reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamusie grudniowe:)

sprawa trudna tu nie da sie zaprzeczyc
jak to czasami mowia ludzie rodziny sie nie wybiera niestety czesto gesto tez sprawdza sie przyslowie prawdziwych przyjaciol poznajemy w biedzie
moim zdaniem absolutnie nie powinnas przejmowac stresow i problemow swoich rodzicow
to ze jeszcze Ty bedziesz sie zadreczac z tego powodu na pewno sytuacji nie zmieni i na pewno nie pomoze a wrecz zaszkodzi
czasami upór starszych ludzi jest tak skostnialy i glupi ze szkoda slow
a wiadomo ze najlepiej wszystko zwalic na ustroj, czasy , wiek i te pe
niestety zyjemy w czasach jakich zyjemy i trzeba brac sie czesto gesto za siebie
ludzie starsi maja niestety czesto fałszywe wyobrazenia o dzisiajszym siwecie i nie chca wilokrotnie tego przyznac

zawsze dobrze cos doradzic wspomoc slowem milym czy jakims gestem ale na pewno zalatwianie spraw za innych nie jest dobre
wrecz uswiadcza ich w tym ze sami nie dadza sobie rady i trzeba sie wyreczac innymi
bzdura

jestes mama i zaraz bedziesz nia po raz drugi
nie wolno Ci sie denerwowac ani stresowac
niestety egoizm innych czasami jest przez nich nie dostrzegany

pomoc zawsze mozna i trzeba ale nie w wymiarze absorbujacym cala Twoja osobe czy sily
rady pomysly sugestie dobre slowo
ale pamietaj ze masz tez swoje wlasne zycie
to Twoi rodzice i ich sie nie wybiera ale o siebie tez trzeba dbac

wspieraj ich duchowo i bedzie dobrze :)
bo jak ma byc?

a to ze oni byli jacy byli w stosunku do Ciebie i Twojej rodziny to juz odrebna kwestia i lepiej juz do niej nie wracac bo po co ;)

zawsze moze byc przeciez gorzej...

buzka
 
reklama
Dzięki sugar,

podnioslaś mnie na duchu, teraz czuję się lepiej :laugh:
Też tak myślę i tak staram się robić. A o tym co było /notorycznie/ nie gadamy. Ja nawet im nie powiem o moich żalach, bo nie chcę i nie sądzę, żeby to coś zmieniło.
Trudno, niech sobie radzą sami. Ja im mogę pozyczyć czasami kasę czy np. zrobić zakupy. I to wszystko.
No i oczywiście podtrzymuję ich na duchu.
A najgorsze, że rodzice próbują wzbudzić litość, mimo, że wiedzą, że nie mają do tego prawa.
Może kiedyś wam opowiem jaka była moja mama, jakie traumy przeżyłam, jak nigdy nie mogłam na nich liczyć!
Teraz to już "przerobiłam" i jest OK; mam swoje zycie, wspaniałego męża, który jest moim najlepszym przyjacielem, wspaniałą córcie, mieszkanie, samochód, pracę, itd...
Jak to mówi moja siostra - rodzice zasłużyli na swój los, płacą za to jacy byli "źli" w życiu.
Ale to jednak rodzice.

Będzie dobrze!! :)
 
hej :)

kate, faktycznie spory problem... najgorzej, ze im sie nie chce nic z tym zrobic.. musisz im dac jasno do zrozumienia, ze absolutnie nie masz na to wplywu, nic za nich nie zalatwisz - ze jezeli cokolwiek da sie zrobic, to oni i tylko oni powinni sie za to zabrac.

a tak jak mowi sugar - jacy byli, tacy sa i tego nie zmienisz. nie ma co wyciagac jeszcze przeszlosci. a moze teraz, kiedy maja wiecej czasu, beda lepszymi dziadkami?

moi rodzice to sa wrecz nadaktywni w pracy, ale zawsze moge i moglam na nich liczyc. wiec nie bardzo wiem, co ci doradzic :( mam nadzieje, ze za jakis czas dojda do siebie :)

 
ech, cos widze, ze jakies smuty na bb ostatnio.. chyba jakis glupi okres... a moze to ta pogoda nas dobija?..

