reklama
ojtam ojtam mou
ja mam 33 i jestem świeża i młodziutka ;-)
ha ha ha !!! ja też się nie czuję na 30 to tylko 16to latki nas postrzegają już jako matrony
K
Kinga85
Gość
MOU gdzie Ty stara?? prosze cię...
Dziewczyny nie ważne ile ma się lat!!! ważne na ile się czujemy wewnętrznie i jak to pokazujemy Ja tam jestem i bede młoda duchem dłuuugo
Dziewczyny nie ważne ile ma się lat!!! ważne na ile się czujemy wewnętrznie i jak to pokazujemy Ja tam jestem i bede młoda duchem dłuuugo
enya81
Fanka BB :)
Jezdem po długiej przerwie
A więc tak....Mou dawaj adres na priwa to Ci wyślę te tablety ale musisz sie spieszyć bo w piątek wieczorem wyjeżdżam w świat Badanie robisz 2 razy - na czczo pierwszy raz, potem łykasz tabletę i powtarzasz po godzinie drugi raz. Ja niestety będę miała mniej szczęścia bo mnie @ dopadnie na urlopie... Ale cóż...
Dotka,Fiolecik, Kinga, Zoi dzięki za pamięć
Co do wizyty napiszę Wam jak to wyglądało. Wchodzę do gabinetu a tam siedzi panienka i lekarz stoi - podał mi rękę, w ogóle byłam w szoku że jest taki leciwy bo myślałam że młodszy będzie i sobie z nim pogadam. A tu lipa...No więc dziewczynki wkurwiłam sie niemiłosiernie...Lekarz stary cap, nic nie rozumiał co do niego mówiłam, ogólnie pęcherzyka nie było i endometrium wg niego małe więc byłam wg jego teorii już w II fazie cyklu (sprawdziłam potem że endo na poziomie 11 mm to ja miałam w cyklu z monitoringiem przed owulacją). Pytam się konowała czy owulacja była a on do mnie "możliwe"....Powiedział żebym podziała na tych wczasach, wiec ja do niego mówie że raczej nie podziałąm bo przecież pęcherzyka nie ma a on do mnie że czasami takie cuda się zdarzają...Myślałam że szczęka klapnie mi na podłogę...W ogóle robił mi tak badanie że miałam wrażenie że ta pałka uszami mi wyjdzie. A jak powiedziałam jego "pani asystence" ze robiłam prolaktynę w obciążeniu i wyszła mi za duża to sie mnie zapytała jak to się bada - jak jej powiedziałam że po tabletce to rzuciła mi kpiący uśmieszek i popatrzyła jak na debila...Kuźwa normalnie mam już dość lekarzy którzy robią ze mnie debila który nic nie wie....Co do prolaktyny to pobrał mi wymaz z piersi i chcąc nie chcąc muszę jeszcze raz do niego iść. Pytam sie co z regulacją moich cykli a on do mnie "pomyślimy, pomyślimy". Ja pierdzielę chyba skołuję sobie na lewo luteinę i będę brała na własną rękę bo wiem jak...Ogólnie załapałam takiego doła że wyszłam od niego i uderzyłam w płacz - powiem Wam tak szczerze że pierwszy raz od bardzo dawna tak mnie coś dobiło....Tylko jak to kuźwa jest - testy owu potwierdzają owu, śluz płodny jest, skok tempki też był (zawsze jest)a ten do mnie mówi że mam cykl bezowulacyjny. Ja pierdzielę wrrrrrrrr... Poszłam do niego bo mój lekarz miał zapisy na wrzesień a ja chciałam jak najszybciej jeszcze przed urlopem i byłam przekonana że da mi coś na wyciek z piersi (i obniżenie prolaktyny) - a tu *****, jeszcze musiałam wyrzygać 120 zł za wizytę która nic nie dała. Powiedziałam że przyczyny moich poronień nie są znane to powiedział "no tak no tak my to raczej nie wiemy czemu tak się dzieje"...Kurna to kto ma wiedzieć jak nie oni??? Nawet piersi mi nie umiał zbadać, sama sobie wyciskałam tą wodę co mi leci...Ajajaj chce tylko znać wynik z tego wymazu więc chyba nei mam wyjścia i jeszcze raz do niego pójdę ale to będzie mój ostatni raz u niego. jutro zadzwonię i umówie się do tego mojego na ten wrzesień. A i jeszcze na początku powiedziałam że staramy sie o drugie dziecko a on do mnie po kilku minutach - a stosuje Pani jakąś antykoncepcję??? Ja pomijając głupie pytanie grzecznie powiedziałam że nie - a on do mnie - czyli jak będzie to fajnie???
