reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamusie grudniowe:)

pingwinku pewnie lekarz miał troche racji w tym co mówił
tyle, że nie przemyślał co z taką ruchliwą i już chodzącą kruszynką zdrobić:eek:
powiedział co wiedział:baffled:

swoją drogą 68cm i nie całe 8kg:szok: malusia kruszynka:sorry2:
 
reklama
Hmmm... a niektóre dzieci mają ciemiączko nie zarośniete do 2 rż
i co??? też nie wolno tym dzieciom chodzić?
Asia też śmigała jak miała 8/9 miesięcy i nic jej nie było

Sa_raa - ponawiam pytanie:sorry2: jakie argumenty ZA twoją pracą? bo chyba nie pieniądze raczej, co?
 
A moim zdaniem du pa nie lekarz.
Jak sama chodzi to nic jej nie zatrzyma. A ciemiączko...??? Od zawsze słyszałam,że trzeba uważać na ciemiączko i NIGDY nie słyszałam o przypadku obrażeń, kalectwa, śmierci z powodu uderzenia w ciemiączko... Jakaś bzdura to dla mnie.

Atol - nic nie bój, bardzo dużo dzieci ma szmery, wyrastają z tego. Nie martw się!
I popieram - jak czytam sugar - humor mi sie poprawia:-D:-D

Marika, Piotr, - seta!!!
 
100 latek dla Mariczki!!!

:-) Saraa, Pingwinek - dzięki za Piotrusiowe życzenia. Normalnie zawsze wchodzę na forum i zaskakuje mnie, że Piotruś skończył ileśtam miesięcy :-D

Wczoraj bylim poważyć demona - 9100 g, chudzinka normalnie. Łepetyna 46,5 i klatka 46 cm. No z miesiąca na miesiąc rośnie, ale przy waszych klopsach to mi się wychudły wydaje. Dostaliśmy jakiś pakiet dla 12-miesięczniaka :-D bo młody już stoi, a tam jest takie cudo do mierzenia rozmiaru nogi i jakaś ulotka o butach. Poza tym reszta na wyrost. A jedzenia nie ma. Dostalibyśmy jakieś żarło, ale podobno tylko bebikos mieli, a mały zżera NANa, a nie było w darmowych próbkach.

A dziś dostał od dziadków super zabawki, normalnie dziadki pół pensji wydają na niego, aż mi słabo. :sorry2: Oszaleli całkiem... :szok:

Saraa - twój mąż straszny... chociaż mój też uważa, że to najgorszy poranny widok - śpiąca żona :-D Jak byłam na macierzyńskim nie mógł przeboleć, choć nigdy nie budził.

Pingwinek - lekarz do wymiany :tak: Przecież dziecko jak chodzi, to widocznie ma już takie mocne mięśnie i kości że może to robić. Dla mnie to takie jak i nie pozwalanie siadać jak siada... U mnie ma cały czas wielkie ciemiączko, ale ma prawo mieć do 1,5 roczku. No i ciągle o coś się wali, juz mu się nawet guzy zbytnio nie robią i zbytnio nie płacze. Normalna sprawa przy nauce utrzymywania równowagi. Przecież raczej nie walnie się tak, żeby sobie dziurę w głowie na wylot zrobić... :dry:
 
kate w sumie to nie kasa
tylko to, że męczę się z dzieckiem a w pracy odżyje
będę przebywała z ludźmi i takie tam
ja wiem, że to prawda ale nawet moi rodzice zwrócili T. uwage, że zachowuje się jakby był zły, że dłużej sypiam
co ja mam zrobić, że już taki typ człowieka ze mnie? Moge do późna wojować a rano musze się wyspać. Nawet jak pójde o tej powiedzmy 22 spać to i tak rano jestem nie wyspana:eek: tzn to jest jeszcze tak: ja się nastawie, że mam wstać to wstaje i luz ale jak wiem, że moge pospać a ktoś mnie budzi to mnie kur...ica łapie:-D nie chodzi tu o Olivierka bo z nim nie ma problemu jak wstanie to ok - ja wstaje z nim. Jest coś takiego jak ludzie sowy i słowiki i ja do tych pierwszych nalerze. Jak ja mam mu to wytłumaczyć??hę..??co dzień jest o to wojna...
a do pracy moge iść (tylko mi Olivierka szkoda - ale o tym pisałam na ns już) byłam nawet w Urzędzie P. tylko ja dostałam wytyczne do papierków to mi twarz zgasła z 2 tyg mi zajmie ich skompletowanie a do tego mam jeszcze sesje i nie mam kiedy tego załatwić narazie. Kurde T. jest naprawde kochany ale jeśli chodzi o moje spanie i o zajmowanie się O. to psycha mi już zaczyna siadać:-(

amen
 
Saraa - a mówiłaś T to co przed chwilą napisałaś tutaj, pięknie logiczne rzeczy spokojnym tonem? Spytałaś czego on oczekuje? Mówiłaś czego ty oczekujesz? I co on na to?:confused::sorry2:
 
Jak ja mam mu to wytłumaczyć??hę..??

Saraa - normalnie i spokojnie:tak:
argument za argument
no bo faktycznie wygląda jakby był zazdrosny o twój sen
zapisz sobie wszystkie ZA zostaniem w domu i PRZECIW
i niech mąż zrobi to samo
a potem się wymieńcie kartkami
i pogadajcie o tym
może wytłumacz mu, ale spokojnie bez kłótni
niech on też powie dlaczego się tak zachowuje, może nie potrafi sobie poradzić z jakimś problemem? i nie umie o tym rozmawiać? tylko kłótnią...
je też jestem typem sowy:cool2:
no ale nie mam takich problemów, Paweł mi nawet każe rano spać
i on wyprawia Asię do szkoły
ale ja i tak wstaję ok. 7:30:)))
a w weekend, to spię nawet do 10 i on się zajmuje dziećmi
 
wiem wiem wiem, że trzeba rozmawiać
ale jakoś ostatnio nam to nie wychodzi:-(
postaram się jakoś opanować i zabrać do tego
zobaczymy
dzięki kobietki:sorry2:
 
reklama
Do góry