reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamusie grudniowe:)

Dita - miałam to samo co z Mileną przy zagnieżdżaniu się zarodka zrobił mi się w macicy krwiak, organizm się chciał pozbyć "ciała obcego" :baffled:
a co do ciążo fobii to może szklanka wody zamiast :-p

Kate - u mnie Milena jakoś za czytaniem nie przepada, czasem ją najdzie to trzeba z buta przeczytać kilka książeczek naraz ale ogólnie to nie bardzo, nie potrafi się za długo skupić ;-)
Co do pisania to coś tam bazgra jakieś literki już zna ale ogólnie to tak bez ładu i składu :-)
 
reklama
hehe, u mnie nie czyta i nie pisze ;-) czekolada ;-) ale tak jak Milenka, literki bez ladu i skladu, chociaz jedno slowo - Filip - wychodzi mu calkiem, a na klawiaturze nauczyl sie wpisywac w google :cool2: DORA ;-) i klika w grafike i sie cieszy, cieszak ;-) Maks juz tez umie, hehe.

ale mamy takiego laptopa CARS, co wypytuje ze znajomosci literek i cyferek - to bez pudla gra. a jesli chodzi o czytanie to mecza nas obaj ogromnie, tzn ciagle cos trzeba czytac, nawet etykietki 'co tu jest napisane'..

MIŁKA - GRATY!!!! a ktory to tydzien? bedzie dobrze wszystko, MUSI, na pewno bedzie :-) superfajnie!

ja juz nie chce wiecej dzieci czyt. wpadek :-D ta ostatnia byla porazajaca-przerazajaca i dosc ;-) ale mam watpliwosci z mirena, no.......... i co znowu, tabsy odpadaja, nie wiem....
 
Moja tez nie pisze i nie czyta, literki pisze na rysunkach, ale tez bez ładu i składu ;-)
czekolada:cool2:
Aenye - ja mam Mirenę pare miesięcy i nie zauwazyłam absolutnie żadnych objawów opisywanych jako uboczne - tycie, depresja, itp itp itp
@ mam śladowe (1 tampon na dzień przez 3 dni), dolegliwości żadnych.
Zbliża się wizyta kontrolna, to gin sprawdzi ułożenie, mam nadzieje że wsio w porzadku bo luzik totalny. A ciążofobia to choćbym i wysterylizowana była to i tak zostanie chyba;-)
 
dita, ja sie obawiam, ze bede miala okres 3 miesiace - ostatnio, jak bralam tabsy to po 2 miesiacach ciaglego plamienia z krwawieniem na zmiane zrezygnowalam, bralam wtedy jednoskladnikowe hormony, takie, co przy mirenie sie wydzielaja.. cholera. nie wiem sama.
znaczy zaspiraluje sie pewnie i tak, najwyzej wyjme i strace kase :-/
 
aenye - jak brałam cerazette to też miałam krwawienia non stop, depresję, libido zero itp itp - ale mimo że to ten sam hormon, to zupełnie co innego. Fakt, że 2 mies po założeniu plamiłam (nie było to mocno uciążliwe - a kate np nie plamiła w ogóle), ale teraz wszystko git.
 
Zupełnie bez zmian - ani w tą ani w drugą stronę. Ja po prostu nie czuję w ogóle działania mireny pod żadnym względem - samopoczucia, nastroju, libido itp itp. Jedyny widoczny objaw to znikome @;-)*
*a - i poprawa stanu cery ;)
 
dobra, dzieki za opinie, przekonalas mnie poki co ;-)

wlasnie prasuje ubranka malucha do szpitala. RZYGAM, nienawidze, nie znosze, nie cieeerrrrrrrrrrrrpie prasowac. fak. az mi gul skacze ze zlosci.

chyba to oleje w ogole wpizdu, wyprasowalam szpitalne, w domu i tak nie bede nigdy tego robic, po kit naprawde!.. miekkie wszystko w koncu, z pralki wyjete, wyplukane w pachnacym zmiekczaczu. jesu. ale bede sie czuc jak wyrodna matka ;-)
 
hehe, nigdy w życiu nie prasuję niczego. Po pierwsze nie kupuje i nie kupię ani jednego ciucha który po praniu wymaga prasowania:cool2:, po drugie pranie składam i do szafki a jak juz cos wymaga prasowania (np odświętne koszulki młodych czy małża) to wtedy ostatecznie prasuje małż:cool2:
 
reklama
Do góry