Pisałam już o tym na enpr - pewnie niektóre z Was czytały Stanęło na tym że w czwartek dzwonię do gina młodego, który robił mi zabieg w szpitalu po poronieniu i ja Go miło wspominam a okazało się że jest zanjomym mojej bliskiej koleżanki. Więc wywalę mu kawę na ławę jak z nami jest i że chcę się wyrobić na owu. I mam nadzieję że on mnie nie oleje wreszcie i dostanę leki na obniżenie prolaktyny i może będę u niego monitorować cykle bo napewno mniej weźmie i luteinę na wyregulowanie moze mi przepisze....
Byłam na komunii siostrzeńca mojego K, który urodził się wtedy kiedy miało się urodzić moje drugie dziecko - przeżyłam, nie mogłam sie tylko przemóc żeby wziąć Go na ręce.
Teraz namawiam mojego K żeby został tydzień dłużej w Polsce - jeśli mi się uda jest szansa że niezależnie od długości mojego cyklu może zaciążymy??? A ogólnie 30 albo 31.07. chcę iść na USG i zobaczyć czy jest w ogóle szansa.
A więc tak....Mou dawaj adres na priwa to Ci wyślę te tablety ale musisz sie spieszyć bo w piątek wieczorem wyjeżdżam w świat Badanie robisz 2 razy - na czczo pierwszy raz, potem łykasz tabletę i powtarzasz po godzinie drugi raz. Ja niestety będę miała mniej szczęścia bo mnie @ dopadnie na urlopie... Ale cóż...
Dotka,Fiolecik, Kinga, Zoi dzięki za pamięć
Co do wizyty napiszę Wam jak to wyglądało. Wchodzę do gabinetu a tam siedzi panienka i lekarz stoi - podał mi rękę, w ogóle byłam w szoku że jest taki leciwy bo myślałam że młodszy będzie i sobie z nim pogadam. A tu lipa...No więc dziewczynki wkurwiłam sie niemiłosiernie...Lekarz stary cap, nic nie rozumiał co do niego mówiłam, ogólnie pęcherzyka nie było i endometrium wg niego małe więc byłam wg jego teorii już w II fazie cyklu (sprawdziłam potem że endo na poziomie 11 mm to ja miałam w cyklu z monitoringiem przed owulacją). Pytam się konowała czy owulacja była a on do mnie "możliwe"....Powiedział żebym podziała na tych wczasach, wiec ja do niego mówie że raczej nie podziałąm bo przecież pęcherzyka nie ma a on do mnie że czasami takie cuda się zdarzają...Myślałam że szczęka klapnie mi na podłogę...W ogóle robił mi tak badanie że miałam wrażenie że ta pałka uszami mi wyjdzie. A jak powiedziałam jego "pani asystence" ze robiłam prolaktynę w obciążeniu i wyszła mi za duża to sie mnie zapytała jak to się bada - jak jej powiedziałam że po tabletce to rzuciła mi kpiący uśmieszek i popatrzyła jak na debila...Kuźwa normalnie mam już dość lekarzy którzy robią ze mnie debila który nic nie wie....Co do prolaktyny to pobrał mi wymaz z piersi i chcąc nie chcąc muszę jeszcze raz do niego iść. Pytam sie co z regulacją moich cykli a on do mnie "pomyślimy, pomyślimy". Ja pierdzielę chyba skołuję sobie na lewo luteinę i będę brała na własną rękę bo wiem jak...Ogólnie załapałam takiego doła że wyszłam od niego i uderzyłam w płacz - powiem Wam tak