reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie jako Staraczki po raz drugi :-)

IiM - dzień dobry nasza ciężaróweczko! :)
Wróżbę się robbi tak:
nawlekasz igłę na nitkę - nie za długą, tak 12 cm starczy.
trzymasz za końcówkę (supełek) nitki prawą ręką
wyciągasz lewą rękę spodem do góry, tak jakbyś czekała aż ktoś Ci coś da
dotykasz leciutko igłą ręki, żeby igła przestała się ruszać i ostrożnie podnosisz do góry. igła po chwili sama zacznie się ruszać
jak zrobi się wahadełko, to oznacza chłopca
jak kółeczko - dziewczynkę
po tym jak igła pierwszy raz coś pokaże, i się rozhuśta/rozkręci, dotykasz ją ponownie do ręki żeby się zatrzymała, i znów delikatnie podnosisz do góry i czekasz czy zrobi kółeczko czy wagadełko. I tak aż do momentu jak igła się nie zacznie bujać ;]
i daj nam znać co wyszło! :D
 
reklama
Dziewczyny, a robilyscie sobie ta wrozbe z kalendarza chinskiego płci? Chinese Calendar by Pregnancy Weekly
Mi wyszła dziewczynka, czyli klapa, nie działa.

Iza - arbuzzzzz mmmmm ! :-) Ja tez mam fajne sasiadki, niby troche mniej oddalone kulturowo ode mnie niz takie Turczynki ale tez z nimi nie mam o czym gadac ;-) O zakupach, kasie, pogodzie i tyle hhhiihi. A Mou zrobila test i negatyw. Hmmmmmmm..
Rysica daj znac jak sie robi ta wrozbe z igłą ;-)
Pajka milego wyjazdu :-)

My też za równo 3 tyg wyjeżdżamy do Polski na wakacje, prawie 3 tyg. więc pewnie mnie na forum nie będzie za dużo. Jedziemy vanem, bo zaczynamy przewozić nasze rzeczy :) Mam nadzieję, że Aleks jakoś zniesie podróż, chociaż już raz jechał do PL samochodem jak miał 3,5 mca.
Miłego dnia laski!:)
 
IM - nie świruj świrusie :-D jesteś w ciąży aż na 9 miesięcy !!! niestety musisz się z pogodzić... hi hi hi hi hihihi....
Ja jadłam conajmniej pół arbuza dziennie w pierwszej ciąży, i conajmniej 4 granaty, plus 6 nektarynek, brzoskwiń, nie mówiąc już o pochłoniętych borówkach kalifornijskich i pomarańczach. Pomarańcze to cała siatka dziennie. Nie przesadzam - przysięgam!!! Może dlatego dziecko mi nie choruje w ogóle??? Podobno dzieci rodzone zimą są bardziej odporne na choroby ze względu że latem matki będąc w ciąży jedzą dużo świeżych letnich owoców i warzyw, czego nie ma w innych okresach. I wiecie że to może być prawda? - ja jestem (znaczy byłam) chorowitką, urodziłam się w sierpniu (niedługo moje ostatnie "20" urodziny...hlip hlip...) a mój brat z 30 grudnia to okaz zdrowia, no i moja Natalka - ze stycznia - też okaz zdrowia. Mój M z lipca i też często chorował.
Rysica - Twój Szymuś też jest urodzony latem? - i też ma niską odporność.
Jest o tym mnóstwo artykułów i wszyscy lekarze są zgodni że dzieci rodzone zimą są bardziej odporne na choroby. To kolejny powód dla którego chcę rodzić przed latem, zima już niestety odpada, prawdopodobnie wypadnie lato, ale na szczęście owoce są tu cały rok, więc jakoś dam radę.
IM - ale masz fajnie - aż się rozmarzyłam i pisałam o tym wszystkim jakbym sama była w ciąży :-D świetne uczucie!!!
no i polecam Ci żebyś jadła mnóstwo granatów. Jedzenie w ciąży powoduje szybszy rozwój połączeń nerwowych w mózgu. Nie wiedziałam o tym aż do porodu, kiedy pielęgniarka powiedziała mi jakie właściwości mają granaty - i tu wstawiam Ci kawałek artykułu: "Ponadto sok z owoców granatu zmniejsza ciśnienie krwi, likwiduje zaburzenia erekcji, zapobiega procesom starzenia i spowalnia postęp demencji wywołanej chorobą Alzheimera. Dowiedziono też ochronne działanie granatu na płód. Picie soku z granatu przez kobietę ciężarną chroni płód przed uszkodzeniami mózgu. Kolejne badania potwierdziły wyraźne działanie wstrzymujące rozwój zmian nowotworowych prostaty, płuc, jelit, skóry i piersi" Także polecam, sama wcinałam granaty calusieńką ciążę - nie dlatego że wiedziałam o jego właściwościach, ale że organizm się domagał, po ciąży mi przeszło :) coś w tym jest :)
Nie musisz wcinać pestek (chociaż ja je uwielbiałam) możesz pić sok z granatów, albo kupić wyciąg soku z granatów w kropelkach.

