ja tu pierdu pierdu o szmatach, a tu od dramatow az gesto.. siuplasiam!
kasu - pojeb, pojeb, pojeb.. nie ma co jezyka strzepic.. noz sie w kieszeni otwiera.. on wlasnie cie teraz psychicznie cwiczy, chce upodlic, podlamac twoja wiare w siebie, zebys nie byla w stanie od niego odejsc.. straszne to.. ale najwazniejsze, ze masz juz tikety, ze za kilka dni ladujesz malego do samolotu i tyle was widzial..
wirtulam mocno :-(
ponawiam zaproszenie nad morze

dla rozrywki :-) wrzesien bedzie cieplutki i pazdziernik tez :-)
Agaton - trzymam za was kciuki.. oby to byl tylko taki "kryzys", a nie poczatek konca.. twoj m wydaje sie byc fajny, jakos go polubilam z twoich opisow, mimo swojego problemu alko..
kamila - laze sie z toba w bolu. u nas nawet cienia nie ma na dziaslach, rozowiutkie jak u noworodka, nic sie nie zmienia, a noce jak z horroru..
dzis znowu sie wku.. na mlodego.. normalnie rzucalam miesem na i przez niego.. kuzwa.. z kazdym slowem bylo mi strasznie i wstyd, i w ogole czulam sie jak debil i wyrodna matka, ale musialam jakos wyladowac nerwy, bo mialam ochote go udusic za te wrzaski, wyginanie sie w palak, zaciskanie pupci, zeby wkladanie czopka trwalo 10min, wypluwanie uspokajajacego smoczka i butelki z jedzeniem i piciem, wrzaski, wrzaski, wrzaski...
przepraszalam go tyle razy, ze zasnelam :-( i wzielam go do siebie, zeby mu wynagrodzic te nerwy..
auc :-(
Nieistotku - strasznie sie ciesze, ze to nie lambla :-)