szczerze że pierwszy raz od bardzo dawna tak mnie coś dobiło....Tylko jak to kuźwa jest - testy owu potwierdzają owu, śluz płodny jest, skok tempki też był (zawsze jest)a ten do mnie mówi że mam cykl bezowulacyjny. Ja pierdzielę wrrrrrrrr... Poszłam do niego bo mój lekarz miał zapisy na wrzesień a ja chciałam jak najszybciej jeszcze przed urlopem i byłam przekonana że da mi coś na wyciek z piersi (i obniżenie prolaktyny) - a tu *****, jeszcze musiałam wyrzygać 120 zł za wizytę która nic nie dała. Powiedziałam że przyczyny moich poronień nie są znane to powiedział "no tak no tak my to raczej nie wiemy czemu tak się dzieje"...Kurna to kto ma wiedzieć jak nie oni??? Nawet piersi mi nie umiał zbadać, sama sobie wyciskałam tą wodę co mi leci...Ajajaj chce tylko znać wynik z tego wymazu więc chyba nei mam wyjścia i jeszcze raz do niego pójdę ale to będzie mój ostatni raz u niego. jutro zadzwonię i umówie się do tego mojego na ten wrzesień. A i jeszcze na początku powiedziałam że staramy sie o drugie dziecko a on do mnie po kilku minutach - a stosuje Pani jakąś antykoncepcję??? Ja pomijając głupie pytanie grzecznie powiedziałam że nie - a on do mnie - czyli jak będzie to fajnie???
Pisałam już o tym na enpr - pewnie niektóre z Was czytały Stanęło na tym że w czwartek dzwonię do gina młodego, który robił mi zabieg w szpitalu po poronieniu i ja Go miło wspominam a okazało się że jest zanjomym mojej bliskiej koleżanki. Więc wywalę mu kawę na ławę jak z nami jest i że chcę się wyrobić na owu. I mam nadzieję że on mnie nie oleje wreszcie i dostanę leki na obniżenie prolaktyny i może będę u niego monitorować cykle bo napewno mniej weźmie i luteinę na wyregulowanie moze mi przepisze....
Byłam na komunii siostrzeńca mojego K, który urodził się wtedy kiedy miało się urodzić moje drugie dziecko - przeżyłam, nie mogłam sie tylko przemóc żeby wziąć Go na ręce.
Teraz namawiam mojego K żeby został tydzień dłużej w Polsce - jeśli mi się uda jest szansa że niezależnie od długości mojego cyklu może zaciążymy??? A ogólnie 30 albo 31.07. chcę iść na USG i zobaczyć czy jest w ogóle szansa.
Ostatnia edycja:
Dotkass
Mama Ami i Kwietniówka'13 Moderatorka
Hellou
na szybko, padam na pysk, ale teściu wreszcie wyjechał- to w skrócie
enya, doczytam jutro tyle nasmarowałaś
Mou, powiem Ci kochanie, że ja już 31 i czuję sie super, a napiszę jeszcze lepiej jak skończyłam 30 lat zaczęło mi odpierdzielać i to ostro- zaczęło się moje nowe życie...a jak spojrze w lustro to cały czas czuję się na 2 z przodu, gorzej jak spojrzę na garderobę nie to że stara, ale cyfra mi się nie bardzo podoba ;-)
fiolecik, uda się napewno, trzymam kciuki...i udanego urlopowania
Kinia, zazdroszczę wyjazdu nad morze, też mieliśmy jechać, ale z dłuższego urlopu nici, dodatkowo kasowo nie damy rady raczej :-(...a gdzie jedziecie i na ile???
