reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mam synusia, bede miec synusia, chce miec synusia.

oooo... ja pamiętam nasze przygotowania do ślubu. Aż się łezka kręci. Najpierw stres a potem niesamowite szczęście :-)
Tylko my mieliśmy 120 gości ;-)
A moja teściowa przeżywa drugą młodość pomimo iż jest już podwójną babcią ;-)
 
reklama
Eh...u nas pogoda beznadziejna...dzisiaj nie wyszłam z małym na spacer,bo cały dzień padało...Któraś z Was słyszała jakąś prognozę długoterminową? Chcieliśmy na przełomie maja i czerwca nad morze jechać....ale widzę,że pogoda fatalna...a podobno cały maja i czerwiec ma padać..gdzieś mi się o uszy obiło.

U nas też brak ząbków...ale cieszy mnie to,bo moje dziecko ma męki z refluksem i nie potrzebne nam męki związane z ząbkowaniem póki co...
 
aaaaaaaaaa....kolejny deszczowy dzień....nie wytrzymam....

Witam!

clio87 niestety bardzo dotyczy....Mały był zdrowiutki do 3 tygodnia życia...od 3 zaczęło się koszmarne ulewanie. Patrykowi sprawiało to straszny dyskomfort, bo przed i po każdym dobiciu i ulaniu bardzo się prężył i płakał...tak potrafił dwie godziny po każdym posiłku...potem znowu jadł i od nowa to samo...taki był biedny, malutki...:( później oprócz ulewania pojawiły się wymioty...a w chwili obecnej ulewania są czasami,a w wymioty bardzo często...takie pod ciśnieniem, czasami większe ....czasami mniejsze ilości. Jak był tylko na mleku to chyba przywykł już do tego,bo już nie płakał po ulaniach czy wymiotach...ale teraz je posiłki stałe i wiadomo,że jak wraca pokarm z żołądka to ma inny inny odczyn niż mleczko i to go pewnie piecze...bo jak odbije i cofnie to od razu wkłada paluszki do buzi i gryzie...a zdarzyło się ostatnio kilka razy,że odbiciu zaczął bardzo mocno płakać...Boje się zapalenia przełyku....Miało przejść do 6 miesięcy...nie przeszło...teraz trzeba czekać do roku...ale to się powinno zmniejszać,a nie nasilać...Jak po roku nadal nie przejdzie to może to oznaczać refluks, który nie jest fizjologiczny,a spowodowany np. wadą budowy układu pokarmowego....
 
ojejciu taki malutki i taki straszny problem:-:)szok: biedaczek nie rozumie co się dzieje ale dziwię się że lekarz nic nie zalecił i nie można mu jakoś pomóc :shocked2::confused:
 
laurana oj,biedny ten twoj synek,taki malutki a musi ciepriec..no wlasnie a lekarze,nie moga z tym nic zrobic? moj synek tez mi wymiotowal,jak byl maly,ale zmienilam mleko i po kilku dniach,okolo tyg.juz przestal.

clio ja tez mialm wesele w kameralnym gronie..moze i chcialm duze,ale niestety brak funduszy,,ale nie wazny slub,wazne zycie..czasami ludzie maja wesela z wielka pompa,a po roku nie moga na siebei patrzec,,

a tak w ogole to witam sie z kawka w niezbyt mily dzionek,na razie bez deszczu,ale chyba jeszcze bedzie padac,bo tu tak od kilku dni,slonce na przemian z deszczem..slyszalam,ze w Polsce ma padac caly maj i czerwiec,lipec tez nie ma byc zbyt ladny,dopiero sierpien ma byc w miare..zobaczymy jak to bedzie,ja w kazdym badz razie zamowilam ladna pogode pod koniec lipca,bo w tym czasie bede w Polsce i mam nadzieje,na duze slonce,bo deszczu to mam juz dosyc tutaj..przez caly rok.
 