... i tak - test robiłam - negatywny oczywiście :)

Aldo - a z jakiego miasta w PL jesteś??? może Cie wykorzystam z tym vanem :-D:-D:-D


jak ktoś zainteresowany przyjmowaniem soku z granata - to niech poczyta całość. http://www.spa-info.pl/granat-owoc-zycia-chroni-leczy-smakuje,1642
 
Ostatnia edycja:
MOU nie mialam pojecia o tych zaletach granatow - w TR mamy ich pod dostatkiem, choc jeszcze nie o tej porze roku. Teraz nastawiam sie na arbuzy, melony, brzoskwinie i duzo warzyw.


Rysica dzieki za wrozbe - zrobie dzisiaj i dam znac:-) Jak sie dzisiaj czujesz?


Aldo - mi sie sprawdzilo:-) I teraz tez ma byc dziewczynka, w maju mialabym chlopca:-) A zycie pokaze.

Wczoraj stwierdzilam, ze od tej pory musze miec ciagle jakas salatke warzywna w lodowce - bez majonezow i takich tam, raczej z odrobina oliwy, sokiem z cytynki. Ciagle mam ochote cos podjadac, a nie chce sie niepotrzebnie roztyc - na to jeszcze mam czas. Mam mocne postanowienie, aby zdrowo sie odzywiac. Wczoraj nakupilam pomidorow i szpinaku i juz wiem, co bedzie na kolacje. Zabronilam mezowi przynoszenia mi slodkosci typu budynie i puddingi - tutaj jest cala masa roznych pysznosci z mleka. W poprzedniej ciazy duzo tego jadlam, ale tym razem zostawie to na specjalne okazje.

A w ogole, to wczoraj w nocy moj maz ogladal na necie....wozki dla niemowlat:szok: Wstalam o drugiej, bo Melisa nie zjadla wieczorem kolacji i obudzila sie glodna, patrze co on tam oglada, a tu wozeczki. Rozczulil mnie.
 
IiM - czuję się normnalnie ;)
ale wiecie co - mnie tak trochę to wczorajsze plamienie napawa nadzieją, że to jednak było plamienie implantacyjne. Bo jeśli tak to beta zacznie rosnąć dopiero jutro (w sumie, to dopiero normy są od 10dfl ;) 10dfl 5-50 beta więc ciągle jakaś szansa jest)
 
Rysica, ja tez mam nadzieje:-) najwazniejsze jednak, ze masz wszystko Ok z cyklami i jak nie ten to nastepny:-) Mysle, ze narazie nie przejmuj sie beta. Kiedy zatestujesz? Za 5 dni jak w suwaczku?
 
IiM - zatestuję jak będę miała tempkę na stałym poziomie przez 18 dni ;)
bo z moczu to może nie wyjść, na betę szkoda kasy (a kawał drogi do Medicover nie chce mi się jechać :p) a co ma być to będzie.

wiecie co - to dziwne, ale śluz mi się rozrzedził... wygląda jak przed owu... wtf?
no i szyjka jeszcze wyżej...

zastanawia mnie też jedno... Zawsze jak miałam betę ujemną, to to było 0,12 albo 0,11, a teraz 0,57 - a to już bliżej 1 niż 0. I zastanawiam się, czy to nie został złapany na badaniu ten moment, kiedy beta drgnęła :p:p:p:p

no niiic, takie tam moje płonne nadzieje i przemyślenia ;)
ciekawe co na to aldo ;)
 
ooo, serio???
wiesz, że o tym nie pomyślałam? myślałam, że to od czegoś innego.
i zaczął się tak trochę ciągnąć jak przed owu?? Bo ja tak mam, ale prędzej pomyślałam, że może tam w końcu do owu nie doszło i organizm w tym cyklu jeszcze raz się zaczął do owu przygotowywać?? Hmmmm mówisz, że też tak miałaś?
ciekawe, na prawdę...
No i szyjkę dziś LEDWO dosięgnęłam...
 
reklama
Do góry