kasik test moze za wczesnie zrobilas, mi nie wyszedl jeszcze tydzien po spodziewanej @, dopiero 2 po.
Rysico Ty serio z tym katarem i nie wychodzeniem? przeciez powietrze jest wskazane w takim wypadku! mroz nawet! ale ja moze faktycznie inaczej mysle i moze tez dlatego moje dziecko takie odporne katar ma raz na pol roku i trwa zawsze tylko 2 dni. nie wyszlabym tylko wtedy gdy mialby temperature mocno powyzej 38 i bylby mroz trzaskajacy..
No i zarazaj sie ta ciaza, znam kilak takich co sie zarazily od dotyaknia czy nawet noszenia niemowlakow ;-)))
Ja zaczynam miec watpliwosci... dzis babcia dzwonila do mojej kuzynki, ta jej plakala, ze ma dosc, chce do domu, do mamy, ze teskni, ze juz nie chce byc u siebie i nie da rady (malutka skonczyla 2 tyg w piatek). Pierwszy tydzien byla jak aniolek, teraz zaczyna dzrec sie po nocach, nie spi i rozne takie.. Przypomnialo mi sie od razu jak mnie hormony buzowaly, byla u mnie mama wtedy, a ja wylam i chcialam do domu, do taty i chcialam uciekac gdzie pieprz rosnie... Nie wyobrazam sobie znowu takiego rozbicia, zmeczenia majac jeszcze jedno, starsze dziecko. :-( nie wiem czy sie zdecyduje. Jeszcze dzis znajoma ktora taka odwazna byla przed urodzeniem drugiego powiedziala, ze z dwojka latwo nie jest...
Dobija mnie jeszcze to, ze wszystko to ja musze robic, myslec czy P. jest glodny, czy ubrany, czy zmeczony, zawsze to ja ubieram go na spacer, bo ja przeciez wiem co gdzie lezy i wiem w co go ubrac... wymiekam, czasami mysle ze lepiej zyloby sie z kobieta niz z facetem..
mamuska daj przepis na salatke z tortellini, prosze wczoraj robilam jarzynowa, ale chetnie zrobie druga
Rysico Ty serio z tym katarem i nie wychodzeniem? przeciez powietrze jest wskazane w takim wypadku! mroz nawet! ale ja moze faktycznie inaczej mysle i moze tez dlatego moje dziecko takie odporne katar ma raz na pol roku i trwa zawsze tylko 2 dni. nie wyszlabym tylko wtedy gdy mialby temperature mocno powyzej 38 i bylby mroz trzaskajacy..
No i zarazaj sie ta ciaza, znam kilak takich co sie zarazily od dotyaknia czy nawet noszenia niemowlakow ;-)))
Ja zaczynam miec watpliwosci... dzis babcia dzwonila do mojej kuzynki, ta jej plakala, ze ma dosc, chce do domu, do mamy, ze teskni, ze juz nie chce byc u siebie i nie da rady (malutka skonczyla 2 tyg w piatek). Pierwszy tydzien byla jak aniolek, teraz zaczyna dzrec sie po nocach, nie spi i rozne takie.. Przypomnialo mi sie od razu jak mnie hormony buzowaly, byla u mnie mama wtedy, a ja wylam i chcialam do domu, do taty i chcialam uciekac gdzie pieprz rosnie... Nie wyobrazam sobie znowu takiego rozbicia, zmeczenia majac jeszcze jedno, starsze dziecko. :-( nie wiem czy sie zdecyduje. Jeszcze dzis znajoma ktora taka odwazna byla przed urodzeniem drugiego powiedziala, ze z dwojka latwo nie jest...
Dobija mnie jeszcze to, ze wszystko to ja musze robic, myslec czy P. jest glodny, czy ubrany, czy zmeczony, zawsze to ja ubieram go na spacer, bo ja przeciez wiem co gdzie lezy i wiem w co go ubrac... wymiekam, czasami mysle ze lepiej zyloby sie z kobieta niz z facetem..
mamuska daj przepis na salatke z tortellini, prosze wczoraj robilam jarzynowa, ale chetnie zrobie druga