reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

mamusie grudniowe:)

no nie porzadek tu zaprowadze..grudzien 2005 do siebie nie zawracac glowy szczesliwym mlodym brzuchatka..:)..


a tak a pro po ja mnialam termin na 17.12 a urodzilam 11.12..:)

ok..zmykam na spacerek
 
reklama
MARGARET GRATULACJE
Witaj i się nie obawiaj ja też jeszcze nie byłam u lekarza:))

Mamusie grudzień 2005 dziękujemy za tyle miłych słówek odnośnie tego miesiąca i fajnie że nam dopingujecie bo ja zawsze wyrzekałam się że nigdy zimą!!!!!! A teraz jestem tak szczęśliwa i już nie zwracam na to uwagi czy to bedzie zimą czy nie. I mam nadzieje ze zleci ten czas nam tak szybko jak wam i będziemy witać grudniówki 2007:)
 
Oki zakupy zrobione, mieszkanko posprzątane więc czas na obiadek a później do piewnicy po dekoracje świąteczne:))
Przecież za 12 dni WIELKANOC!!!!!
 
kate_less pisze:
I kiedy urodziłaś?

Z tą teściową - czasem fajnie jest podrzucić dzieci do babci i gdzieś wyjść... Ja nie mogę. Moja mama pracuje i b.rzadko mogę w sobote zawieźć tam Asię:(

Fakt - tez nieczesto moge gdzies Wiktorka podrzucic...

A urodzilam 27 ;D ;D ;D

Tak tak, do Wielkanocy 12 dni, moze za rok na Wielkanoc ktoras z Was bedzie chrzcic malenstwo, a moze nawet sporo z Was bedzie :) My wlasnie za 12 dni chrzcimy :)

Buziaczki grudnioweczki 2006 :) Mam nadzieje ze nie przeszkadza Wam ze sie tak wtykamy :)
 
wanda jeżeli chodzi o mnie to absolutnie się nie gniewam:)) wręcz przeciwnie a dzis wieczorkiem mam zamiar wkraść sie na wasz wątek i poczytac czego mogę się spodziewać w najbliższym czasie bo już troche zapomniałam jak to jest dokładnie z ciażą:))

Troche dzisiaj przecholowałam chyba z moim zapędem co do porzadków itp, mieszkanko już troche światecznie udekorowane, teraz czas na wypoczynek bo mnie brzusio kuje a troche lenistwa tez nie zaszkodzi a wieczorkiem czeka mnie jeszcze prasowanko:)
 
Mnie też jeszcze czekają przedświąteczne porządki, mycie okien, ale pewnie dopiero w sobotę bo w tygodniu praca.

A propo pracy to mam staszny dylemat. Przy pierwszej ciąży cały czas chodziłam do pracy, wróciłam zaraz po macierzyńskim, na szczęście moja kochana mama do tej pory zajmuje się Wiktorkiem. Cały czas mnie męczy to że ją uziemiłam, a teraz druga ciąża (nie żebyśmy się nie cieszyli bo tak planowałliśmy w tym roku i to ogromne szczęście kolejna mała istotka). Chodzi o to, że jeśli zdecyduję się na urlop wychowawczy to na 99% nie będę miała powrotu do mojej aktulanej pracy bo będą zmuszeni znaleźć kogoś na moje miejsce, zresztą na pewno wiecie jak to teraz jest. Wolałabym zostać w domu z moimi kochanymi dziećmi, ale co potem? Wiem że moja mama nie odmówiła by mi pomocy, ale przezemnie nie ma możliwości wyjazdu za granicę, a wiem jak jej potrzebne są dodatkowe pieniążki. Mówię Wam jeszcze wcześniej jak planowałam tę ciążę to mnie to męczyło!!
Na szczęście jest jeszcze czas, ale niedługo będę musiała powiadomić szefostwo o mojej ciąży i na pewno będą chcieli wiedzieć jakie mam plany, bo może myślą że będzie tak jak przy pierwszej ciąży. Ale prawdopodobnie zostaje mi wychowawczy. Sama nie wiem, tak źle i tak nie dobrze.

Przepraszam, że Was dręcze moimi problemami, ale nie mam się komu pozwierzać w takich sprawach. Moje najbliższe przyjaciółki wybyły do Anglii, a też w tym roku mają rodzić. Może któraś z was widzi jakieś wyjście z tej sytuacji?
 
