moj Filip byl ostatnio znowuz chory, az bylismy w szpitalu w nocy obudzil sie z takim sciskiem w plucach, nie mogl oddychac, tak tylko plyciutko lapal powietrze i wyl wnieboglosy.
Ostatnio mojego brata Lilu miała to samo! podobno jest tak, że dzieci mają jakieś małe tchawice i łatwo puchną i się duszą, trzeba do szpitala szybko jechać jak się coś takiego pojawia i dostają steryd. Podobno niektóre dzieci mają skłonność do tego. Oni dostali leki do inhalatora i jakby coś się takiego działo mają od razu dać i wtedy już nie ma strachu.
U nas potwór ma tego samego zarazka co Lilu ale na szczęście kaszle normalnie. Już jak usłyszałam o tym, to się of kors przeraziłam na zapas...
Dita - mąż to cię rozpieszcza Kosiarka, przetwory i szycie do kompletu. Dba chłopak żebyś się nie zanudziła na zwolnieniu
Lucky - współczuję, 3 chore naraz demony to nawet sobie nie wyobrażam jaka musisz być wykończona. Łoj. Mam nadzieję, że dotrwasz do odsieczy, choć pewnie do soboty to już będzie najgorsze za wami. Ale ty odpoczniesz sobie wtedy :-) Trzymaj się tam :-)
U mnie jakoś ostatnio lepiej - w tym tygodniu postawiłam na odpoczynek, zlałam pisanie doktoratu i odżyłam. No ale się trzeba już zabrać za pisanie więc pewnie znowu zdechnę. Za to realizuję się w pisaniu cvków. Sobie napisałam i D. też, bo jakiś mu angielski był potrzebny. Dochodziłam 2 godziny jak jest po ang. aplikant radcowski... Potem mój polski cv był bułką z masłem. Ale przy okazji jakoś mi D. sprawdzał, jako człowiek co u siebie w pracy odpowiada za rekrutację - nawet całkiem sensowne uwagi miał, takiego specjalistę mam w domu.
No wysyłam teraz cvki powoli z wtrętem że szukam pracy w przyszłym roku Ale co tam...;-)