Luckymama, super że jesteś zakochana w swojej córeczce, zresztą jak tu się nie zakochać bez pamięci, taka śliczna jest i cudnie maluchna dziewczynka :-) Dużo buziaczków dla waszej rodzinki! :-)
Zaległe 100 najpiękniejszych życzeń dla Juleczki!! :-):-):-)
Pingwinku, wszystkiego naj naj naj, spokojnej ciąży przede wszystkim i lajtowego porodu :-):-):-) Spełnienia wszystkich marzeń! :-):-):-)
Wszystkim chorym dzieciaczkom dużo zdróweczka
Ditka, cieszę się że ci się Grecja podobała - ja też wielka Grecjofanka :-)
My powróciliśmy, lekko w bólach, bo jakoś mnie rzyganko nie chce opuścić, więc podróżuję z workiem profilaktycznym, w końcu zeżarłam aviomarin, bo już mnie trafiło. I było super, zero mdłości i rzygalności hehe :-)
Wyjazd rewela, młody chart wybiegany na maksiora, zaliczyliśmy fermę ślimaków po deszczu, dzieci na wyścigi robiły im cacy, oraz świeże ryby, które trza było przelewać z wiadra do wiadra. Mega śmieszne wybryki przy usypianiu Tysi (otóż śpiewała nam do browarka Siała baba mak i Jadą jadą misie jak została sama w łóżeczku żeby zasnąć, po czym w śpiworze wygramoliła się z łóżeczka turystycznego GÓRĄ i wylazła z pokoju
Mój demon to przy niej anioł
). W ogóle dzieciaki przecudne, cała siódemka, można patrzeć jak w obraz. Piotruś ma swoją fankę Tysię - która co rano budziła się z "gdzie Piotruś?" i "do Piotrusia!!!". Piotruś pełen ignor, hehe, niedostępnego zgrywał ;-) Dareczek ganiał za nim po trawie, stwierdził że czuje się jak treser charta i miał mega zakwasy. Piotruś szczęśliwy był mocno, był jedynym dzieckiem co nie dało się do wózka wcisnąć na spacer
Niestety wózek już odpadł.. teraz na nogach woli, gorzej że we własnych kierunkach
Więc of kors tata na barana... biedny tata
Byliśmy też pojeździć na konikach - wszystkie dzieci się bały, a Piotrul załapał buju buju i jakoś super lubił, śmieszny taki :-)