reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamusie grudniowe:)

reklama
Dita ty chyba specjalistka w temacie uczuleń, czy czerwona plamka a na niej takie maluteńkie pęcherzyki to też oznaka uczulenia, dodam że pokazały się dokładnie w tych samych miejsach co kiedyś, jeden dzień czerwone plamki a potem bledną, robi się taki rogowaty naskórek i znikają po jakimś czasie, tych czerwonych plam jest 4 szt dwie na pleckach i dwie na rączce wielkości mniejszej troszkę niż 5gr:-(
 
Jak dla mnie to ewidentnie uczulenie:tak:
Spróbuj znaleźć przyczynę - do dwóch tygodni wstecz - czy mała jadła coś oprócz standardowych posiłków (może czekoladka, pomarańcza, orzech itp)? Czy może zmieniony proszek do prania? Albo płyn do płukania?
 
Dita jak mówisz że to uczuleniowe plamy to obstawiam pomarańcze, wczęśniej nie chciała a teraz jej dałam i zrobiło się takie coś jak kiedyś co myślałam że po jaju, a wtedy też jej podtykałam mandarynkę czyli cytrusy idą w odstawkę:confused:
 
U mnie takie plamy są od czegoś zewnętrznego, a od jedzenia ma wysypkę (przynajmniej wiem czy proszek czy jedzenie ;) )
Agutek, to pewnie od pomarańczy. Ogólnie z nimi tak, że nawet może być nie od pomarańczy jako takich ale od tego czym pryskają..:happy2:
 
a mnie dzis Hanka wykonczyla, caly dzien na nie, juz od wstania, ale wieczorem przeszla sama siebie, ataki szalu normlanie:baffled:
leki nie, kapiel nie, mycie glowy nie, wyjscie z wanny nie, masakra

wszystko wymuszone staniem w kacie, krzykiem ech szkoda gadac

normalnie chyba musze ja ochrzcic:sorry2:

alez jestem wykonczona psychicznie:baffled::baffled::baffled:
 
hej hej hej :-D

po pierwsze dziekuje za zyczonka i trzymane kciuki!!

powiem tylko tak : ostatecznie sie udalo :-D :tak: :-D

wszystko w strasznym pospiechu.. wstyd sie przyznac, ale spoznilismy sie 15min na chrzest wlasnego dziecka... :zawstydzona/y: ksiadz juz chcial wychodzic, wrecz w tej sekundzie, co wyszlismy, byl przy drzwiach na zakrystie.. (bo msza regularna miala sie zaczac za 15min!)
a my spoznilismy sie bez powodu, a raczej z miliona niewaznych powodow.. no wstyd na maksa.. rodzina prosila, zeby nie wychodzil :sorry2: no zenua.
i wszystko szybciutko odklepal, szast prast i w 12 min bylo po wszystkim ;-) mlody sie wyrywal, chcial tylko u mnie na 'opa', bawil sie swieca :-D i nie chcial w ogole, by mu przylozyc szatke - no szok, jak sie rozdarl. i wsciekl sie troche, jak ksiadz mu glowe polal ;-) no ale jak mowie, to byl mega szybki chrzest, wiec nawet nie nameczylismy sie z nim zbytnio ;-) ale wyganianie zasiedzialego diabelka z Filipka nie bylo takie proste, jak w przypadku malenstwa jakiegos, hehe :-D

przyjecie sie juz fajnie udalo ;-) tylko jak zwykle jedzenia za duzo :angry: moja mama zawsze ten sam blad popelni ;-) no ale coz :-) najwazniejsze, ze jest juz po wszystkim, chociaz czuje niedosyt, brak celebracji... nadrobimy przy Maksiu.. wtedy na pewno inaczej to wszystko zaplanuje... a nie jak dzisiaj, wszystko na ostatnia chwile i w nerwach...

dobra, koncze i ide spac :-)

PS kasia, mialas racje - Filipek wygladal ostatecznie przecudnie :-) az chcialam go zjesc... :-) i ze sie straszny kleik mamusiowy ostatnio zrobil, to caly czas mnie tulil i calowal, hehe (bo duze zamieszanie wokol ;-) ) to juz w ogole full sweet ;-)

PS 2 mam fajny fryz ;-) jutro pewnie bede miec fotki z imprezy, to cos wrzuce :tak: a brzuch mam juz jak przed porodem, wszyscy mi tak mowili :baffled: zobaczycie same ;-) jeszcze taka bluzke mialam, co uwydatniala go koszmarnie.. :-D coz ;-) za trzy miechy bedzie po wsim ;-)
 
reklama
Do góry