Fioletowa - miałam niemalże identyczną historię z moim "czubkiem"
Poszedł sobie na imprezkę jak niunia miała 3 tygodnie. Ja byłam totalnie padnięta wtedy, bo niunia całymi dniami nie spała, i trzeba było ją nosić calusieńki dzień.
Ten gnojek mój miał wrócić najpóźniej o 22, z tego względu że imprezka zaczynała się o 16... no to sorka! 6 godzin powinno mu wystarczyć. Ale nie... godzina 12 jeszcze go nie ma, dzwonię - będę za godzinę. Po godzinie go nie ma. dzwonię - nie odbiera telefonu.... w domu zjawił się o 6 rano.
Od tamtego momentu nie robię mu kanapek do pracy, które zawsze z chęcią robiłam. A to już 3 lata minęły prawie i od tamtej pory nie robię i już. A on się do tej pory wścieka na tą karę. Ale zrobił mi coś takiego, to niech ma nauczkę na dłuuugoooo. Złość o tamtą noc, kiedy umierałam ze zmartwienia (zima, śnieg do łydek) a on miał wracać 40 minut na pieszo, bo na taksówkę w weekend nie można tu liczyć, chyba że po 4-5 godzinach od zamówienia. Byłam pewna że gdzieś zamarzł pijany po imprezie. Więc Cię rozumiem. Mi złość jeszcze do dziś nie przeszła, a pamiętam wszystko jakby to było wczoraj.... wrrrrrr. TYLKO ŁEB UKRĘCIĆ !!!
Poszedł sobie na imprezkę jak niunia miała 3 tygodnie. Ja byłam totalnie padnięta wtedy, bo niunia całymi dniami nie spała, i trzeba było ją nosić calusieńki dzień.
Ten gnojek mój miał wrócić najpóźniej o 22, z tego względu że imprezka zaczynała się o 16... no to sorka! 6 godzin powinno mu wystarczyć. Ale nie... godzina 12 jeszcze go nie ma, dzwonię - będę za godzinę. Po godzinie go nie ma. dzwonię - nie odbiera telefonu.... w domu zjawił się o 6 rano.
Od tamtego momentu nie robię mu kanapek do pracy, które zawsze z chęcią robiłam. A to już 3 lata minęły prawie i od tamtej pory nie robię i już. A on się do tej pory wścieka na tą karę. Ale zrobił mi coś takiego, to niech ma nauczkę na dłuuugoooo. Złość o tamtą noc, kiedy umierałam ze zmartwienia (zima, śnieg do łydek) a on miał wracać 40 minut na pieszo, bo na taksówkę w weekend nie można tu liczyć, chyba że po 4-5 godzinach od zamówienia. Byłam pewna że gdzieś zamarzł pijany po imprezie. Więc Cię rozumiem. Mi złość jeszcze do dziś nie przeszła, a pamiętam wszystko jakby to było wczoraj.... wrrrrrr. TYLKO ŁEB UKRĘCIĆ !!!