miłej nocki moje słoneczka kochane
na szybko, padam na pysk, ale teściu wreszcie wyjechał- to w skrócie
enya, doczytam jutro tyle nasmarowałaś
Mou, powiem Ci kochanie, że ja już 31 i czuję sie super, a napiszę jeszcze lepiej jak skończyłam 30 lat zaczęło mi odpierdzielać i to ostro- zaczęło się moje nowe życie...a jak spojrze w lustro to cały czas czuję się na 2 z przodu, gorzej jak spojrzę na garderobę nie to że stara, ale cyfra mi się nie bardzo podoba ;-)
fiolecik, uda się napewno, trzymam kciuki...i udanego urlopowania
Kinia, zazdroszczę wyjazdu nad morze, też mieliśmy jechać, ale z dłuższego urlopu nici, dodatkowo kasowo nie damy rady raczej :-(...a gdzie jedziecie i na ile???
miłej nocki moje słoneczka kochane
Hejka kobitki
Enya - no to chyba raczej nie dla mnie... bo oni się nie zgodzą na takie badanie, że najpierw na czczo a potem jeszcze raz... chyba że zrobią tylko raz, jak wezmę tabletkę - wtedy wynik prolaktyny będzie na bank wysoki. Mam wszelkie objawy hiperprolaktynemii. Więc wyślę Ci adres na priva, i zrobię to w ten sposób właśnie szczególnie że normalne badanie na prolaktynę miałam 3 razy i zawsze była w idealnej normie. Dzięki Enya za propozycję
Co do tego lekarza, to powiem Ci że miałaś niezłego pecha ja bym się uśmiała po wyjściu z gabinetu z jegotekstów typu czy stosujesz antykoncepcję he he ... gdyby nie to że to był prywatny gabinet i jakby nie było za wizytę musiałaś zapłacić.
A Ty kochana mówisz lekarzom że musisz wiedzieć czy jest jajeczko czy też nie bo mąż za granicą i najważniejsze dla Was to żeby on brał urlop wtedy kiedy ty masz owu? Bo jak nie mówisz to mów! Lekarze takich przypadków mają na pęczki, i to zupełnie dla nich normalne. A od kogo dostałaś skierowanie na badanie pod kątem hiperprolaktynemii?
Dotka... ta 2 z przodu to tylko sprawa sentymentalna hi hi. Przecież każda z Was co już po 30 hucznych urodzinach tego dnia miała dzień sentymentalny Ale absolutnie nie smutny ;-) po 30 dopiero się życie s.... rozpoczyna podobno
Enya - no to chyba raczej nie dla mnie... bo oni się nie zgodzą na takie badanie, że najpierw na czczo a potem jeszcze raz... chyba że zrobią tylko raz, jak wezmę tabletkę - wtedy wynik prolaktyny będzie na bank wysoki. Mam wszelkie objawy hiperprolaktynemii. Więc wyślę Ci adres na priva, i zrobię to w ten sposób właśnie szczególnie że normalne badanie na prolaktynę miałam 3 razy i zawsze była w idealnej normie. Dzięki Enya za propozycję
Co do tego lekarza, to powiem Ci że miałaś niezłego pecha ja bym się uśmiała po wyjściu z gabinetu z jegotekstów typu czy stosujesz antykoncepcję he he ... gdyby nie to że to był prywatny gabinet i jakby nie było za wizytę musiałaś zapłacić.
A Ty kochana mówisz lekarzom że musisz wiedzieć czy jest jajeczko czy też nie bo mąż za granicą i najważniejsze dla Was to żeby on brał urlop wtedy kiedy ty masz owu? Bo jak nie mówisz to mów! Lekarze takich przypadków mają na pęczki, i to zupełnie dla nich normalne. A od kogo dostałaś skierowanie na badanie pod kątem hiperprolaktynemii?
