reklama
..aenye
Mama grudniowa'06
graty, kate!
a wez ty mi powiedz, psychologu nasz darmowy bbowy ;-) - co ty myslisz o tej szkole? jakby przeszla opcja, ze mam wybor - to co wybrac? poslac czy nie poslac? cofnij sie pls kilka postow wczesniej, tam pisalam o dylematach...
nie daje mi to spac (lacznie z zaginionym dyskiem), glownie ze wzgledu na fakt, ze 1. nie mam tu upatrzonej ZADNEJ szkoly, nie moge znalezc zadnego forum o szkolach rumskich etc., 2. ze mam nadzieje sie przeprowadzic w niedlugim czasie (rok, max 2 lata) i moze za rok juz bede wiedziala, czy bede mieszkac w gdyni, na suchym dworze, czy dalej w rumi.. i moglabym go poslac juz do docelowej szkoly, bez przenoszenia w 2 czy 3 klasie..
a wez ty mi powiedz, psychologu nasz darmowy bbowy ;-) - co ty myslisz o tej szkole? jakby przeszla opcja, ze mam wybor - to co wybrac? poslac czy nie poslac? cofnij sie pls kilka postow wczesniej, tam pisalam o dylematach...
nie daje mi to spac (lacznie z zaginionym dyskiem), glownie ze wzgledu na fakt, ze 1. nie mam tu upatrzonej ZADNEJ szkoly, nie moge znalezc zadnego forum o szkolach rumskich etc., 2. ze mam nadzieje sie przeprowadzic w niedlugim czasie (rok, max 2 lata) i moze za rok juz bede wiedziala, czy bede mieszkac w gdyni, na suchym dworze, czy dalej w rumi.. i moglabym go poslac juz do docelowej szkoly, bez przenoszenia w 2 czy 3 klasie..
Aenye, a co sądzą panie w przedszkolu? One w sumie diagnozują gotowość szkolną no i znają Fiola. Ja Piotrka chcę posłać raczej do szkoły, ale na maksa nie wiem, czy nie do prywatnej, bo on jest antyspołeczny z charakteru i się boję, że będzie pokłócony ze wszystkimi nauczycielkami. A w molochu naszym osiedlowym zero szans na indywidualną pracę z dzieckiem raczej...
atol
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Październik 2005
- Postów
- 5 525
he he i ja mam pytanie do was i do kate, jak myslicie posylac dziewczyny razem do szkoly czy nie?
tzn nie wiem jak to bedzie w przyszlym roku, czy bede klasy mieszane czy oddzielnie 6 i 7 latki, ale...
jesli by byly klasy mieszane to poslac dziewczyny razem do klasy? za i przeciw, mi to z kolei spac nie daje
tzn nie wiem jak to bedzie w przyszlym roku, czy bede klasy mieszane czy oddzielnie 6 i 7 latki, ale...
jesli by byly klasy mieszane to poslac dziewczyny razem do klasy? za i przeciw, mi to z kolei spac nie daje
..aenye
Mama grudniowa'06
kurcze, atol, chyba nie..? ja nie chce, zeby w razie co poszedl Filip z Amelka do klasy, nie chce porownywania, kto dostal lepsza ocene, itp, itd, kablowania jedno na drugie (sila rzeczy to sie bedzie dzialo).. no jakos nie. ale nie wiem, jak by bylo z rodzenstwem.
..aenye
Mama grudniowa'06
No to wam napisze jakie jest moje zdanie na temat szkoły
Nie jestem fanką naszego systemu edukacji, o nie! i głośno o tym mówię
jestem również przeciwniczką zadawania zadań domowych - od tego jest szkoła, żeby się dzieci uczyły - najlepiej do 17:00, z tym, że powinien być darmowy obiad i pomoc nauczycieli w odrabianiu zadań, a także, żeby były w niej zajęcia dodatkowe - oddajesz dziecko na 8:00 do szkoły i odbierasz o 17:00 nie po to, żeby odrabiać z nim lekcje (też jestem temu przeciwna!), ale, żeby razem spędzić czas - iśc na basen, do kina, na dodatkowe zajęcia - bez stresu, bez lęku, na relaksie
wracamy do domu, robimy kolację, rozmawiamy, wspólnie jemy i nigdzie się nie spieszymy, bo przecież nie trzeba siedzieć do 22 nad lekcjami, prawda? jest spokój, dziecko jest nauczone, nie potrzebuje korepetycji....
no ale tak nie ma niestety
dziewczyny - działacie wg własnej intuicji oraz informacji od pań w przedszkolu - ona wiedzą, na jakim poziomie jest wasze dziecko i czy jest gotowe do szkoły - zapytajcie i nie uważajcie, że to jest atak na was po prostu posłuchajcie nauczycielki z przedszkola, myslę też że nie powinno się posyłać dzieci z jednej rodziny do tej samej klasy/szkoły, tak samo z rodzeństwem (jedna szkoła/różne klasy) - bo zawsze może się stworzyć niezdrowa rywalizacja, podsycana rodzinnie i dziecko może mieć duuuuże kłopoty potem i żale - no to po co???
jeśli mam wybór - mała, przyjazna szkoła to puszczam dziecko za rok do I klasy, jeśli jest moloch to raczej czekam jeszcze rok, ale na pewno wybiorę małą szkołę, puszczę Natalką i zobaczę - zawsze mogę ją zostawić jeszcze raz w I klasie
a co systemu edukacyjno-wychowawczego w Polsce to powiem tak: jest zły
materiłu jest stanowczo za dużo, wszystko przerabiane jest w pośpiechu, byle jak (czy bylejak?), bez utrwalania, na pamięć, bez umozliwiania realizacji teorii w praktyce, niestety schematyczne myslenie tworzy bezmyślne społeczeństwo - szare, nijakie, przeciętne, bezradne, niszczy kreatywność, bo przecież jak ktoś jest uzdolniony artystycznie, to niestety od podstawówki jest to mu wytykane, że może i ma szóstki, ale z tzw. "michałków" - a one się nie za bardzo liczą dla nauczycieli.
