Atol - no i super!
Jesli was nie ma w domu (jak nas) to kot jest strzałem w dziesiątkę. Hehe, mówię to, bo od jakichś dwóch tygodni (tfu tfu odpukać) nasza Rita (kotka) zaczęła wreszcie trafiać do swojej kuwety
Psa tez mamy, ale to typowy podwórkowiec-powsinoga, jak nas nie ma, to sobie łazi ze swoimi kumplami po polach/działkach i dzielnie czeka ok 17 na nasz powrót;-) W bloku kiedy nie ma nikogo przez cały dzień to dla psa raczej odpada.
aenye - a ja już zebrałam prezenty dla wszystkich, drobne to upominki, bo kryzys:-( ale zawsze cos, by podtrzymac tradycję. Mam dużą rodzinę i naprawdę kocham Boże Narodzenie ze wszystkimi zwyczajami, kolacjami/obiadami/choinką/prezentami i cudnie jest móc kazdego z osobna czymś obdarować, chocby pięknie pachnącym mydełkiem lub mini-buteleczką fajnego alkoholu;-) Uwielbiam ten czas po prostu. Jeszcze, jak nigdy spadł śnieg, jest cudnie po prostu!!!
PS - DUUUUzo zdrowia życzę. Jak tam w ogóle? Już lepiej?
A pochwale się,że tuż po Świętach jedziemy na Sylwestra do
Kate, cieszę się jak nie wiem
W ogóle tylko spać mi nie daje ta moja praca, kurcze, jest coraz gorzej... Pierwszy raz robię to co lubię i lubię to co robię, fajna atmosfera, fajny szef, prawo pracy przestrzegane... i się to wali na łeb na szyję.:-( Pieprzony lubelski rynek
aaa - i zapomniałam się pochwalić, ze ramach terapii antydepresyjnej odwiedziłam ostatnio fryzjera i po raz pierwszy w życiu jestem RUDA, hehehe