Dotka... ta 2 z przodu to tylko sprawa sentymentalna hi hi. Przecież każda z Was co już po 30 hucznych urodzinach tego dnia miała dzień sentymentalny Ale absolutnie nie smutny ;-) po 30 dopiero się życie s.... rozpoczyna podobno
Zoi
Fanka BB :)
Nie przejmuj sie ja to mam podobnie i tutaj tylko z ta roznica ze powoli nawet nie mam w czym przebierac jesli chodzi o lekarzy,lekarza ktorego sobie chwalilam i odbieral mi porod spisalam na straty po tym jak chcialam zrobic usg bo cos cysta mnie pobolewala bardziej a ten mi wowczas zrobil szybkie zamaszyste ruchy po brzuchu i na ekranie wyswietlaly sie tylko biale zamazy i mi oczywiscie powiedzial "z cysta wszystko ok nic jej nie dolega" no jasna cholera jest szybszy nawet od supermana,mieszkam w malej miejscowosci i tutaj ciezej jest znalezc dobrego lekarza no chyba ze prywatnie ale i z tym roznie moze byc.Jezdem po długiej przerwie
A więc tak....Mou dawaj adres na priwa to Ci wyślę te tablety ale musisz sie spieszyć bo w piątek wieczorem wyjeżdżam w świat Badanie robisz 2 razy - na czczo pierwszy raz, potem łykasz tabletę i powtarzasz po godzinie drugi raz. Ja niestety będę miała mniej szczęścia bo mnie @ dopadnie na urlopie... Ale cóż...
Dotka,Fiolecik, Kinga, Zoi dzięki za pamięć
Co do wizyty napiszę Wam jak to wyglądało. Wchodzę do gabinetu a tam siedzi panienka i lekarz stoi - podał mi rękę, w ogóle byłam w szoku że jest taki leciwy bo myślałam że młodszy będzie i sobie z nim pogadam. A tu lipa...No więc dziewczynki wkurwiłam sie niemiłosiernie...Lekarz stary cap, nic nie rozumiał co do niego mówiłam, ogólnie pęcherzyka nie było i endometrium wg niego małe więc byłam wg jego teorii już w II fazie cyklu (sprawdziłam potem że endo na poziomie 11 mm to ja miałam w cyklu z monitoringiem przed owulacją). Pytam się konowała czy owulacja była a on do mnie "możliwe"....Powiedział żebym podziała na tych wczasach, wiec ja do niego mówie że raczej nie podziałąm bo przecież pęcherzyka nie ma a on do mnie że czasami takie cuda się zdarzają...Myślałam że szczęka klapnie mi na podłogę...W ogóle robił mi tak badanie że miałam wrażenie że ta pałka uszami mi wyjdzie. A jak powiedziałam jego "pani asystence" ze robiłam prolaktynę w obciążeniu i wyszła mi za duża to sie mnie zapytała jak to się bada - jak jej powiedziałam że po tabletce to rzuciła mi kpiący uśmieszek i popatrzyła jak na debila...Kuźwa normalnie mam już dość lekarzy którzy robią ze mnie debila który nic nie wie....Co do prolaktyny to pobrał mi wymaz z piersi i chcąc nie chcąc muszę jeszcze raz do niego iść. Pytam sie co z regulacją moich cykli a on do mnie "pomyślimy, pomyślimy". Ja pierdzielę chyba skołuję sobie na lewo luteinę i będę brała na własną rękę bo wiem jak...Ogólnie załapałam takiego doła że wyszłam od niego i uderzyłam w płacz - powiem Wam tak szczerze że pierwszy raz od bardzo dawna tak mnie coś dobiło....Tylko jak to kuźwa jest - testy owu potwierdzają owu, śluz płodny jest, skok tempki też był (zawsze jest)a ten do mnie mówi że mam cykl bezowulacyjny. Ja pierdzielę wrrrrrrrr... Poszłam do niego bo mój lekarz miał zapisy na wrzesień a ja chciałam jak najszybciej jeszcze przed urlopem i byłam przekonana że da mi coś na wyciek z piersi (i obniżenie prolaktyny) - a tu *****, jeszcze musiałam wyrzygać 120 zł za wizytę która nic nie dała. Powiedziałam że przyczyny moich poronień nie są znane to powiedział "no tak no tak my to raczej nie wiemy czemu tak się dzieje"...Kurna to kto ma wiedzieć jak nie oni??? Nawet piersi mi nie umiał zbadać, sama sobie wyciskałam tą wodę co mi leci...Ajajaj chce tylko znać wynik z tego wymazu więc chyba nei mam wyjścia i jeszcze raz do niego pójdę ale to będzie mój ostatni raz u niego. jutro zadzwonię i umówie się do tego mojego na ten wrzesień. A i jeszcze na początku powiedziałam że staramy sie o drugie dziecko a on do mnie po kilku minutach - a stosuje Pani jakąś antykoncepcję??? Ja pomijając głupie pytanie grzecznie powiedziałam że nie - a on do mnie - czyli jak będzie to fajnie???