jeny, u mnie jest z miliard stopni chyba, ale caly czas na zmiane burza i zar, burza i zar... i duchota -i tak od dwoch dni! juz mam dosc! a jak pada, to taka ulewa, ze w minute jest sie calkowicie mokrym!!! eeeeech.

i nie wiem, ostatnio cos mnie caly czas jakby "ciagnie" na dole po bokach - nie wiem, tak tuz przy spojeniu chyba. i tak az do pachwin. najczesciej, jak sie schylam, siadam, wstaje albo w inny sposob poruszam ta czescia ciala ;-) nie wiem, martwic sie czy nie? bo to b. czeste, ale krotkie i w sumie bolesne, ale nie jakos nadzwyczajnie?
 
pogoda jest upalno duchowowa :)
a z tym ciagnieciem to nie stresuj sie za bardzo ale zapytakj lekarza :)

kate uszy do góry dziewczyno! komandosi nie pękaja!
pokaż rodzicom klase :)
 
Aeyne mam podobne bole jak Ty. Ostatnio dlugooo siedzialam w samochodzie i jak wstalam sie moglam sie wyprostowac tak mnie zgielo do ziemi, wystraszylam sie, ale nic zlego sie wiecej nie dzialo.. musze zapytac o to gina..
I o moje problemy z cisnieniem, wczoraj z uszami byl spokoj, ale lepiej dumachac na zimne

Wczoraj po raz pierwszy zapytano mnie "jestes w ciazy?" spotkalam stara kolezanke. czyli widac juz po mnie :)
Brzuch mi rosnie jak na drozdzach :)
 
kate mielismy ostatnio podobna sytuacje z rodzicami. Też mieli poważne problemy finansowe, tato ze względu na swój wiek musiał odejsc z pracy i wszystko sie zawaliło, mnóstwo kredytów, rozpoczeta budowa domu itp. Na moich rodzicow zawsze mogliśmy liczyć wiec im tez pomagalismy jak mogliśmy choc to co dawaliśmy była niczym z tym co potrzebowali. Chwilami była zgroza bo tato pisał listy pozegnalne i miał wszystkiego dość, a powiem ze zawsze należał do osób które nigdy sie niepoddawaly. Naszczęście wszytsko sie ułożyło i teraz powoli wszytsko wraca do normy i powoli wracaja na prostą. Mam nadzieje że u was nadejdą takie czasy ze wszytsko sie unormuje najwazniejsze aby Twoi rodzice zaczeli dzialac a nie poddawac się.

aenye, nieistotna
mam te same bole co wy czasami to aż mnie przeraża całe szczęście ze w środe mam wizyty wiec wszysto sie dowiem.

A ja jestem chora :( Kicham-psikam, smarkam, kaszle i wszystko mnie boli. Nie moge sie poruszac ani nigdzie dotknąc i łeb mi pęka. Nic mi niesmakuje i ogólnie h...... Jak narazie nic niechce brac na własna reke i na szczeście nie mam temperatury, ale jak jutro tez tak bede sie czuła podejde do lekarza.
 
Hej,

ja tylko na chwilkę, bo idę zaraz spać. Dziękuję za wasze troski i rady.

Pewnie, że będzie lepiej! Ja w to wierzę!!!

Trzymajcie kciuki - jutro się bronię. Ale nam numer zrobili na koniec - dwa dni temu zmienili nam recenzenta pracy, który odrzucił kilka!!! Nikt nie wie dlaczego i co się stało. Łącznie z naszym promotorem!!! Jutro będziemy walczyć! Komandosi się nie poddają :D
Do kolezanki dziś zadzwonii przed 15, że jej pracę odrzucono i koniec.
No to uruchomiłam zaraz wszelkie kanały /promotor, opiekun, itp./ i jutro się bronimy wszyscy, ale i tak dowiemy się wszystkego jutro.
No zobaczymy!
 
reklama
hej dziewczyny u nas jak zwykle cisza, czekam czekam na wieci jak tam nasza Pani mgr aby oficjalnie pogratulowac a tu ciszaaaaaaaaa.
Aenye jak zwykle podglądnełam twoje wypowiedzi na w.głównym i gratulacje zdanego egzaminu choć przykro że taka franca Ci sie trafiła :p

A my zbieramy sie na kilka dni do moich rodziców aby sie pobyczyć ;D w środę bede na wizycie u gina wiec jak bede miała możliwość wpadne zdac relacje.
Buziaczki
 
Do góry