reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamusie jako Staraczki po raz drugi :-)

Mou ale kto mizia? a z Kinią wszystko, ok napisała dzis do mnie smska ze znika narazie z FB i od kompa, ma dużo na głowie i koło kwietnia będzie wolniejsza, wogóle chyba Jej się już wirtual world znudził i ma go dosyć, tak czy inaczej nic złego sie nie dzieje
 
reklama
Mou masz rację że się kłócisz, mnie lekarz w klinice chciał robić HSG macicy ponieważ po cesarce i łyżeczkowaniu mogły jak najbardziej zrobić sie zrosty które uniemożliwiają rozwój zarodka. I nie tylko, mogą to być skrzepy albo coś czego na normalnym USG nie widać. Tylko że tam ta przyjemność kosztuje 500 zł wiec póki co daliśmy spokój. A jutro się okaże czy było warto ryzykować;-)A Ty walcz o swoje!!
U mnie dzisiaj bez jakiś wielkich mdłości, może z samego rana....Fakt też taki że mam jadłowstręt i nie bardzo miałabym czym bełtać:-p Jedyne co się utrzymuje to głód - wstaje głodna i chodzę głodna a jednocześnie mam jadłowstręt - dziwne nie??? Sama nie bardzo rozumiem.
Anecia witaj!!:-)
 
Anecia - witamy i zyczymy szybkiego zafasolkowania :tak:

Dzieki Dotka i Fiolecik za wiesci od Kini :-)

boszeee ale pisze jak potluczona przy tej grypie i z kom. wrrrr normalnie qz czytac sama siebie nie moge he he ! ale pal licho, troche poglowkujecie jakie literki trza poprzestawiac lub porozlaczac :-D albo pozamieniac...

Enya - no walcze walcze. nic mi nie pozostalo. na wizycie bylam zimna jak na arYktyce, jakby to moja niunka powiedziala :-D

najwazniejsze jest dla mnie hsg. czekamwytrwale. moze to jednak potrwac ze 4 miechy! ale poczekam, poczeeekaaam :-D
 
witam się.....oooo pierwsza jestem, a już prawie południe
gdzie Was wywiało ?

Enya - dziś Twój dzień....czekam niecierpliwie na nowiny :tak:


ja dziś poszłam z Lilą do przedszkola, a tam awaria prądu i gazu :-(
wszystko się sypnęło po 7, więc wszystkie dzieciaki siedzą w jednej sali
nie mają czym się dogrzać
pani dyr. wściekła, bo od razu zamówili ekipę i do 8.30 nikt się nie pojawił
dzwonią po Rodzicach, żeby kto może zabrał dziecko do domu, ale wiadomo jak to jest z urywaniem się z pracy
wzięłam 2 dziewczynki - najlepsze kumpelki Lili do domu, bo akurat do ich
Mam mam telefony, więc do 13-14 będę miała w domu przedszkole;-)
ale za to ciepło mają i mam co im dać jeść, a bawią się pięknie i są szczęśliwe:rofl2:

poza tym od rana chodzi komitet kontrolny ze spółdzielni i sprawdzają czy odśnieżone są parapety i balkony - śnieg pada bez przerwy i niektórzy mają do połowy balkony zasypane

jutro mam kontrolkę u chirurga - chyba pomogła ta heparyna bo brzuch mnie nie boli od 2 dni, więc może coś tam było i się rozpuściło :-p
jedynie męczą mnie te krwotoki z nosa

Fiolecik - jak tam mdłości ? ja mam już nieregularne, ale niestety jeszcze dopadają

Mou - miałaś się kurować, a nie siedzieć w necie ...no no no
na ciacho do Natki się wpraszam :-)

Dotka - jak przygotowania do powitania córci ? masz już wszystko ?

witaj Anecia !
 
