Nikolaa dzięki ale coś nie czuję się na fasolkę 
Rysica to faktycznie sprawa nie wygląda ciekawie :/ a bank to już w ogóle zaproponował pomoc czaderska, nie dość że dowalił dodatkową kwotą to jeszcze chcą na tym zarobić, nieźle. My mamy o tyle łatwiej, że mieszkamy z rodzicami moimi, zajmujemy całe piętro więc miejsca i prywatności mamy sporo, chcemy się budować ale kasy nie ma na tyle, coś tam w anglii odłożyliśmy ale to nawet na połowę nie starczy a kredytu brać nie chcę, przynajmniej nie na taką kwotę bo wiem, że to by mi sen z powiek spędzało i zamiast cieszyć się swoimi kątami ja bym w histerie popadła
Mam nadzieję, że uda wam się tak problem rozwiązać aby dało się zapłacić te 2 tysiaki i żebyście mimo wszystko z planów nie zrezygnowali i aby was na następne długi nie popchnęło 
Odnośnie pomocy ze strony państwa to wam powiem, że liczą się znajomości i tyle. Jak w lutym byliśmy pierwszy raz na wizycie u naszej dr prowadzącej w krakowie to nam powiedziała, że należą się nam pieniążki comiesięczne od państwa z racji że synek jest tak skrajnym wcześniakiem i musi być rehabilitowany, nie wiedziała jednak jak się to dokładnie nazywa ale powiedziała, żeby popytać. To my z mężem dawaj po urzędach a tam każdy do nas, że nic się nie należy a jak już to jednorazowa pomoc z gopsu. Później od różnych ludzi dowiadywaliśmy się, że owszem jest coś takiego ale trzeba mieć orzeczenie o niepełnosprawności i wtedy dostaje się zasiłek i świadczenie pielęgnacyjne no to pozałatwialiśmy wszystko i w tym miesiącu wreszcie dostaliśmy dodatkowe pieniążki. Czyli wniosek taki że jak wiesz dokładnie co ci się należy to dostaniesz a jak nie wiesz jak się coś nazywa to nie masz szans na żadne pomoce bo cię od razu zgadają. W dodatku jak poszłam do gminy złożyć papierki o te zasiłki to mi kobietka mówi, że należy się nam dodatkowy tysiaczek z tytułu urodzenia dziecka (nie becikowe) a jak składałam papiery o becikowe to nikt mi nie mówił, że jeszcze można więcej dostać. Takie mamy państwo od nas wezmą wszystko co tylko się da a jak nam pomoc jest potrzebna to musimy pazurkami wyrywać bo inaczej się nie da, eh... się rozpisałam
Kasiurek jak w pracy? coś się wyjaśniło??
Rysica to faktycznie sprawa nie wygląda ciekawie :/ a bank to już w ogóle zaproponował pomoc czaderska, nie dość że dowalił dodatkową kwotą to jeszcze chcą na tym zarobić, nieźle. My mamy o tyle łatwiej, że mieszkamy z rodzicami moimi, zajmujemy całe piętro więc miejsca i prywatności mamy sporo, chcemy się budować ale kasy nie ma na tyle, coś tam w anglii odłożyliśmy ale to nawet na połowę nie starczy a kredytu brać nie chcę, przynajmniej nie na taką kwotę bo wiem, że to by mi sen z powiek spędzało i zamiast cieszyć się swoimi kątami ja bym w histerie popadła
Odnośnie pomocy ze strony państwa to wam powiem, że liczą się znajomości i tyle. Jak w lutym byliśmy pierwszy raz na wizycie u naszej dr prowadzącej w krakowie to nam powiedziała, że należą się nam pieniążki comiesięczne od państwa z racji że synek jest tak skrajnym wcześniakiem i musi być rehabilitowany, nie wiedziała jednak jak się to dokładnie nazywa ale powiedziała, żeby popytać. To my z mężem dawaj po urzędach a tam każdy do nas, że nic się nie należy a jak już to jednorazowa pomoc z gopsu. Później od różnych ludzi dowiadywaliśmy się, że owszem jest coś takiego ale trzeba mieć orzeczenie o niepełnosprawności i wtedy dostaje się zasiłek i świadczenie pielęgnacyjne no to pozałatwialiśmy wszystko i w tym miesiącu wreszcie dostaliśmy dodatkowe pieniążki. Czyli wniosek taki że jak wiesz dokładnie co ci się należy to dostaniesz a jak nie wiesz jak się coś nazywa to nie masz szans na żadne pomoce bo cię od razu zgadają. W dodatku jak poszłam do gminy złożyć papierki o te zasiłki to mi kobietka mówi, że należy się nam dodatkowy tysiaczek z tytułu urodzenia dziecka (nie becikowe) a jak składałam papiery o becikowe to nikt mi nie mówił, że jeszcze można więcej dostać. Takie mamy państwo od nas wezmą wszystko co tylko się da a jak nam pomoc jest potrzebna to musimy pazurkami wyrywać bo inaczej się nie da, eh... się rozpisałam
Kasiurek jak w pracy? coś się wyjaśniło??