Pisałam już o tym na enpr - pewnie niektóre z Was czytały Stanęło na tym że w czwartek dzwonię do gina młodego, który robił mi zabieg w szpitalu po poronieniu i ja Go miło wspominam a okazało się że jest zanjomym mojej bliskiej koleżanki. Więc wywalę mu kawę na ławę jak z nami jest i że chcę się wyrobić na owu. I mam nadzieję że on mnie nie oleje wreszcie i dostanę leki na obniżenie prolaktyny i może będę u niego monitorować cykle bo napewno mniej weźmie i luteinę na wyregulowanie moze mi przepisze....
Byłam na komunii siostrzeńca mojego K, który urodził się wtedy kiedy miało się urodzić moje drugie dziecko - przeżyłam, nie mogłam sie tylko przemóc żeby wziąć Go na ręce.
Teraz namawiam mojego K żeby został tydzień dłużej w Polsce - jeśli mi się uda jest szansa że niezależnie od długości mojego cyklu może zaciążymy??? A ogólnie 30 albo 31.07. chcę iść na USG i zobaczyć czy jest w ogóle szansa.
Ja mowilam do lekarza ze jak tak dalej pojdzie to przy kolejnej ciazy sama sobie w domu wykonam cc tepym plastikowym nozykiem
Zoi - macie naprawdę pecha co do lekarzy. Ja to rozumiem, bo mieszkam w UK i tu faktycznie można pomarzyć o samej wizycie u ginekologa. Mi to się wydaje że i tak macie nie tak źle, skoro możecie iść prosto do gina, a nie do pierwszego kontaktu który musi znać się dosłownie na wszystkim, a dla mnie znać się na wszystkim to znać się tak naprawdę na niczym. Ale muszę się tutaj z tym godzić bo nie mam kasy żeby pójść co jakiś czas i sypnąć (w przeliczeniu 750zł) za wizytę prywatną. A 150funtów to dla nas nie mało. W PL trzeba tylko trafić na jakiegoś konkretnego i się go trzymać. Ty też masz pewnie problem z możliwością wyboru u siebie? No kurcze, a ja nie mam żadnej możliwości he he tylko internista. wrrrrr
Enya - a wchodziłaś na stronkę z opiniami o lekarzach ginekologach w swoim mieście? Jak się nazywał ten lekarz u którego byłaś?
Enya - a wchodziłaś na stronkę z opiniami o lekarzach ginekologach w swoim mieście? Jak się nazywał ten lekarz u którego byłaś?
reklama
K
Kinga85
Gość
Dotka wszystko jest napisane na enpr.pl co do mojego wyjazdu. Nie na długo.. ale zawsze to odskocznia.
Dziś Filip stracił pierwszego mleczaka!!! :-)
Dziś Filip stracił pierwszego mleczaka!!! :-)
Podobne tematy
- Solved
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 6 tys
Podziel się: