hehe, na prosbe agatona ;-)
u nas przedszkolowe dzieje takze, ale srednio poki co; Maks rozpacza, odbieram go po 4h na razie; a Fiolek tradycyjnie, swietnie ;-)
co poza tym.. szukam pracy, na razie zaprosili mnie na rozmowe na praktyki do wp.pl w dziale film. pojde i zobaczymy. jakby mnie zatrudnili potem (na co jest szansa), to to lekka robota, ale nie przyszlosciowa, choc niezle platna jak na poczatek..
no i mam na oku rewelacyjna (rozwojowo i finansowo) oferte - firma projektujaca luksusowe jachty, kumpel, co tam pracuje, mnie polecil; praca co najmniej dwujezyczna, jesli nie trojjezyczna (fr-ang-pol); motywujaco-stresujaca, duzo odpowiedzialnych zadan; byloby ekstra, nie zapomnialabym tych jezykow przynajmniej.. dzisiaj wysylam cv i list, zobaczymy.. oby sie udalo!
z D dalej miodnie; oby tak dalej;
ogarniam sie z chata po wakacjach, co mi idzie niemozliwie slabo, bo ciagle mnie nie ma w domu ;-) gora prania zamiast malec, to rosnie, mimo, ze codziennie choc jedno pranie robie, szok.. a jeszczxe mi sie ostatecznie rozsypal kosz na brudy, takze leza te lumpy luzem, jak w lumpeksie normalnie ;-)
wrocila moja Martka, na miesiac, moze wreszcie sie nia naciesze :-) byla kilka tygodni w Indiach, wrocila tak naladowana, ze az jej zazdroszcze! i po obejrzeniu kilku tysiecy zdjec, i wysluchaniu morza opowiesci (np. o trupach w gangesie, jako ciekawostka turystyczna, psach zbyt slabych, by szczekac, ludziach, ktorzy w varanesi leza i czekaja na smierc itp) mam wrazenie, jakbym tez tam byla ;-) co nie zmienia faktu, ze jak tylko dzieci podrosna, tez ruszam z D na taka samodzielna wyprawe, najbardziej chcialabym do japonii, albo gdzies w afryke, do kenii, rpa.. nie zapominajac tez o usa ;-) takze boso przez swiat chyba ;-)
ale, Martka jedzie do Wloch lub Hiszpanii na caly przyszly rok i na pewno do niej pojade :-)
a, nie pisalam wam, ze bylismy ostatnio nasza czworka u babci na kujawach, pierwszy taki samodzielny na maksa wyjazd w 4, bylismy w biskupinie, w wenecji, kolejka waskotorowa zrobila furore, jak i biskupinskie kozy, owce i konie ;-) i bylismy tez na mysiej wiezy w kruszwice, chlopcy SAMI wlezli na gore, bylam w szoku :-)
a u babci dobrobyt ogrodowy, normalnie agro - co na stole, to z ogrodu bylo i z sasiedzkich kurnikow. rewelacja. wrocilam objuczona pomidorami, malinami, burakami, marchwia (niezwykle slodka), cebula i babcinymi prztworami - zapas chyba na rok, juz pomrozilam warzywa ;-) bardzo, bardzo mily akcent wakacyjny :-)
a,
Roni, popatrz, jakiego masz madrale w domu :-) pochwal sie handmadem!
agaton, wspolczuje dziadkowych smutkow :-(
a z dziecinych nowin, to mam ostatnio masakrycznego gadule w domu, geba mu sie nie zamyka :-) i byl raz w kosciele z moja ciocia, od tamtej pory ciagle jest Bozia na tapecie; rozpoznaje wszedzie krzyzyki i przy kazdym sie modli ('w imie ojca, syna itd. i 'do ciebie Boziu raczki wznosimy i o zdrowko dla wszystkich prosimy' po czym wymienia cala rodzine, wszystkich z osobna!) - wyobrazacie sobie z takim wypad na cmentarz?? ;-) mysmy to przerabiali ostatnio - do posikania.
i codziennie chce do Bozi do 'siosiolka' - jak mu mowie, ze nie moge, to afera. wymyslilam ostatnio, ze Bozia w serduszku kazdego ma swoj domek - to lazi nieraz z reka na sercu ;-) no rosnie ksiadz, a co najmniej ministrant
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
D. jest przerazony, ja nie powiem, tez
z takim fajnych dialogow, to jade ostatnio autem, cos sie zagapilam, dalam po heblach, i zakrzyknelam:
"o Jezu!"
a Filip: 'o matko boska, zajebista!'
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
myslalam, ze po prostu umre ze smiechu
i kupilismy mu taka fajna ksiazke 'polscy poeci dzieciom' - tak nas tym katuje, ze ja juz polowe jej znam na pamiec, a i on sam prawie wszystko juz pamieta
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
zamecza nas okrutnie calymi dniami. hehe ;-)
a Masio sie rozgaduje, co i rusz nowe slowo; a taki kumaty, ze az strach, co z niego wyrosnie. wszystko w lot chwyta.
i na tapecie zwierzaki - ihaaa, patataj (konik to jego uluzbione zwierze), miau, hau, beee. smiesznota mala :-)