nonek
Grudniowe mamy'06 przywodca babinca w domu!
Nie ma czego zazdroscic. Owszem Niunia jest juz ze mna. Wszystko skonczylo sie dobrze. Ale jak sie dzidzia urodzi to dopiero sie zacznie! Pierwsze 2-3 tygodnie to dla mnie byl komfort. Marianka caly czas praktycznie spala i jadla. Nic jej wiecej do szczesnia nie bylo potrzebne. Teraz czesciej nie spi, marudzi, pojawiaja sie kolki. A ja w cagu tygodnia jestem zupelnie sama z dwojka dzieci. Rano o 6.30 pobudka, szykuje siebie, Jule i Marianke i 7.30 zawoze starsza do przedszkola. Pogoda nie sprzyja niestety zabieraniu Marianki, ale co zrobic. Pozniej obowiazki domowe, i popoludniu powtorka z rozrywki- odbieranie Juli. Pozniej sklep, poswiecanie czasu starszej i mlodszej, kapiele, kolacje, walka z kolka itp. O 22 czas dla siebie- ide spac. A noc jak co noc- przerwy w spaniu co 3 godziny...