Żeby zmienić polską szkołę, to należałoby zacząć od postaw nauczycielskich i ich chęciach do pracy.
No to chyba tyle, rozpisałam się
jak coś sobie przypomnę, to dopiszę
buźka
Nie jestem fanką naszego systemu edukacji, o nie! i głośno o tym mówię
jestem również przeciwniczką zadawania zadań domowych - od tego jest szkoła, żeby się dzieci uczyły - najlepiej do 17:00, z tym, że powinien być darmowy obiad i pomoc nauczycieli w odrabianiu zadań, a także, żeby były w niej zajęcia dodatkowe - oddajesz dziecko na 8:00 do szkoły i odbierasz o 17:00 nie po to, żeby odrabiać z nim lekcje (też jestem temu przeciwna!), ale, żeby razem spędzić czas - iśc na basen, do kina, na dodatkowe zajęcia - bez stresu, bez lęku, na relaksie
wracamy do domu, robimy kolację, rozmawiamy, wspólnie jemy i nigdzie się nie spieszymy, bo przecież nie trzeba siedzieć do 22 nad lekcjami, prawda? jest spokój, dziecko jest nauczone, nie potrzebuje korepetycji....
no ale tak nie ma niestety
dziewczyny - działacie wg własnej intuicji oraz informacji od pań w przedszkolu - ona wiedzą, na jakim poziomie jest wasze dziecko i czy jest gotowe do szkoły - zapytajcie i nie uważajcie, że to jest atak na was po prostu posłuchajcie nauczycielki z przedszkola, myslę też że nie powinno się posyłać dzieci z jednej rodziny do tej samej klasy/szkoły, tak samo z rodzeństwem (jedna szkoła/różne klasy) - bo zawsze może się stworzyć niezdrowa rywalizacja, podsycana rodzinnie i dziecko może mieć duuuuże kłopoty potem i żale - no to po co???
jeśli mam wybór - mała, przyjazna szkoła to puszczam dziecko za rok do I klasy, jeśli jest moloch to raczej czekam jeszcze rok, ale na pewno wybiorę małą szkołę, puszczę Natalką i zobaczę - zawsze mogę ją zostawić jeszcze raz w I klasie
a co systemu edukacyjno-wychowawczego w Polsce to powiem tak: jest zły
materiłu jest stanowczo za dużo, wszystko przerabiane jest w pośpiechu, byle jak (czy bylejak?), bez utrwalania, na pamięć, bez umozliwiania realizacji teorii w praktyce, niestety schematyczne myslenie tworzy bezmyślne społeczeństwo - szare, nijakie, przeciętne, bezradne, niszczy kreatywność, bo przecież jak ktoś jest uzdolniony artystycznie, to niestety od podstawówki jest to mu wytykane, że może i ma szóstki, ale z tzw. "michałków" - a one się nie za bardzo liczą dla nauczycieli.
Żeby zmienić polską szkołę, to należałoby zacząć od postaw nauczycielskich i ich chęciach do pracy.
No to chyba tyle, rozpisałam się
jak coś sobie przypomnę, to dopiszę
buźka
..aenye
Mama grudniowa'06
no wlasnie, w tej cholernej rumi same molochy!!! noz normalnie wybralabym jakas prywatna podstawowke nawet, byleby nie bylo 'dwuzmianowego' (co najmniej!!!) systemu nauki. jedna fajna szkola i 700 dzieci w niej! nosz... a panie w pkolu mowia, ze Filip jest super, zdolny i bystry, i usluchany, i kolezenski i mam sie w ogole nie bac posylania do szkoly. ale boje sie tez, ze taki drobny (no wkrecilam sobie)..
a co do Amelki i Fiola w jednej klasie to juz postanowione. nie beda razem chocby nie wiem, co. ta sama szkola, rozne klasy pewnie :-)
a co do Amelki i Fiola w jednej klasie to juz postanowione. nie beda razem chocby nie wiem, co. ta sama szkola, rozne klasy pewnie :-)
Dita - nie poznaję "stworzyłam" potwora WOW!!! :-);-);-)
ojtam ojtam
Fakt - Twoje Kasia Mini-free-seanse dają jednak duuuży odzew (np koleżanka Ania (Tomka dziewczyna - kosmetyczka - pewnie czaisz) - do tej pory wspomina Twoje spostrzeżenia i sugestie;-))
A ja z tych sugestii korzystam bezczelnie;-)
aenye - boskie hate-apple-story
Co do programu nauczania i szkoły to....
Codziennie ku rwa z Alą siedzimy i ja i A do 22 nad funkcjami/potęgami/równaniami z 2 niewiadomymi.... (4 klasa) i mamy wrażenie że szkoła jest po to, żeby rodzic męczył się nad wytłumaczeniem dziecku jak obliczyć coś bez wzoru - dokładnie tak, zanim ten wzór odkryto
sic!
Tylko Nat bidulka co jakiś czas nas zaczepia,żebyśmy cos jej zadali np do pomalowania, do rozwiazania itp.
Po prostu czas, jaki musimy poświęcać Ali na odrabianie pieprzonych lekcji wypełnia nam cały fajrant.
Nie ma mowy o kinie/grach/zabawie/rozrywce
siiic!!!
Ostatnia edycja:
reklama
Podobne tematy
Podziel się: