmywać też nie lubię, dlatego robi to mąż. Dzielimy się: ja gotuję choć nie lubię, on zmywa choć nie lubi....

Agnieszka27 z Twoją energią chętnie bym Cię dziś u siebie ugościła, bo już się potykam o rzeczy, któe porozwalał Maciuś po całym mieszkaniu, o brudnych oknach i jeszcze parę innych rzeczach nawet nie wspomnę....

No nic na razie ubieram Maciusia i na spacerek, będziemy latarnie oglądać, Maciuś je uwielbia :))) Jak widzi to woła "lampka" i "ciemno" - jak katarynka taka...

no naprawde mialas lekko burzliwy dzionek kochaanaaaaa ale ciesze sie ze wszystko sie ulozylo


A Wy znów piszecie tyle, że Was czytać nie nadążam:-)

czy ja już wspominałam, że niecierpliwa jestem:zawstydzona/y:
kupiłam dziś test...



kochana nie ty jedyna jestes niecierpliwa :) ja tez kupowalam wczesniej ale zawsze guzik wychodzll;/ a juz 3 mamkcukasy za ciebie kochana by sie udalo a mnie dalej ten brzuch boli dostaje troche krecka bo nie wiem co jst grane
 
Ostatnia edycja:
Witajcie dziewczynyyyyyy:))

Zapraszam na poranną kawusię :tak::happy:
images


Lecę poczytać o czym plotkowałyście jak mnie nie było :-D
Przeczytam pewnie wszystko ale pewnie nie odpiszę indywidualnie każdej z osobna bo moja pamięć nie jest aż tak dobra wybaczcie...;-)
 
reklama
Do góry