reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamusie grudniowe:)

aenye - jak miałam kiedyś zapalenie wątroby jako powikłanie po szkarlatynie, to wokół mnie przewijało się mnóstwo dzieci na mononukleozę, kończyło sie zwykkle na 2 tyg obserwacji, ewentualnie zastrzyki osłaniające wątrobę. Do szpitala trafia się jak ma sie złe wyniki badań krwi, wtedy musza trochę podleczyć watrobę.
Z tą dietą do końca życia to przesada, często tak jest że po prostu po niektórych potrawach ma się wzdęcia, zgagę itp, rzadziej boleści. Ja np chyba już nie będe porządnie trawić śledzi, ale jak mam ochotę to wcinam i już;-):cool2:
Także spokojnie.
 
reklama
My dziś na pogrzebie byliśmy:-(

Podobno wujek miał coś nie tak z krwią, z krzepliwością, w tej rodzinie od pokoleń mężczyźni młodo umierali, dziadek, ojciec, syn w wieku 50 lat umierali na wylew lub zawał. Lekarz który ratował wujka kazał całej rodzinie robić badania pod tym kątem, musze zmobilizowac mojego tatę do tego. Muszę.

A dziś u nas mimo słońca - zimno i nieprzyjemnie...
 
Ostatnia edycja:
Hej hej,

U nas dziś był cyrk - a konkretnie dziadki zabrały młodego do cyrku. Oczywiście zwierzaki były najfajniejsze, a wielkie wielbłądy to już w ogóle super były, mało w nie Pepe nie wlazł. Ale jeździć na nich nie chciał, na konikach też nie. Lilu za to owszem, na wszystkim co napotkała jeździła. Ale cyrk cyrkiem, a największym przebojem były światłowodowe latarki, co dziadki dzieciom kupiły :-D

D. dostał oskrzelowej goraczki, zezarl antybiotyk i mam nadzieje ze mu sie poprawi, bo juz mam dość :dry: On niewątpliwie też. ;-)

Dita,
[*] dla wujka, trzymaj się ciepło...

Aenye, jak tam gardło? Lepiej?
 
heja, ja wczoraj myslalam ze umieram na rotawirusa
tyle nie zygalam w zadnej ciazy :baffled: + temperatura drgawki itp
najpierw Jasiek mial mega srake w piatek, a wczoraj mnie walnelo
ale dzis juz niebo lepiej... :confused2:
Marek caly dzien z dziecmi sie uzeral, a na domiar zlego spac nie chcialy a ja pamietam wszystko jak przez mgle :nerd:
w kazdym razie musze sie dzis wziasc za pakowanie
i pozegnac na tydzien dom
i jakos mi smutno ze hej mimo ze to moj odpoczynek

Dita bardzo mi przykro... moj wujek, tez super facet zmarl w niedziele tydzien temu, w piatek byl pogrzeb

aenye, bedzie git, zobaczysz
 
Halo halo.
Ja wczoraj do pracy pomknelam na rumaku;) czytaj rowerku...zamiast 10 min spacxerkien dojechalam w 3.
A po pracy pomknelam na mini domowa imprezka na ktorej juz czekal na mnie M a spowrotem na ramie mnie zawiozl do domu. Normalnie jak za malolackich czasow.

A dzis budze sie rano a tu nikogo nie ma. Pojechali sobie z babcia na car boot, dali mi pospac...poczciwi ludzie hehe.
Wiosna u nas juz na calego. Kwiatki kwitna, zieloniutko wszedzie.

Dita tule
[*]

Roni wpadasz na kawke bedac w Londku?

Piekne te kredensy robicie . Mi M piekna szafke do przedpokoju zrobil z jakiegos starocia. Super wyglada.
Nona a Ty to w ogole utalentowana babo jetses.
 
roni - zdrowia:szok:. Dobrze że maluchy tak nie wzięło jak ciebie. a Blance nic? No i tez tule z powodu wujka.

kasia - super pomysł z cyrkiem:tak:

maja
- ale ci zazdroszczę rowerka, ja tez już chce, a to u nas kurde cały czas zima, śnieg, mróz, na wiosnę w ogóle się nie zanosi, brrr:dry:
 
Blance odpukac nic... sama nie wiem czy dopiero ja zlapie...

Maja ja bede dokladniej w Slough
we wtorek siedze sama, bo moja przyjaciolka w pracy, a kompletnie nie wiem co i jak
w srode tez siedze sama, ale mam nadzieje ze juz sie troche rozeznam
a Ty gdzie mieszkasz? obczaje jak dojechac a tutaj dam Ci znac bo srody juz mi szkoda zmarnowac, wiec moglabym przyjechac
 
reklama
Roni ja myslalam ze do Londka jedziesz. Slough pod Windsorem jest. Ja we wtorek na wieczor pracuje w srode na 15 do 21 wiec chetna jestem na spotkanko. Za to czwartek i piatek mam wolny.
Mieszkamy w Londynie dokladnie w Croydon. Musialabys dojechac do East Croydon.
Popatrze na polaczenie i dam znac.Moze jakos bym Cie skads odebrala po prostu cobys nie zaginela w akcji;-)
 
Do góry