mamusie grudniowe:)

[czarna79]

Ale tutaj cisza
A ja mam dzisiaj wizyte u gin i już jestem pełna strachu od dwóch dni odczuwam pewne czeste kłucie w podbrzuszu i troche mnie to niepokoi bo wczesniej gin mowila mi ze mam twarda szyjke typowa na skurcze i mam nadzieje ze to nie to a pozatym wczoraj najadłam sie brzoskwinek i jakas skorka mi staneła bo tak mnie głowa bolała od żoładka ze niemogłam sie z łóżka podnieść, ale teraz jest ok.

aeyne Gratulacje tak szybkiego bezstresowego egzaminku zakończonego taka ocenka aby wszystkie takie były

 

[sugarspunsister]

ja mam takie dziwne klucie tez co jakis czas
od wczoraj
jak mi szybko nie przejdzie ide jutro do giz
a Ty powiedz co pani doktor Ci powiedziala

mam nadzieje ze wszystko bedzie ok

 

[czarna79]

Napewno dam znac do gin ide na 17 wiec wieczorkiem napisze co i jak, ale wlasnie rozmawialam z bratowa (jest 23 tc) i ona tez miala tak i gin mowila ze to z powodu powiekszajacej sie macicy. No coz zobaczymy wole uslyszec to od gin choc i tak juz sie uspokoiłam.

 

[paszczaczek]

Cześć kobitki kochane. Ojjj strasznie długaśno mnie nie było i jakoś zalatałam się troszkę 
Wczoraj byłam u lekarza na USG i dziewczyny widziałam moją żabcię. Ale cudowne uczucie. Maleńkie cały czas fikało koziołki i obracało się na boczki a jak się zmęczyło to podłożyło sobię rączkę pod główkę odpoczęło troszkę i dalej fikało  :laugh: Pan doktor pomierzył, posprawdzał, pokazał nam jeszcze serduszko ( ale normalnie bije jak szalone ) maleńki żołądeczek, kręgosłup i inne takie tam maleńkie cudeńka. I najważniejsze że wszystko jest jak najbardziej prawidłowe.
Normalnie chodzę jak w chmurkach i cały czas się zastanawiam co akurat porabia moje maleńkie 
A tak poza tym  to zmagam sie z okropnymi mdłościami. Nie wymiotuję na szczęście ale ciągnie mnie okropnie i to potrafi tak cały dzień  :
Co do liczenia miesięcy to czytałam gdzieś w jakichś mądrych książkach że jeden miesiąc ciąży to 28 dni ( czyli miesiąc księżycowy ). To u mnie juz jakieś 2 miesiące i 26dni hehehe  :laugh:

 

[czarna79]

No to jestem po wizycie. Przezierność karkowa i kość nosowa w jak najlepszym porządku ;D Kruszynka cały czas spała zanic w świecie niechciała sie poruszyć(10 min gin rożnymi sposobami próbowała poruszyc) dopiero jak zaczełam sie śmiać poruszyła się i dopiero wtedy gin mogła zmierzyć przezierność, ale tak sie krecił jakby znów szukał miejsca i pozycji do spania. Coś niesamowitego aż mi dech zapierało, a co najlepsze leżało tak rozkraczone jak żabka i choć jest bardzo wcześnie pani gin podejrzewa że bedzie to chłopczyk ;D.
Co do kłucia które mnie martwiło, jest w jak najlepszym porządku to oznacza że rośnie i mam sie cieszyc a nie zamartwiac Aha i przytyłam 0,5 kg wiec jest ok. Mowie wam ale jestem szczęśliwa normalnie góry mogłabym przenosić.

Buziaki

 

[nonek]

czarna strasznie sie ciesze, ze wszystko jest w najlepszym porzadku. Az Ci zazdroszcze, bez zawisci oczywiscie. :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh

 

[sugarspunsister]

ufff
to mnie pocieszylas
i wielkie brava dla malucha!!!!

ps
ale mi sie ciagle sikac chce
mamo

 

[Alize]

Czarna bardzo się cieszę, że wszystko oki.
Powiedz, przezierność karkową sprawdza się standardowo przy usg, czy jak to jest?

 

[czarna79]

Alize tak to jest standart miedzy 12 a 14 tyg (chyba) jest to normalne USG wzbogacone pomiarami)

Ah z wrazenia zapomnialam napisac ze to jest moje ostatnie opakowanie Luteinki i nawet badan gin niekazala jeszcze robic twierdzac ze te ostatnie sa tak pikne ze nie ma takiej potrzeby ;D

 

[..aenye]

brawo, czarnulko!!!!!!!!! suuuuper i moze bedzie parka gratuluje!!!!!!!!!

mnie jeszcze mecza mdlosci troche, a w ogole to jest mi slabo czasem - nie wiem... albo nagle zaczyna mi serce bic jak oszalale (ale tylko czuje, jak bije, nic mnie nie boli), przez chwile... dziwne i mam jakis spuchniety jezyk od tygodnia. nie wiem, o co chodzi ;-) ale czytalam, ze w ciazy bardzo wzrasta ilosc krwi, wiec moze to to???

dzisiaj chcialam te moja nieszczesna prace pisac, ale nie wyszlo o 7, jak wstalam, zaczely mnie meczyc mdlosci i do lozka musialam wrocic o 8 to samo... wiec do 11 spalam w koncu i wcale nie czuje sie lepiej ;-)