Hehe laseczki aleście się o tych kulinariach rozpisały...
Ja faktycznie się położyłam, ale niestety w dzień już zasnąć nie umiem, choćbym pół nocy nie spała...Ale poleżeć też fajnie....Maciuś wstał dopiero po 16 - ciekawe więc, o której pójdzie spać wieczorem???
Agnieszka27 - moja mama bardzo mnie wspiera i rozpieszcza i ja już bez tego żyć nie umiem (taka mała dzidzia ze mnie choć 32 lata mam.......) - dziś jak się męczyłam z tymi butami to ciągle do niej wydzwaniałam, żeby zapytać o to i tamto - bo naprawdę myślałam, że mnie coś trafi - nie byłam w stanie decyzji podjąć, bo nie wiem jak szybko stopa dzieciom rośnie! A mama bidulka w pracy była i się na mnie wkurzyła, że ma przeze mnie nerwicę już i już ma mnie dosyć. No to jak mi tak powiedziała, a ja taka niewyspana to awantura gotowa....Zaczęłam płakać i moja mama z kolei wpadła w wyrzuty sumienia. No i masakra jakaś...Teraz kochana wzięła te buty i poszła wymienić, bo wspólnie z mężem i z nią zrobiliśmy godzinną naradę na ten temat...Lataliśmy z miarką, wszystkie możliwości rozważaliśmy i oni stwierdzili, że przez 5 miesięcy stopa nie urośnie aż o 2 cm. Ja się nie wtrącałam i powiedziałam, że oni mają podjąć decyzję, bo ja się dziś do tego nie nadaję.
Chyba idzie ku lepszemu...więc będzie dobrze...
A co do kulinariów:
Klaudusia co Ty na mój dzisiejszy obiad: usmażyłam kilogram pieczarek, na drugiej patelni 6 cebul, potem to wymieszałam, dodałam sos pieczarkowy z paczki i ten farsz nałożyłam grubo na ugotowany ryż - i na to zielona pietruszka. Wyszło mniam mniam...Do tego dogryzłam taką mocno upieczoną karkóweczkę z wczoraj.
Ja też nie lubię gotować - niezbyt mi to wychodzi. Lubię super proste potrawy, które mają mało składników...Więc te pieczarki są super dla mnie...
Zmywać też nie lubię, dlatego robi to mąż. Dzielimy się: ja gotuję choć nie lubię, on zmywa choć nie lubi....
Agnieszka27 z Twoją energią chętnie bym Cię dziś u siebie ugościła, bo już się potykam o rzeczy, któe porozwalał Maciuś po całym mieszkaniu, o brudnych oknach i jeszcze parę innych rzeczach nawet nie wspomnę....
No nic na razie ubieram Maciusia i na spacerek, będziemy latarnie oglądać, Maciuś je uwielbia
)) Jak widzi to woła "lampka" i "ciemno" - jak katarynka taka...