Dziewczyny...na temat naszej służby nie będę się wypowiadać,bo zaśmiecę wątek:D i jeszcze upomnienie od moderatora dostanę za brzydkie określenia:p byliśmy u kilku lekarzy, zostawiliśmy sporo pieniędzy na wizytach, które nic nie wniosły do sprawy. Powiedziano nam,że leczyć będą jak po roku nie przejdzie....tylko,że po roku może się okazać,że to właśnie np, jest za krótki przełyk itp. Na początku próbowano nam mówić,że to wina mojej diety podczas karmienia (a jadłam baaardzo niewiele, moja dieta było 5 składnikowa)...tak się czepiali mojego karmienia,że wreszcie powiedziałam...dobrze...skoro to wina mojego mleka to zacznę wprowadzać mieszanki...przecież nie będę dziecka męczyć....I wtedy zaczął się koszmar...po tych wspaniałych mlekach nic się nie zmieniło, czasami było dużo gorzej i doszły nam zaparcia...Patryczek był już na 6 mieszankach!!!! Jak skończyły się lekarzom pomysły,bo nie można było zrzucić winy na mnie...to wtedy dopiero przyznali,że to refluks żołądkowo-przełykowy....a ja to sugerowałam od samego początku,ale nikt mnie nie chciał słuchać...bo gdzież pacjentka mądrzejsza od lekarza....szkoda słów...miało być lepiej po wprowadzeniu pokarmów stałych,ale nie jest...

My braliśmy tylko ślub cywilny i mieliśmy przyjęcie na 13 osób:)

madlen79 załamałaś mnie....sierpień to jedyny miesiąc, w którym nie możemy wyjechać....ja się tak nastawiłam na pierwsze wakacje z synkiem....wczoraj gdzieś przeczytałam,że niby pod koniec maja mają być upały...i mi to baaaardzo odpowiada...ale zobaczymy...pogoda raczej nie zgadza się ostatnio za bardzo z prognozami.

U nas jak zwykle same chmury,ale nie pada póki co, więc po następnym karmieniu zmykam na spacer z Młodym,bo nie chcę żeby biedaczek dwa dni siedział w domu...
 
ja na razie siedze w domu,a pozniej chyba pojde na zakupy,bo trzeba dzieciom kupic buty,syn to mi rozwala buty srednio raz w miesiacu,juz nie wiem jakie mu kupowac..chodzi na pietach i wszystkie sa dziurawe.corci buty ze szkoly juz tez sie rozwalaja.czekam na meza bo jets na rybkach,mam nadzieje,ze szybko wroci i pojdzie ze mna,bo ja szczerze powiedziawszy,nie lubie zakupow,pewnei pomyslicie,ze jestem dziwna,ale na serio dziewczyny,dla mnie zakupy,to sa za kare..moge wejsc do marketu po jedzenie,ciuchy to jak potrzbuje cos konkretnego,to wjde do sklepu i kupie,ale jak mam chodzic i ogladac od sklepu do sklepu,to bialej goraczki dostaje,na szczescie moj P.uwielbia zakupy,kupowac i wydawac pieniadze,zawsze cos ciekawego znajdzie..wiec czekam na niego,no chyba ze zacznie padac,to skoczymy jutro..

laurana ja tez narzekam na sluzbe zdrowia,ale przeciez lekarze sa modrzejsi i wiedza wszystko lepiej niz my..szkoda gadac,miejmy nadziej,ze Patryczkowi przejdzie i bedzie wszystko dobrze..:))
 
Hej... U mnie pogoda pochmurna strasznie...zaraz chyba bedzie padać.... :////
Laurana..biedny ten Twój maluszek...ale mam nadzieje ze mu sie poprawi :))
A dzis mam lenia a musze Sebastaina obciąć bo juz nieźle zarósł w włoski :)))
 
reklama
Ja lubię robić zakupy,ale pod warunkiem,że nie idę na nie sama...Ja generalnie nie lubię samotności, więc jeśli mam robić cokolwiek sama to chora jestem...samotne zakupy to katorga...aczkolwiek z moim mężem nie za bardzo można robić zakupy ubraniowe....on wchodzi do sklepu i od razu coś dla siebie znajduje, a ja tak nie potrafię:) a jak mam kupić dla siebie spodnie...o matko...koszmar...bardzo nie lubię rurek...i muszę mieć długie spodnie,bo mam długie nogi...a jeszcze zgrać to idealnym krojem...fiuu....wyczyn:)
 
Do góry