Ja z kolei siedzę sobie, czytam i czytam, (zaraz lecę sprzątać) ale jak tak siedzę to od czasu do czasu coś mnie w cyckach zakłuje! W podbrzuszu też czuję takie tępe ciągnięcie i kłucie co jakiś czas. Do tego - podczas korzystania z toalety jakby mi ciągnęło prawy jajnik.
No i jedna rzecz która mnie denerwuje od dwóch dni. Ja już biorę prysznic dwa razy dziennie, używam tego samego antyperspirantu od kilku miesięcy, czasami na zmianę z innym. Obydwa są rewelacyjne i zawsze działają calusieńki dzień. NAwet jak się spocę, to pot nie ma nieprzyjemnego zapachu. A od dwóch dni - no normalnie wytrzymać sama ze sobą nie mogę, antyperspirant działa może z pół godziny, a później zaczynam czuć swój pot! I to po nic nierobieniu - siedzę przy kompie albo na kanapie. Już nie chcę myśleć jak zaraz zacznę sprzątać.
Czy to może być wina rosnącego progesteronu??? Nigdy nie miałam problemu z przykrym zapachem swojego potu. Zaraz zwariuję, bo aż głupio mi do autobusu wsiadać.
No i jedna rzecz która mnie denerwuje od dwóch dni. Ja już biorę prysznic dwa razy dziennie, używam tego samego antyperspirantu od kilku miesięcy, czasami na zmianę z innym. Obydwa są rewelacyjne i zawsze działają calusieńki dzień. NAwet jak się spocę, to pot nie ma nieprzyjemnego zapachu. A od dwóch dni - no normalnie wytrzymać sama ze sobą nie mogę, antyperspirant działa może z pół godziny, a później zaczynam czuć swój pot! I to po nic nierobieniu - siedzę przy kompie albo na kanapie. Już nie chcę myśleć jak zaraz zacznę sprzątać.
Czy to może być wina rosnącego progesteronu??? Nigdy nie miałam problemu z przykrym zapachem swojego potu. Zaraz zwariuję, bo aż głupio mi do autobusu wsiadać.