Dorotak..:)..od tego jestesmy wszystkie na forum aby sie wyzalic i troszke pomarudzic..jak chcesz zagladaj do nas na geudzien 2005..i mozesz nam marudzic ..:)..my tam wszystkie marudzimy sobie po troszku bo w koncu jestesmy wielka rodzina..:)
 
kate jak tam wizyta u gina????? Bo sobie tak pomyślałam że jak Tobie zrobi USG i bedzie coś widać to też pójdę w tym tygodniu aby zobaczyć:))

dorotak współczuje Ci wiem że to nie jest łatwa decyzja, ale może uda Ci sie porozmawiać z pracodawcą i będziesz pracować na 1/2 etatu. Wiesz nie wiem jaką masz prace, a może byś mogła w domku pracować? Naprawde chciałabym Ci pomóc ale ja nie mam tego problemu gdyż nie pracuje jestem w domku, do pracy zamierzam iść dopiero jak maleństwo skończy roczek:)
 
dorotak pisze:
Mnie też jeszcze czekają przedświąteczne porządki, mycie okien, ale pewnie dopiero w sobotę bo w tygodniu praca.

A propo pracy to mam staszny dylemat. Przy pierwszej ciąży cały czas chodziłam do pracy, wróciłam zaraz po macierzyńskim, na szczęście moja kochana mama do tej pory zajmuje się Wiktorkiem. Cały czas mnie męczy to że ją uziemiłam, a teraz druga ciąża (nie żebyśmy się nie cieszyli bo tak planowałliśmy w tym roku i to ogromne szczęście kolejna mała istotka). Chodzi o to, że jeśli zdecyduję się na urlop wychowawczy to na 99% nie będę miała powrotu do mojej aktulanej pracy bo będą zmuszeni znaleźć kogoś na moje miejsce, zresztą na pewno wiecie jak to teraz jest. Wolałabym zostać w domu z moimi kochanymi dziećmi, ale co potem? Wiem że moja mama nie odmówiła by mi pomocy, ale przezemnie nie ma możliwości wyjazdu za granicę, a wiem jak jej potrzebne są dodatkowe pieniążki. Mówię Wam jeszcze wcześniej jak planowałam tę ciążę to mnie to męczyło!!
Na szczęście jest jeszcze czas, ale niedługo będę musiała powiadomić szefostwo o mojej ciąży i na pewno będą chcieli wiedzieć jakie mam plany, bo może myślą że będzie tak jak przy pierwszej ciąży. Ale prawdopodobnie zostaje mi wychowawczy. Sama nie wiem, tak źle i tak nie dobrze.

Przepraszam, że Was dręcze moimi problemami, ale nie mam się komu pozwierzać w takich sprawach. Moje najbliższe przyjaciółki wybyły do Anglii, a też w tym roku mają rodzić. Może któraś z was widzi jakieś wyjście z tej sytuacji?


Po pierwsze - byłam u ginka i potwierdził moją ciążę, ale na USG nie mógł jednoznacznie stwierdzić który to tydzień. Taka mała plamka, że jej nie było widać:( Ale to może dlatego, że mam tyłozgięcie macicy? Kazał przyjść za 2-3 tygodnie... Ale i tak się cieszę, hurrraa!!

Po drugie - dorotak mogę ci tylko poradzić, abyś poszła na wychowawczy! To jest trzy lata i przez ten czas wszystko może się zmienić w twoim życiu. A o pracy będziesz myśleć później, po prostu... Bo i tak w tym okresie nie będziesz mieć na to wpływu, to daj czas aby się poukładało. A po 2 latch zobaczysz co się dzieje w twoim zawodzie, może jakieś kursy dodatkowe? szkolenia? itp?

Po trzecie - z wykształcenia jestem psychopedagogiem, a za 2 miesiące będę psychoterapeutką. Obecnie pracuję w handlu /uwielbiam/ i jestem kierownikiem działu eksportu. Najgorsza jest odległość od domu - ponad 300 km. Cóż z tego, że firma wynajmuje mi mieszkanie, mam samochóe, laptopa i komórę? Jak przez 4 dni w tygodniu jestem sama? Mąż i Asia są daleko w domu... 300 km... i tylko telefony? Dlatego ta ciąża jest trochę takim pretekstem, aby posiedzieć w domu:) A po macierzyńskim idę na wychowawczy i raczej nie wrócę tam do pracy...

Pozdrawiam i przyjemnej nocy!
 
reklama
Do góry