MOU - wiem co czujesz - nie wiem jakim cudem, ale w okolicach mojej owu mąż tak samo reaguje... Tzn bezwiednie, bo on nie wie kiedy to jest "ten" dzień, ale zawsze wtedy jest zmęczony, padnięty i w ogóle. Ale w zeszłym cyklu, jak był padnięty, ale mu powiedziałam, że to ten dzień, to jakoś mu się jednak na amory zebrało
No to mężusia dzisiaj musisz zbałamucić
A poza tym pozytywny test owu wychodzi na 24-48h przed owu, więc teoretycznie owu powinna być dziś lub nawet jutro rano!
IiM - a powiedz, Turczynki naprawdę chodzą zakryte ? (jak moja mama mówi - "zakutane"
) Czy część chodzi normalnie ubrana? Bo ciekawa jestem. I jeśli część tak a część tak, to od czego to zależy?
A no i Ty chyba nie chodzisz zakryta, nie?
Ullana - w Pruszkowie już słonko wychodzi, choć chmur jeszcze dużo, więc może się wypogodzi zaraz i u nas i u Ciebie. W końcu z Pruszkowa na Ochotę niedaleko
A z tym charakterem dzieci, to raczej chodziło o takie małe dziecko - bo już od pierwszych tygodni po urodzeniu każde dziecko jest inne.
Jedne ciągle płacze, jest niecierpliwe, ciągle potrzebuje uwagi, i jak podrośnie trochę, to też cały czas trzeba mu dużo czasu poświęcać, często się w nocy budzi długo, a jak dorośnie to wariuje, ciągle robi rzeczy "zakazane", korci je do niebezpiecznych rzeczy, skacze, biega, wspina się na meble i skacze z kanap itd.
A są dzieci, które od urodzenia to aniołki - są spokojne, mało płaczą, są cierpliwe (Szymek, jak był głodny, to potrafił 10 min cichutko kwękać, zanim się rozpłakał, nie było nagłego wrzasku, że chce jeść) i potrafił się sobą zająć, bawić się samemu, i w ogóle "jakby dziecka nie było" - nie broją, nie psują nic itd)
Bo charakter i usposobienie to jedna sprawa, a wychowanie to druga sprawa. I tu raczej o usposobienie chodziło. A to często się po rodzicach dziedziczy, więc skoro my spokojni to większa szansa, że i dzieci będą miały łagodne usposobienia.