witam Was kochane,

Anecia witaj powodzenia

ulla, no większosc, spac moge w miare spokojnie :-D tzn został do kupienia tylko fotelik, kosmetyki i rzeczy dla mnie do szpitala, butelki i smoczki czyli takie tam duperelki...ubranka juz wszystkie mam, wiekszosc po Amelci wiec za duzo nie poszalałam z zakupami ;-):-D i dobrze, bo z kasą ciężko...pościel i pieluchy juz poprałam nawet, z ciuszkami jeszcze sie wstrzymuję, jakoś nie czuje by już był ten czas, ale czuje ze zbliza się wielkimi krokami do etapu wicia gniazda :tak::-D a jak Ty się czujesz?

enya, koniecznie daj dziś znać

Mou, trzymam kciuki, że coś się zwolniło i okres oczekiwania na hsg sie skrócił :tak:

miłego dnia
 
hej

a ja dzis musiałam wstać i odwieźć Adama do pracy - mam dziś odebrać młodego z przedszkola, bo rodzice na 14 na pogrzeb jadą...

mdłości dalej mam - nawet nie staram się hamować, bo jak sobie rzygnę z rana na czczo to mam spokój, troche mi potem niedobrze od pozycji leżenia, ale więcej nie rzygam
a ak nie rzygnę z rana, to potem po każdym posiłku, a to problem z tabletkami... więc wolę załatwić z rana ;-)

ulla sprawdź swój suwak, bo mam wrażenie że stoi w miejscu, albo ja go nie czaję.. on odlicza ile jesteś w ciąży, no nie?

ja wczoraj zaczęłam przeglądać ciuszki po młodym i po córci szwagierki, odłożyłam reklamówkę babskich ciuchów dla kuzynki
ale te moje chłopięce są słodzieckie, więc się powzruszałam, fajnie że synuś ;-)
 
fiolecik, współczuję Ci mdłości...ale pewnie nie hamuj, jak ma wylecieć niech wyleci ;-)

no ja też jak przeglądałam Ami ciuszki takie malutkie i kilka takich na 56 dokupiłam to aż tak fajniusio się wzruszyłam, a najlepiej jak Ami przyłożyła do siebie, boszz aż nie do pomyślenia, że dzieci tak szybko rosną :zawstydzona/y:
 
no dokładnie, mój ma na długość już spokojnie ubrania na 4 latka, kurtkę mu kupiłam na 116 - chociaż niby ma ledwo co powyżej metra, ale w ogóle nie widać że za duża kurtka - a zeszłoroczna zdecydowanie za mała

ech a fajnie u mnie, że Artur z sierpnia a teraz będzie z czerwca [bądź maja], więc ta sama pora roku, to raczej nie będę musiała wydawać nie wiadomo jakich pieniędzy na ubranka

tylko że teraz kupię od czasu do czasu cos extra - jak np bodziaka z napisem "genius inside" ;-)
 
fiolecik no u mnie też fajnie, bo Ami z maja a Emma (prawdopodobnie bo jeszcze myślimy, ale narazie długo się utrzymuje) będzie z końca marca początek kwietnia :tak::-)
 
reklama
hej dziewczyny!

ja nadal @ nie mam i pewnie juz nie przyjdzie hehe bo nigdy aż tak mi się nie spóźniała... no nie licząc tego kiedy zaszłam w ciążę z pierwszym synusiem :-)

Wy juz prawie na końcu tej dorgi i do porodu bliżej jak dalej a ja na samym początku pewnie hehe, ale damy rade

mam tylko nadzieję że ominą mnie wszelkie ciążowe dolegliwości bo powiem szczerze, że nie wiem co to takiego bo w pierwszej ciąży nic mi nie dolegało.. no może jedynie jak brzuch mi rósł to zgaga przyszła i opuchnięcie nóg na końcówce a tak to miodzio

a jak czytam ze mdłości Was dopadają to masakra... wierzcie mi ze raz jeden jedyny wymiotowałam w swoim życiu i pamiętam to jako coś strasznego :-) nie chcę powtórek ;-)

miłego dnia laseczki!
 
Do góry